Hit eksportowy
27 listopada 2011Jak utrzymuje magazyn Der Spiegel Niemcy zarobiły w 2010 roku na eksporcie broni i materiałów zbrojeniowych tak wiele, jak nigdy dotąd. Hamburski tygodnik powołuje się na raport nt eksportu broni, jaki ma zostać uchwalony w najbliższą środę (30.11.2011) przez rząd w Berlinie. Magazyn informacyjny określa wartość eksportu broni w 2010 roku (za raportem) na dwa miliardy euro. Oznacza to wzrost zysków aż po 50 procent. W 2009 roku wartość eksportu w zakresie zbrojeń z Niemiec wynosiła miliard 340 milionów euro. Dane, zamieszczone w raporcie, różnią się od informacji, jakie można znaleźć w internecie.
Broń idzie w cały świat
E
Eksport broni z Niemiec obejmował przede wszystkim sprzęt bojowy i zbrojeniowy najwyższej jakości. Z Niemiec kupowano w 2010 roku łodzie podwodne, okręty wojenne i czołgi oraz inne pojazdy opancerzone. Raport, cytowany przez hamburski magazyn Der Spiegel, podaje także, że niemieccy producenci uzbrojenia zawarli umowy o dostawy broni dla zagranicy w wysokości około 5 miliardów euro. Dwie trzecie dostaw zbrojeniowych trafiło do państw Unii Europejskiej względnie do państw członkowskich sojuszu obronnego NATO. Poza tym jednak wyrażono zgodę na eksport do Afryki i państw nad Zatoką Perską. Zezwolenia na eksport broni wydaje resort gospodarki.
G-36 trafiły do Libii
Eksport broni i materiałów zbrojeniowych jest sprawą niezwykłe delikatną i kontrowersyjną, ponieważ Niemcy nie są w stanie wyczerpująco skontrolować ostatecznego miejsca przeznaczenia zakupionej w RFN broni. Z tego powodu dochodzi do skandali i protestów, głównie ze strony lewicowej opozycji i organizacji pozarządowych. Der Spiegel informuje o jednym z takich przypadków. I tak na przykład w Libii pojawiły się w okresie przewrotu automatyczne karabiny szturmowe G-36, produkowane przez zakłady Heckler und Koch z Oberndorfu (Badenia – Wirtembergia), które sprzedano oficjalnie do Egiptu. Der Spiegel pisał w tym miesiącu o zainteresowaniu prokuratora praktykami eksportowymi.
ag, Spiegel / Andrzej Paprzyca
red. odp.: Barbara Coellen