Gazprom rozbuduje Gazociąg Północny o 2 nowe nitki
21 lipca 2015Międzynarodowa polityka sobie, a interesy państw i korporacji sobie. Mimo nałożonych na Rosję w związku z wojną na Ukrainie sankcji Gazprom ma poparcie zachodnich partnerów, w tym Niemiec, dla rozbudowy o dwie dodatkowe nitki Gazociągu Północnego – Nord Stream.
W tej chwili Gazociąg Północny obejmuje dwie rury przesyłowe, ale zaprojektowano go tak, by mógł zostać rozbudowany do czterech i konkretne plany w tej sprawie przedstawiciele Gazpromu ogłosili w połowie czerwca na forum gospodarczym w Petersburgu. 7 lipca prezes konsorcjum Nord Stream Aleksiej Miller rozmawiał na ten temat z ministrem gospodarki Niemiec Sigmarem Gabrielem z SPD. W zarządzie konsorcjum zasiada były szef SPD i były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder.
E.ON: Nie podporządkujemy się polityce
Niemieckie koncerny i samo państwo bardzo na tym skorzystają, bo zapotrzebowanie energetyczne tego kraju i w ogóle całej Europy Zachodniej jest coraz większe. – Rozbudowa Nord Stream mocno przyczyni się do zapewnienia Niemcom i UE energetycznego bepieczeństwa – ogłosiły władze niemieckiego giganta energetycznego E.ON, współudziałowca konsorcjum Nord Stream, który zarządza Gazociągiem Północnym. E.ON posiada w Nord Strem 20 proc. udziałow, większość - 51 proc. - ma Gazprom, reszta należy do niemieckieckiego BASF (20 proc.) i holenderskiego N.V. (9 proc.).
Rozbudowa omijającego Ukrainę Gazociągu Północnego oznacza zatem nie tylko zapewnienie Niemcom większych bezpośrednich dostaw rosyjskiego gazu. To też wzmocnienie i tak już dużej roli Niemiec jako kraju, z którego rosyjski gaz rozsyłany jest do krajów Unii Europejskiej. Do przedsięwzięcia chcą dołączyć Shell i austriacki OMV. Europejskie koncerny energetyczne pokazują, że wojny nie mają dla nich znaczenia tam, gdzie chodzi o zyski.
W ogóle sankcje nałożone na Rosję w lipcu ubiegłego roku są przez niemieckich przedsiębiorców mocno krytykowane. Austriacki Instytut Badań nad Gospodarką (Wifo) podał, że osłabienie wymiany gospodarczej z Rosją może zagrażać utrzymaniu ok. pół miliona miejsc pracy w samych Niemczech.
Rosyjski gaz wraca na Ukrainę okrężną drogą
Planowana rozbudowa to dodatkowe uderzenie w osłabiony wojną Kijów, tym bardziej, że E.On zapewnia: - Nie będzie to podporządkowane logice politycznej.
Z drugiej strony niemieccy eksperci wskazują, że Ukraina nieźle sobie radzi, kupując m.in. gaz od Słowacji w formie tzw. rewersu i to taniej niż bezpośrednio z Rosji. Roczne zapotrzebowanie Ukrainy na gaz to ok. 50 mld metrów sześciennych. Ze Słowacji otrzymuje ona ok. 11,5 mld metrów sześciennych, a jej własne wydobycie to 20 mld.
Rząd Ukrainy dąży do tego, by kupować coraz więcej gazu z Zachodu, a coraz mniej z Rosji. Wg Rainera Wieka, eksperta ds. energii, od tego źródła Kijów raczej nie zostanie odcięty: - Bo Rosja ma interes w tym, by utrzymać dla siebie rynek zbytu na Zachodzie.
DPA / Monika Margraf