Grecja bada możliwość wyegzekowania reparacji wojennych od Niemiec
7 października 2012Jak poinformował grecki wiceminister finansów Christos Staikouras, utworzono grupę roboczą, która zamuje się badaniem archiwów państwowych w poszukiwaniu dokumentów, które pozwoliłyby Grecji upomnieć się o odszkodowania wojenne. Do końca bieżącego roku powinny być znane pierwsze wyniki tej kwerendy. Obserwatorzy zastanawiają się, czy w 70 lat po zakończeniu wojny Grecja jest uprawniona do żądań o finansowe zadośćuczynienie ze strony Niemiec za zbrodnie i zniszczenia wojenne. Profesor Stelios Perakis, wykładający prawo międzynarodowe na uniwersytecie w Atenach, jest przekonany, że tak, i apeluje o jak najszybsze złożenie wniosku.
Nieuregulowane odszkodowania
Grecy, będący ofiarami prześladowań podczas okupacji hitlerowskiej, są zdania, że rząd zbyt mało energicznie występuje w obronie ich interesów. Co prawda rodzinom ofiar masakry w Distomon obiecano 30 mln euro w charakterze odszkodowania, ale do wypłaty nie doszło wskutek interwencji greckiego ministra sprawiedliwości.
Wojenna pożyczka
Dyskusja w tej sprawie trwa nadal, podobnie jak w przypadku wymuszonej przez Niemców na greckim Banku Narodowym nieoprocentowanej pożyczki z 1942 r., która wywołała wtedy w Grecji galopującą inflację. Z tych pieniędzy władcy III Rzeszy pokryli koszty okupowania Grecji oraz koszty kilku operacji wojskowych w Afryce Północnej.
Zdaniem profesora Perakisa, z prawnego punktu widzenia sprawa tamtej pożyczki może doczekać się pomyślnego rozwiązania, ponieważ nawet Hitler przyznał, że należy ją spłacić, do czego jednak nie doszło. Podczas paryskiej konferencji w sprawie reparacji wojennych na przełomie lat 1945/46 uznano greckie roszczenia na łączną sumę 7,5 mld dolarów według ich wartości w roku 1938.
Zapłacić za przeszłość
Teraz sprawa ta odżyła na nowo. Dlaczego akurat teraz? Niektórzy są zdania, że ma to związek z wysiłkami obecnego rządu w Atenach uzdrowienia budżetu państwa. Obok koalicji rządowej odszkodowań domaga się także opozycja. Nie można też pominąć nacisku oipnii publicznej. Ostatnio ateński adwokat Stefanos Foutrounidis okarżył ministerstwo finansów oraz Bank Centralny, ponieważ nie potrafiły udzielić wyczerpujących informacji na temat uznanych greckich roszczeń do spłaty pożyczki z okresu II wojny światowej. Ministerstwo finansów tłumaczyło się utratą dokumentów. A ponieważ utrata takich dokumentów jest w Grecji karalna, wiceminister finansów Staikouras powołał na początku września trzyosobową komisję, która ma zadecydować, czy Grecja rozpocznie batalię na linii Ateny-Berlin o rekompensaty za zniszczenia i zbrodnie wojenne.
Foutrounidis zamierza też walczyć o odszkodowania dla potomków greckich ofiar zbrodni hitlerowskich, mimo że Międzynarodowy Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu oddalił już wcześniejszy wniosek, argumentując, że osoby fizyczne nie mogą w sporach cywilnych pozywać państw.
Tymczasem w marcu bieżącego roku ateński MSZ wydał oświadczenie, iż Grecja nie zrezygnowała z reparacji wojennych od Niemiec, a roszczenia zgłosi w odpowiednim czasie po solidnych wyliczeniach ekspertów. Praca tych ostatnich trwa.
Papadimitriou Jannis / Alexandra Jarecka
red. odp.: Andrzej Pawlak