Frank-Walter Steinmeier nowym prezydentem RFN

Wszystko przebiegło zgodnie z planem. Punktualnie o dwunastej w południe przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert uroczyście powitał w Bundestagu 1260 elektorów Zgromadzenia Federalnego, a nastęnie w krótkim, ale bardzo emocjonalnym przemówieniu, podkreślił wybitne zasługi ustępującego prezydenta Joachima Gaucka.

- Najbardziej na sercu leżała mu solidarność i zgodne współistnienie wszystkich obywateli naszego kraju - powiedział Lammert i podkreślił, że Gauck stale ich upominał, aby w żadnej sytuacji nie dali się zastraszyć ani skłócić, także w czasach, w których mamy do czynienia z rosnącym zagrożeniem ze strony terroryzmu. Elektorzy nagrodzili ten fragment przemówienia przewodniczącego Bundestagu owacją, którą ustępujący prezydent odebrał z wyraźnym wzruszeniem i satysfakcją. 

Frank-Walter Steinmeier zamierza w tej kwestii kroczyć śladami swego poprzednika. Z góry zapowiedział, że uczyni wszystko, aby przeciwdziałać rosnącym niepokojom w społeczeństwie. - Staję do wyborów na najwyższy urząd w państwie, bo stoi ono w obliczu wielkich wyzwań. Nie możemy oddalić od siebie kryzysów i konfliktów - powiedział do członków swej partii SPD na przyjęciu poprzedzającym głosowanie w Bundestagu. Podkreślił przy tym znaczenie otwartej i szczerej dyskusji publicznej we wszystkich sprawach, które w dzisiejszych, niespokojnych czasach najbardziej nurtują niemieckie społeczeństwo.

"Pożegnalny prezent" Gabriela

Przewodniczący SPD Sigmar Gabriel, który niedawno zastąpił Franka-Waltera Steinmeiera na stanowisku szefa niemieckiej dyplomacji, podziękował tym partiom politycznym w Niemczech, które poparły kandydaturę Steinmeiera na prezydenta RFN, co w roku wyborów powszechnych nie jest bynajmniej sprawą oczywistą. Na specjalnym posiedzeniu frakcji SPD w Bundestagu Gabriel nazwał poparcie dla Steinmeiera swoim "prezentem pożegnalnym w roli szefa partii SPD". W wywiadzie telewizyjnym zwrócił jednak uwagę, że opowiedzenie się za nim także przez CDU/CSU nie stanowi wcale zapowiedzi, że po wrześniowych wyborach powszechnych Niemcami w dalszym ciągu będzie rządzić wielka koalicja.

Szacunek ze strony unii CDU/CSU

Niemieccy komentatorzy polityczni podkreślają, że kanclerz Angela Merkel i szef bawarskiej CSU Horst Seehofer nie bez powodu zabiegali w szeregach swoich partii o jak najszersze poparcie kandydatury Steinmeiera podczas głosowania na forum Zgromadzenia Federalnego. Na posiedzeniu frakcji CDU w Bundestagu Angela Merkel powiedziała, że nie wybiera ono "jakiegoś socjaldemokraty", tylko "socjaldemokratę, któremu ufa, że będzie godnie reprezentował Niemcy". W podobnym duchu wypowiedział się także Seehofer, który podkreślił znaczenie solidarności w szeregach unii CDU/CSU.

 

 

DW, dpa, afp, rtre / Andrzej Pawlak