Gigantyczne samoloty powracają. Lufthansa reaktywuje A380
1 czerwca 2023Trzy lata temu Airbus A380 został wycofany z eksploatacji, uważano go za zbyt duży i zbyt drogi. Ponadto, w czasie pandemii, nie było popytu na loty.
W czwartek, 1 czerwca o godzinie 15:35, samolot Lufthansy przy dźwiękach muzyki wystartował z Monachium do Bostonu i będzie pokonywał tę trasę codziennie przez całe lato. Na amerykański Dzień Niepodległości, 4 lipca, dołączy jeszcze codzienne połączenie z Monachium do Nowego Jorku.
A380 jest największym samolotem pasażerskim na świecie i przez pewien czas uważany był za symbol technicznej wydajności, a nawet przewagi europejskiego konsorcjum Airbusa nad konkurencyjnym Boeingiem. Jednak szybko okazało się, że ekonomiczna i ekologiczna eksploatacja tego czterosilnikowego samolotu jest możliwa tylko wtedy, gdy prawie wszystkie miejsca są sprzedane.
W globalnej skali było to możliwe tylko na kilku trasach, co spowodowało, że ostatecznie wyprodukowano jedynie 251 sztuk tych gigantycznych maszyn. Dla porównania, Boeing Jumbo 747 został dostarczony w liczbie 1574 egzemplarzy, chociaż w nieco dłuższym okresie czasu.
Pierwsze wyprodukowane samoloty A380 zostały już zezłomowane. Ostatni samolot został przekazany w grudniu 2021 roku największemu klientowi, arabskim liniom Emirates, który odebrał łącznie 123 maszyny w ramach swojego ambitnego programu wzrostu w hubie lotniczym w Dubaju.
Uziemione w Hiszpanii
Lufthansa, z 14 samolotami, była trzecim największym klientem A380 na świecie po liniach lotniczych z obszaru arabskiego i Singapore Airlines. Ze względu na problemy z rezerwacjami, niemiecki przewoźnik zdecydował się wycofać te gigantyczne samoloty jeszcze przed kryzysem COVID-19. Producent Airbus, w związku z nowymi zamówieniami na inne typy samolotów, zobowiązał się umownie do końca 2023 roku odebrać od Lufthansy sześć samolotów. Oznacza to, że Lufthansa w zasadzie nadal dysponuje ośmioma A380.
Po wybuchu pandemii, samoloty te zostały umieszczone w tzw. długoterminowym trybie parkowania na hiszpańskim lotnisku Teruel i miały zostać ponownie uruchomione tylko w przypadku „nieoczekiwanie szybkiego ożywienia rynku”.
To nadeszło ubiegłego lata szybciej niż oczekiwano i zostało dodatkowo skonfrontowane z poważnymi problemami dostaw u dwóch dominujących producentów – Airbusa i Boeinga. Lufthansa miała plany, aby najnowsza i największa wersja dwusilnikowego Boeinga 777-X, z około 400 miejscami, stała się od 2023 roku ich flagowym samolotem. Jednak Amerykanie poinformowali, że najwcześniej w 2025 roku będą mogli dostarczyć pierwszy egzemplarz. Również w przypadku mniejszych samolotów 787 „Dreamliner” często dochodzi do opóźnień. Ponieważ jednocześnie Airbus oraz producenci silników borykają się z zakłóceniami w łańcuchach dostaw, na światowym rynku brakuje samolotów na wiele lat.
Problemy z personelem
Do tego dochodzą problemy związane z personelem pokładowym i naziemnym po przezwyciężeniu pandemii. Choć jak twierdzi szef koncernu Lufthansa, Carsten Spohr, ograniczona podaż jest korzystna dla branży, to jednocześnie podkreśla, że: „Każdy uziemiony samolot sprawia ból”.
Według szefa linii lotniczych Lufthansa, Jensa Rittera, pojemność A380 z 509 miejscami jest pilnie potrzebna. Tylko w tym sezonie letnim można by przewieźć około 50 000 dodatkowych pasażerów, a w przyszłym roku nawet około miliona pasażerów, dla których nie byłoby miejsc i biletów bez A380.
Koncern Lufthansa nie ujawnił dotąd informacji na temat kosztów operacji przywrócenia do ruchu lotniczego sześciu własnych samolotów A380. Wydatki na każdy wycofany samolot sięgają milionów dolarów, ponieważ oprócz przepisowych konserwacji, które wymagają tysięcy godzin pracy montażystów, konieczne było również naprawienie szkód powstałych na powłoce zewnętrznej w wyniku gradobicia, które dotknęło odstawione samoloty w hiszpańskim Teruel, które zazwyczaj charakteryzuje się niewielką ilością opadów. Ponadto Lufthansa potrzebuje dla każdego pojedynczego A380 około 20 pilotów i pilotek oraz około 400 stewardes i stewardów posiadających ważne licencje.
Według rzeczniczki Lufthansy, Bettiny Rittberger, sytuacja dotycząca rezerwacji na inauguracyjny lot jak i na kolejne terminy jest bardzo dobra. Byli nawet pasażerowie, którzy specjalnie czekali na ten gigantyczny samolot, ponieważ jest on przestronny i cichy.
Od końca października podjęte zostaną dodatkowo loty z Monachium do Bangkoku i Los Angeles.
(DPA/jar)