Greenpeace ujawnia fragmenty umowy TTIP
2 maja 2016Treść umowy TTIP (Transatlantyckie Partnerstwo w Dziedzinie Handlu i Inwestycji) była do tej pory bardzo pilnie strzeżona i bliżej nieznana opinii publicznej. Holenderski oddział Greenpeace'u jednak zmienił tę sytuację, publikując fragmenty dokumentu. Już na ich przykładzie wiadomo, że umowa będzie mieć mocny i nie zawsze korzystny wpływ na życie Europejczyków.
Angela Merkel dąży do podpisania umowy
Kanclerz Niemiec, Angela Merkel – mimo przecieków i krytyki – nalega, by jak najszybciej doszło do podpisania dokumentu. Zastrzega jednak – jak poinformował jej rzecznik Steffen Seibert – że nie zaakceptuje żadnych ustaleń osłabiających ochronę klimatu i praw konsumenta. – Uważamy sprawne zamknięcie negocjacji w sprawie tej ambitnej umowy za bardzo ważne – oświadczył w Berlinie, przedstawiając "stanowisko całego rządu". Kanclerz Merkel ponadto jasno wyraziła swoje zdanie na ten temat podczas niedawnej wizyty prezydenta USA Baracka Obamy w Hanowerze: "TTIP to ogromna szansa na zbudowanie globalizacji".
Koniec milczenia
Na 240 opublikowanych w internecie przez organizację stronach jest zapis stanu negocjacji z kwietnia 2016 roku, jeszcze przed ich najnowszą, 13. rundą - wyjaśnił ekspert Greenpeace'u do spraw handlu, Jürgen Knirsch, podczas wideokonferencji z Berlina. – Podczas rozmów za zamkniętymi drzwiami ciosano spory taran, który mógł uderzyć w prawa konsumenta i ochronę środowiska. Te tajne negocjacje muszą się skończyć - apelował Jürgen Knirsch.
Dokumenty można teraz znaleźć i przeczytać w sieci, ale też są dostępne w specjalnie do tego wyznaczonej czytelni koło Bramy Brandenburskiej.
Od lutego mogli się z nią zapoznać parlamentarzyści, ale obowiązywał ich zakaz mówienia komukolwiek na temat treści dokumentów i stanu negocjacji. Instrukcja w czytelni resortu gospodarki brzmiała: "Wejść, przeczytać, milczeć".
Stefan Krug, szef oddziału politycznego w Berlinie, powiedział, że ujawnione dokumenty to odpisy z pewnych źródeł. Greenpeace przekazało je do potwierdzenia stowarzyszeniu dziennikarzy śledczych (z NDR, WDR oraz "Süddeutsche Zeitung"). By ochronić źródło przecieku, z tekstów usunięto wskazówki takie, jak określone sformułowania lub drobne błędy.
Nadzieja na nowe negocjacje
Greenpeace wyraziło nadzieję, że ujawnienie dokumentów przyczyni się do ponownego podjęcia debaty na temat umowy TTIP, by "wnieść przejrzystość do skandalicznie nieprzejrzystej dyskusji".
Organizacja uważa, że obecny kształt umowy jest nie do przyjęcia i negocjacje należy rozpocząć od nowa. - "TTIP w tej formie jest nie do uratowania" - dodał ekspert Greenpeace'u do spraw handlu, Jürgen Knirsch. Jak podkreślił, nieoczekiwanie okazało się, że między stronami umowy istnieje sporo rozbieżności.
Według niego, dokumenty dowodzą, że europejskie normy bezpieczeństwa mogą zostać ominięte. – Ochrona klimatu i środowiska, ustalenia dotyczące prawa pracy oraz różnorodności kulturowej jednak nie mogą podlegać tajemnicy handlowej – zaznaczył ekspert i dodał, że europejskie zabezpieczenia nie mogą być łagodzone na rzecz amerykańskich, na przykład w kwestii wprowadzania produktu na rynek.
Umowa na fasadzie
Greenpeace nie tylko opublikował zdobyte fragmenty umowy, ale i wyświetlił je na fasadzie Reichstagu. Ponadto urządził w Berlinie drugie miejsce, gdzie można je przeczytać. Także na osiem miejsc, jak dotychczas tajna czytelnia dla parlamentarzystów. Jej ściany jednak są przejrzyste, papiery można fotografować, a co więcej - można o nich rozmawiać.
Podczas internetowej konferencji re:publica, rzecznik Greenpeace Volker Gassner apelował: "Zadbajcie o to, by tę umowę przeczytało jak najwięcej ludzi".
epd, dpa / Dagmara Jakubczak