Handlarze narkotykami stawiają na Internet. Poważny problem
2 października 2019Jak informują służby śledcze policji w Niemczech, handel narkotykami przenosi się na dobre do Internetu, stając się coraz bardziej profesjonalny i usłużny wobec klienta. Niektórzy dilerzy pracują zgoła w oparciu o umowę o pracę - poinformował Joerg Beyser, szef wydziału ds. zwalczania handlu narkotykami Landowego Urzędu Kryminalnego w Bawarii.
Beyser spotkał się we Fuerth z kolegami policjantami podobnych wydziałów z 22 krajów, by podzielić się dotychczasowymi doświadczeniami w zwalczeniu handlu narkotykami. - Rynek narkotykowy rośnie każdego roku od sześciu do siedmiu procent - powiedział Thomas Pietschmann, współautor światowego raportu ONZ nt. spożycia narkotyków. Natomiast rynek w darknecie rośnie o 50 proc. rocznie. Darknet, który jest siecią ukrytą dla popularnych wyszukiwarek, jest wykorzystywany do nielegalnych transakcji.
Okazuje się się, że firmy sprzedające narkotyki w sieci uchodzą niejednokrotnie za wzorowych handlarzy internetowych, a serwis jest "wręcz doskonały", tłumaczy Joerg Beyser. Często posiadają one call-center, systemy rabatowe, własnych kurierów, a w razie zaginięcia przesyłki, wysyłają bez problemu nową. Są też takie firmy, które zatrudniają menedżerów ds. finansowych, dbających o wysoką jakość wysyłanych klientom narkotyków, a ci polecają te usługi dalej.
Jednak tam, gdzie sterowany komputerowo system pakowania i wysyłki nielegalnych narkotyków styka się z "legalnym" światem, tam najczęściej wkracza policja kryminalna. Szczególnie w przypadku, kiedy przesyłka jest już oficjalnie w drodze do klienta.
"Zbyt niebezpieczne"
Wg szacunków niemieckiej policji kryminalnej handlarz substancjami psychoaktywnymi tzw. legalnymi dopalaczami (NPS) zarabia w miesiącu do 60 tys. euro. Ten rodzaj narkotyków uchodzi za bardzo niebezpieczny i mogący zgoła doprowadzić do śmierci. Zdaniem służb policyjnych sprzedano 1,2 tony takich dopalczy osiągając milionowe obroty.
Jak wynika z unijnego raportu ws. narkotyków, w Europie ogromny boom przeżywa obecnie kokaina. Jak podaje ONZ, w 2018 r. z powodu nadmiernego spożycia narkotyków zmarło na świecie 500 tys. osób.
Afganistan jest wciąż głównym producentem opium, które niejednokrotnie w Turcji i Iranie przerabiane jest w heroinę, informuje ekspert ds. narkotyków Thomas Pietschmann. Jej produkcja utrzymuje się na rekordowym poziomie i stale rośnie, co przy spadających cenach prowadzi do zalewu rynków towarem. Organizacją sprzedaży zajmują się niejednokrotnie Albańczycy, a najwięksi handlarze działają najczęściej z Holandii.
- Jedyną rzeczą, którą możemy zrobić, to ograniczyć choć odrobinę tę szokującą ofertę - uważa Pietschmann. Wg aktualnych szacunków udaje się usunąć z obrotu co trzeci kilogram opiatów. To trzykrotnie więcej niż jeszcze 20 lat temu. - Oznacza to także, że praca policji stała się skuteczniejsza - podkreśla ekspert.
(dpa/jar)