Identytaryści pod lupą niemieckich służb. "Propaganda"
12 sierpnia 2016– W przypadku ruchu identytarystycznego widzimy elementy skierowane przeciwko wolnościowemu, demokratycznemu porządkowi Republiki Federalnej – oświadczył szef Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, Hans-Georg Maassen. W jego ocenie radykalizacja tego ruchu ujawnia się w silnej agitacji przeciwko uchodźcom. – Imigranci wyznania muzułmańskiego lub z Bliskiego Wschodu są celem ekstremalnych oszczerstw. Stąd zdecydowaliśmy się wziąć ten ruch pod lupę – tłumaczył Maassen w rozmowie z agencją DPA.
Ruch identytarystyczny to nurt związany z ruchem Europejskiej Nowej Prawicy, który opowiada się przeciwko wielokulturowemu modelowi społeczeństwa. Ruch powstał we Francji. Od 2012 działa również w Niemczech.
Niebezpieczeństwo radykalizacji
Szef Urzędu Ochrony Konstytucji ostrzegł, że identytaryści, podobnie jak islamiści, próbują werbować młodzież. Stwierdził jednocześnie, że nie ma dowodów na kontakty identytarystów z prawicowo-populistyczną partią AfD. W kontekście znacznego wzrostu przestępstw i ataków skierowanych przeciwko azylantom oraz ośrodkom recepcyjnym Maassen powiedział, że na razie nie można jeszcze mówić o nowym, prawicowym terroryźmie.
– Jednak w ostatnich latach stwierdziliśmy, że istnienie prawicowo-terrorystycznych struktur jest możliwe. Były takie ugrupowania jak Old School Society czy Freitaler Gruppe. Jest możliwe, że powstają kolejne prawicowo-terrorystyczne ugrupowania czy małe grupy, które planują zamachy przeciwko azylantom, ośrodkom recepcyjnym czy ataki z innych prawicowo-ekstremistycznych pobudek – podkreślił Maassen. Dodał, że obecnie nie ma dowodów na to, że istnieje jakiś ośrodek sterujący prawicowym terroryzmem na poziomie Europy lub Niemiec. Dotychczas znane władzom ugrupowania działały na płaszczyźnie regionalnej lub powstawały na bazie mediów społecznościowych.
Szef Urzędu Ochrony Konstytucji podkreślił, że szczególnie niepokoi go to, że "wiele osób, które popełniły przestępstwa tego typu, nie było wcześniej związanych z ugrupowaniami prawicowo-ekstremistycznymi, lecz zradykalizowały się pod wpływem prawicowo-ekstremistycznej propagandy".
DPA / Bartosz Dudek