1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Gospodarka ruszyła

opr. Roma Stacherska-Jung16 sierpnia 2006

Po latach kryzysu w niemieckiej gospodarce przyszło ożywienie. Główny Urząd Statystyczny w Wiesbaden ogłosił, że Produkt Krajowy Brutto wzrósł w drugim kwartale o 0,9 proc.

https://p.dw.com/p/BIU7
Po raz kolejny ekperci korygują w górę prognozy wzrostu gospodarczego dla Niemiec. To dobra wiadomość także dla Polski, ściśle związanej z niemiecką gospodarką
Po raz kolejny ekperci korygują w górę prognozy wzrostu gospodarczego dla Niemiec. To dobra wiadomość także dla Polski, ściśle związanej z niemiecką gospodarkąZdjęcie: DW-TV

Tak dobrego wyniku nie zanotowano w Niemczech przez ostatnich pięć lat. Po raz ostatni PKB wzrósł o 0,9 proc. w roku 2001. Potem przyszły lata posuchy.

Po komunikacie Urzędu Statystycznego w Wiesbaden w Niemczech wybuchła euforia. Na taką wiadomość czekano od dawna. Joerg Kraemer, główny analityk Banku Commerzbank nie kryje zadowolenia:

- To rzeczywiście bardzo dobre wyniki. Do tego powinniśmy jeszcze dodać fakt, że zarówno w ostatnim kwartale roku 2005, jak i w pierwszym kwartale 2006 bilanse musiały zostać skorygowane, ponieważ osiągnięto lepsze rezultaty niż przypuszczano. To oznacza, że wzrost gospodarczy zaczął się sześć miesięcy wcześniej. Według prognoz na rok bieżący Niemcy osiągną wzrost gospodarczy rzędu dwóch procent, a to jak na ten kraj bardzo dobry wynik.

Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden wyliczył, że ten wzrost koniunktury spowodowany został przede wszystkim przez inwestycje budowlane, czyli prawdziwy boom w tej branży. Joerg Kraemer podkreśla jednak, że to nie gospodarka leży u podstaw tego zjawiska. Wyjątkowo ostra zima spowodowała znaczne zastoje na rynku budowlanym w pierwszym kwartale tego roku i trzeba było je w drugim kwartale intensywnie nadrobić. Ożywienie na rynku budowlanym to - jego zdaniem - jedna strona medalu.

- Innym motorem napędowym wzrostu gospodarczego są własne inwestycje firm i zakładów produkcyjnych, na które wydaje się spore sumy. Konsumpcja prywatna nie przyniosła i raczej nie przyniesie w najbliższym czasie żadnych wielkich zmian. Także wzrost obrotów w handlu detalicznym za drugi kwartał 2006 nie przyprawia o zawrót głowy – tłumaczy Kraemer.

Nie podziela on w pełni euforii i nie spodziewa się w najbliższym czasie drugiego cudu gospodarczego w Niemczech. Jego zdaniem trzy elementy konieczne do radykalnej zmiany sytuacji gospodarczej- to znaczy: intensywny wzrost popytu zagranicą, znaczny wzrost wydatków inwestycyjnych na rynku wewnętrznym i duży wzrost wydatków osób prywatnych - nie mają jeszcze szans, by współistnieć. Przyczyny tego zjawiska leżą jego zdaniem nie tylko w gospodarce.

- Dwie iskierki już płoną- to znaczy po pierwsze poprawiła się ogólna sytuacja w światowej gospodarce, po drugie znacznie wzrosły wydatki inwestycyjne firm. Niestety zawiodły oczekiwania związane ze wzrostem konsumpcji osób prywatnych. To znaczy, że trzecia iskierka nie zapłonęła i moim zdaniem trzeba być także ostrożnym w prognozach na przyszłość, ponieważ nadal nie ma zdecydowanej poprawy sytuacji na rynku pracy. Rząd Niemiec nie zdecydował się na drastyczne reformy i przez to moim zdaniem zabrakło bazy dla wzrostu konsumpcji osób prywatnych – wyjaśnia Kraemer.

W przyszłym roku w Niemczech podatek VAT wzrośnie z 16. do 19. procent. W związku z tym jesienią oczekuje się prawdziwego boomu zakupów dokonywanych zarówno przez osoby prywatne, jak i przez firmy i zakłady produkcyjne. To z kolei spowoduje dodatkowy wzrost gospodarczy i polepszy z pewnością PKB za rok bieżący. Jednocześnie jednak widać już pierwsze oznaki osłabienia w gospodarce światowej oraz pogłębiającą się stagnacje na niemieckim rynku pracy. W związku z tym główny analityk Commerzbanku, Joerg Kraemer, jest raczej ostrożny w optymistycznych przepowiedniach.

- W przyszłości wpadniemy w czarną dziurę, ponieważ wzrost wydatków osób prywatnych zatrzyma się drastycznie i to już w pierwszym kwartale roku 2007. Poza tym podwyżka podatku VAT spowoduje osłabienie siły nabywczej prywatnego sektora o co najmniej jeden procent a w skali masowej to bardzo dużo. Z tego też powodu wzrost gospodarczy w roku 2007 bardzo osłabnie. Według naszych prognoz wzrost gospodarczy w przyszłym roku nie przekroczy jednego procent, co oznacza znaczny spadek w porównaniu z 2. proc. w roku 2006 – przewiduje Kraemer.

Stare polskie przysłowie mówi, że pierwsza jaskółka wiosny nie czyni, ale Niemcy bardzo potrzebują oznak wiosny w gospodarce. I oby nie zniknęły one w czasie nadchodzącej zimy. Również dla Polski nie byłby to na pewno dobry omen.