Głód jako broń w wojnie Rosji z Ukrainą. Sprawdzamy fakty
27 maja 2022Czy eksport żywności używany jest jako broń w trwającej wojnie?
Twierdzenie: Rosja wykorzystuje głód jako narzędzie w toczonej wojnie z Ukrainą. „Nie ma wątpliwości, że żywność jest wykorzystywana jako broń i to w wielu aspektach” - powiedział szef Światowego Programu Żywnościowego ONZ David Beasley.
Ocena DW: Zgadza się
Od wybuchu wojny przeciwko Ukrainie David Beasley ostrzega przed światowym kryzysem głodu. W wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CBS, 17 kwietnia tego roku, odpowiedział twierdząco na pytanie, czy Władimir Putin wykorzystuje głód jako broń. „Nie ma wątpliwości, że żywność jest wykorzystywana jako broń i to w wielu aspektach”.
Podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ 19 maja Beasley ostrzegał: „Zaniechanie otwarcia portów w regionie Odessy jest wypowiedzeniem wojny przeciwko globalnemu zabezpieczeniu w żywność i będzie prowadzić do kryzysów głodu, niepokojów i światowych ruchów migracyjnych”.
Sytuację pogarsza też wstrzymanie przez Rosję eksportu zbóż. Ten największy na świecie producent pszenicy wstrzymał od końca marca do końca czerwca jego eksport. Używając określenia „cicha broń” były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew pośrednio potwierdził zarzuty Beasley'a. „Wiele krajów jest zdanych na nasze dostawy żywności” - napisał 1 kwietnia na swoim kanale na komunikatorze Telegram. „Okazuje się, że nasza żywność to nasza cicha broń. Cicha, ale potężna”.
Per Brodersen, szef grupy zajmującej się rolnictwem w stowarzyszeniu Komisja Wschodnia Niemieckiej Gospodarki zarzuca Moskwie, że świadomie sięga po tę broń. - Niepewność powoduje wzrost cen – mówi DW. – Kraje, które gromadzą zboża, mogą je potem sprzedać z zyskiem.
Kto rozmieszcza miny na Morzu Czarnym?
Twierdzenie: „To nie Rosja nie chce otwarcia ukraińskich portów, tylko sama Ukraina, która zwleka z usunięciem min z portów, co uniemożliwia bezpieczną żeglugę” - powiedział rosyjski przedstawiciel przy ONZ Dmitrij Polianski.
Ocena DW: Nie da się tego udowodnić
Wojna w Ukrainie doprowadziła do zamknięcia ważnych portów na Morzu Czarnym i Morzu Azowskim, a tym samym do dramatycznego załamania się eksportu zbóż z Ukrainy. W komunikatach kierowanych do Międzynarodowej Organizacji Morskiej Kijów i Moskwa wzajemnie oskarżają się o rozmieszczenie min i zablokowanie ruchu statków.
Ukraińskie ministerstwo infrastruktury zarządziło 28 kwietnia zamknięcie portów w Berdiańsku, Chersoniu, Mariupolu i Skadowsku z powodów bezpieczeństwa. Rosyjski przedstawiciel przy ONZ Dmitrij Polianski komentował to na Twitterze słowami: „Cóż za hipokryzja! To nie Rosja zwleka z otwarciem ukraińskich portów, tylko Ukraina zwleka z usunięciem z nich min”. W informacji agencji AFP, którą opublikowała 20 maja gazeta „Moscow Times” czytamy, iż w opinii francuskich żołnierzy zarówno Ukraina jak i Rosja zaminowały porty na Morzu Czarnym.
Czy sankcje spowodowały wysokie ceny zbóż?
Twierdzenie: „Przerwanie łańcuchów handlowych, logistycznych i finansowych i wynikający z nich wzrost cen produktów żywnościowych na świecie to bezpośredni skutek rozwijania bezsensownych, jednostronnych sankcji przeciwko Rosji i gróźb dalszej eskalacji presji sankcyjnej na Rosję” - mówiła 18 maja w Moskwie rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Sacharowa.
DW sprawdza: To nieprawda
Sacharowa zarzuca Zachodowi rozpowszechnianie kłamstw i przekonuje, że Rosja nie jest odpowiedzialna za braki żywności na świecie. Zwraca uwagę, że już w połowie 2020 roku szef Światowego Programu Żywnościowego ONZ David Beasley ostrzegał przed groźbą „biblijnego głodu”. „Zachodnie sankcje wobec Rosji tylko wzmocniły tę tendencję” - przekonuje Sacharowa.
Minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock nazwała te zarzuty Kremla kampanią dezinformacyjną i podkreśliła, że nie ma żadnych sankcji wobec zbóż i pomocy humanitarnej.
Potwierdza to sam Światowy Program Żywnościowy. „Eksport produktów żywnościowych z Rosji nie podlega sankcjom” – powiedział DW rzecznik tej organizacji. Nie jest jednak ekonomicznym kupowanie tam, gdzie ceny są wysokie, a przeszkody administracyjne duże.
Zrzeszenie działających w Rosji eksporterów zbóż, Rusgrain Union, które samo jest wspierane przez rosyjskie ministerstwo rolnictwa, też to przyznaje. „Podkreślamy, że sankcje i kontrole eksportowe przeciwko Rosji nie dotykają ani nie będą dotykać istotnego eksportu produktów żywnościowych i rolnych dla krajów rozwijających się” - czytamy na Twitterze zrzeszenia.
Czy ukraińskie zboże da się zastąpić?
Twierdzenie: „Dobra wiadomość jest taka, że są też inni dostawcy. Wygląda na to, że tę dziurę da się wyrównać” - mówi Per Brodersen z Komisji Wschodniej Niemieckiej Gospodarki.
Ocena DW: Zgadza się
Ukraina jest jednym z największych globalnych producentów i eksporterów zbóż i olejów. Wobec rosnących cen produktów spożywczych i załamania się ukraińskiego eksportu rośnie strach przed głodem w biedniejszych krajach. Dlatego Światowy Program Żywnościowy szuka nowych dostawców.
– Ceny na rynku światowym dają się we znaki także nam i podwyższają koszty naszych operacji – mówi DW rzecznik Programu Martin Rentsch. – Ukraina była naszym największym źródłem artykułów żywnościowych. Ale jesteśmy w stanie znaleźć inne, na przykład w Indiach albo Kanadzie.
Także specjaliści z Instytutu Leibniza, zajmujący się rozwojem rolnym i ekonomią transformacji, są zdania, że dodatkowy eksport z innych regionów, w tym z Indii, USA i Australii, wyrówna niedobory spowodowane mniejszymi dostawami z Ukrainy i Rosji – napisał badacz z Instytutu Thomas Glauben.