1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Frauenkirche w Dreźnie; Prezydent Aleksander Kwaśniewski na łamach „Die Welt“

31 października 2005
https://p.dw.com/p/BIJ9

Berliński dziennik „Die Welt” zamieszcza dziś dłuższy wywiad z ustępującym prezydentem Polski Aleksandrem Kwaśniewskim. Do jego wypowiedzi dotyczących stosunków bilateralnych i polityki europejskiej nawiążemy w drugiej części przeglądu. Głównym tematem komentarzy prasowych jest dziś wczorajsza wielka uroczystość poświęcenia – zniszczonego w ostatnich dniach wojny i odbudowywanego po zjednoczeniu Niemiec - ewangelickiego Kościoła Frauenkirche w Dreźnie.

To że udało się w tak imponujący sposób odbudować Frauenkiche, jest zasługą nielicznej grupy obywateli – pisze „Landeszeitung” z Lueneburga; dzięki ich zaangażowaniu z ruin powstała wspaniała budowla, będąca nie tylko wiernym odtworzeniem zniszczonego kościoła, lecz także nowym symbolem pojednania i pokoju – czytamy w komentarzu. Inicjatorzy dowiedli jednocześnie, że społeczne zaangażowanie ma sens także w czasach pustych kas publicznych. Należy wyrazić pełne uznanie ludziom, którym udało się zebrać datki na tak wysoką sumę i jednocześnie włączyć do procesu odbudowy drezdeńskiego kościoła przeciwników z okresu wojny – podkreśla komentator „Landeszeitung”.

Zdaniem dziennika „Schwarzwaelder Bote” odbudowa Frauenkriche jest osiągnięciem o wymiarze ogólnoniemieckim; jest dowodem na to, że jeśli się rzeczywiście chce, osiągnąć można wszystko. Wspaniała budowla pokazuje, jak można przezwyciężyć marazm, który znów szerzy się w naszym kraju – uważa komentator gazety z Oberndorfu.

Berlińska „Die Welt” zwraca uwagę, że dzieło odbudowy drezdeńskiego Kościoła wyzwoliło nie tylko energię i zaangażowanie mieszkańców miasta i kraju, lecz potwierdziło też w sposób imponujący wolę pojednania po stronie amerykańskiej i brytyjskiej; jak rzadko kiedy w historii czuło się, że projekt odbudowy Frauenkirche to nie sprawa wyłącznie niemiecka, lecz że potrafiła wyzwolić pozytywne emocje także w wymiarze międzynarodowym – podkreśla komentator „Die Welt”.

Tyle opinii na temat wczorajszej uroczystości w Dreźnie. Na łamach tej samej „Die Welt” znajdujemy dziś obszerny wywiad z Aleksandrem Kwaśniewskim, w którym ustępujący prezydent Polski wypowiada się między innymi na temat stanu i perspektyw stosunków niemiecko-polskich. Godne odnotowania w pierwszym rzędzie: prezydent Kwaśniewski za naciskiem zaprzecza tezie, jakoby tematy z przeszłości obciążały współpracę między obu krajami. Jego rada: nie zapominać o pozytywach: Jesteśmy razem w NATO i Unii Europejskiej, granica jest otwarta, wielu Polaków pracuje w Niemczech, następcą polskiego Papieża został Niemiec. Jeżeli uprzytomniły sobie, co osiągnęliśmy, jak wyglądają dziś nasze wzajemne stosunki, to można tylko powiedzieć: cud jest możliwy! – podkreślił Aleksander Kwaśniewski.

W spornej kwestii planowanego „Centrum przeciwko Wypędzeniom” Kwaśniewski radzi obu stronom, zwłaszcza swemu następcy, by trzymać się treści Oświadczenia Gdańskiego prezydentów Niemiec i Polski oraz wspólnej idei europejskiej sieci miejsc pamięci. Nikt rozsądny w Polsce nie może zabronić Niemcom podejmowania tematu następstw drugiej wojny światowej, w tym wypędzeń, jeżeli czynić to będą w kontekście historycznej prawdy, w szczególności uznając fakt, iż to napaść Hitlera na Polskę w roku 1939 dała początek tragedii – dodał prezydent Kwaśniewski.

Warszawski korespondent „Die Welt” pytał także Aleksandra Kwaśniewskiego o jego osobiste stosunki z kanclerzem Gerhardem Schroederem, które jeszcze trzy lata temu uchodziły za bardzo dobre, przyjacielskie wręcz. Kwaśniewski przyznał, że później uległy one ochłodzeniu. Powodem były nie tyle – czy w mniejszym stopniu - spory o konstytucję europejską czy niemiecko-rosyjski projekt gazociągu przez Bałtyk, lecz przede wszystkim woja iracka. W tym kontekście Aleksander Kwaśniewski przyznał, że strona polska popełniła błąd w tym sensie, że w fazie początkowej, kiedy chodziło o „List ośmiu” wyrażający solidarność z USA, nie doszło do żadnych konsultacji na linii Warszawa – Berlin; ówczesny premier Leszek Miller powinien był nawiązać w porę kontakt z kanclerzem Schroederem.