Historia karnawału
19 lutego 2009Karnawał to okres zabaw, tańców i swawoli. Pomimo regionalnego zróżnicowania, wszędzie przypada on na okres poprzedzający Wielki Post. Samo pojęcie pochodzi od włoskiego "carnevale", co mniej więcej oznacza "odrzucenie mięsa", czyli post.
Długo toczono spory o źródłosłów karnawału. Odnajdywano go i w pogańskich rytuałach płodności, w obyczajach przepędzania demonów, czy nawet w rzymskich świętach - saturnaliach i bachanaliach. Na pytanie o sens karnawału może w dużej mierze odpowiedzieć religia chrześcijańska. Później karnawał wzbogacił się o wpływy lokalne, jak błazenadę, czy w okresie napoleońskim w Nadrenii wyszydzanie francuskiego okupanta. Ślady z tamtych czasów zauważalne są jeszcze u Jacquesa Offenbacha, który studia muzyczne zaczął u słynnego kolońskiego kompozytora karnawałowego.
Jedli, pili, popuszczali pasa
Pierwsze wzmianki na temat karnawału pochodzą z XIII wieku. Już wtedy ludzie porządnie sobie dogadzali w okresie przedpostnym. Konsumowali ogromne ilości mięsa, serów, masła, smalcu i jaj. Obfite jedzenie służyło też skonsumowaniu zgromadzonych na zimę zapasów. Do tejże tradycji należą również tak zwane "Heischegänge", procesje oraz obyczaj rzucania jajkami. Karnawałowe libacje odbywały się w średniowieczu we własnych domostwach, przy zamkniętych drzwiach. Od XIII wieku przynajmniej w dużych miastach coraz częściej biesiadowano w miejscach publicznych.
Okrasą biesiad były muzyka i taniec, turnieje wyścigi i walka na szpady. Popularne były też przedstawienia alegoryczne, z personifikacją karnawału i Wielkiego Postu. Do końca XIV wieku karnawał był beztroskim, głośnym świętem, po czym w XV wieku został zakazany przez Kościół. Teolodzy napiętnowali karnawał - zgodnie z nauką św. Augustyna - jako bezbożny i godny potępienia. Karnawał uznano za królestwo pogańskiego boga Bachusa i króla Nabuchodonozora.
Średniowieczna błazenada stała się symbolem zła. Dziś nie można sobie bez niej wyobrazić ani kolońskiego karnawału ani też monachijskiego Faschingu.
Potępienie przez kościół karnawału znalazło swe odbicie w maskach i strojach karnawałowych, które tak na dobre rozpowszechniły się w XV wieku. Pojawił się diabeł, czarownice i demony. Nie brakło również zwierząt: na przykład niedźwiedź i świnia uosabiały obżarstwo, kogut i kozioł rozpasanie obyczajów, osioł lenistwo, a smok zawiść.
Błazeństwa i maskarady
Rozkwit karnawału przypadł na XV i XVI wiek. W tym okresie zaczęto też parodiować zdarzenia dnia codziennego, rozwinęły się zabawy karnawałowe, Uczestniczyć w tej maskaradzie zaczęły też cechy rzemieślnicze. W późnym średniowieczu błazen stał się centralną postacią karnawału.
Na głębokie negatywne zmiany w obyczajach karnawałowych wpłynęły reformacja i oświecenie. Dopiero w romantyzmie XIX stulecia znów je w dawnej formie przywrócono.
Rytuałów i obyczajów okresu karnawałowego jest co nie miara: od palenia słomianych kukieł na stosie, poprzez toczenie płonącego koła z góry w dolinę, po zabobonne zwyczaje ludu, jak choćby ten, że w karnawałowy wtorek nie powinno się żenić, ponieważ w ten dzień diabeł jest w drodze albo, że bóle krzyża znikną, gdy będący na czczo człowiek weźmie we wtorek karnawałowy kąpiel.
Po II wojnie światowej karnawał w Niemczech przeżył wprost niebywały rozkwit. Od tego czasu w bastionach karnawału - Moguncji, Düsseldorfie i Kolonii - na pochodach przebierańców rokrocznie drwi się z codziennej polityki. Raz w roku ludzie chcą się oderwać od szarej codzienności, ukryć swe oblicze za zmyślną maską i - jak to się mówi - hulaj dusza. Jak widać dzisiejszy karnawał wcale tak bardzo nie odbiega od swych pogańskich poprzedników.