Juncker: Pod batutą Bułgarii Europa zrobi postępy
11 stycznia 2018DW: Na ile jest Pan przekonany, że Bułgaria będzie dobrze „zarządzała” UE?
Jean-Claude Juncker: Bułgaria jest znakomicie przygotowana, rząd powołał nawet ministerstwo na potrzeby swojej prezydencji w UE. Jego szefowa Liljana Pawłowa jest równie świetnie przygotowana, podobnie jak premier Bojko Borisow. Razem z Mariją Gabriel, która w mojej komisji robi wyjątkowo dobrą pracę, Bułgaria przyniesie Europie istotne postępy, jestem o tym przekonany. Bułgaria całkowicie poświęciła się europejskiej agendzie i skoncentrowała dokładnie na tych punktach, które mają szczególne znaczenie dla Europejczyków: to jest przede wszystkim imigracja, agenda cyfrowa, Europejska Unia Obronna i europejska przyszłość Bałkanów Zachodnich.
Ponadto „B" odnosi się nie tylko do Bułgarii, ale też do słowa „budeshte”, co znaczy „przyszłość”. Bułgarska prezydencja będzie przebiegała pod znakiem ważnej debaty na temat przyszłości Europy – a 2018 jest rokiem, w którym zainicjujemy zmiany przełomowe dla przyszłości Europy: od pogłębienia naszej unii gospodarczej i walutowej, poprzez przyszłe ukształtowanie naszego systemu azylowego, po przyszły budżet UE. Bułgaria jako rzetelny pośrednik odegra ważną rolę w doprowadzeniu do konsensusu państw członkowskich.
DW: Część europejskich mediów patrzy bardzo krytycznie na rozpoczęcie bułgarskiej prezydencji w Radzie UE. Ciągle pojawiają się przy tym dwa tematy: najbiedniejsze i najbardziej skorumpowane państwo w UE. Czy Bułgaria zasługuje na tak negatywne podejście?
JCJ: Kiedy słyszę takie stereotypy, badam najpierw fakty. A te wyglądają inaczej – i to nie dopiero od rozpoczęcia bułgarskiej prezydencji. Znam Bułgarię bardzo dobrze, bo w końcu jako premier Luksemburga przypieczętowałem wówczas za luksemburskiej prezydencji wejście Bułgarii do UE. Od tamtego czasu Bułgaria zrobiła bardzo dużo, między innymi w gospodarce. W ubiegłym roku odnotowała wzrost PKB o 3,9 proc., pozytywnie rozwija się zatrudnienie i Bułgaria znakomicie zarządza swoim budżetem. Zadłużenie państwa nie przekracza 30 proc., co – w porównaniu z innymi krajami, które wprowadziły już euro – jest na bardzo niskim poziomie.
Bułgaria jest też jednym z proeuropejskich państw, istnieje więc odpowiednio duża wola, by zabrać się do pracy i znaleźć wspólne rozwiązania. Moje oczekiwania są dlatego bardzo pozytywne, nie tylko w stosunku do bułgarskiej prezydencji, ale też tego, co trzeba zrobić, by zwalczyć korupcję. Na tym polu ściśle współpracujemy z Bułgarią w ramach unijnego monitoringu, tzw. Mechanizmu Współpracy i Weryfikacji, i dokładnie śledzimy postępy w zwalczaniu korupcji.
DW: Szczególnie leży Bułgarii na sercu zbliżenie Bałkanów Zachodnich do UE. Jak ocenia Pan szanse przystąpienia państw bałkańskich do UE?
JCJ: Bułgaria zrobiła dobrze kładąc w swojej prezydencji nacisk na Bałkany Zachodnie. Państwa Bałkanów Zachodnich zasłużyły na to, by stworzyć im perspektywy wejścia do UE. Nie dokona się to wprawdzie za mojej kadencji, ale już teraz musimy wytyczać drogę, a te kraje muszą się zabrać za niezbędne reformy, tak by mogło się to stać wkrótce. Bułgarskiemu rządowi zawdzięczamy to, że zostały już zrobione ważne kroki w tym kierunku. Zapowiedziany przez premiera Borisowa na 17 maja szczyt UE- Bałkany Zachodnie w Sofii, będzie milowym krokiem na tej drodze. Bułgaria jest predestynowana do roli budowniczego mostów do Bałkanów Zachodnich, bo zna ten region, jego kulturę i języki, i sama z powodzeniem przeszła proces poszerzenia UE.
DW: Czy Bułgaria powinna i może przejąć za swojej prezydencji także nadzwyczajną rolę w komunikacji między UE i Ankarą?
JCJ: Bułgaria może odegrać ważną rolę w ponownym pogłębianiu tych relacji. My w każdym razie jesteśmy zainteresowani współpracą z Turcja jako z bliskim partnerem. Jednocześnie to od Turcji, która znowu wydaje się oddalać, zależy, czy się zbliży do Europy. Bułgaria jako sąsiad może wykorzystać swoje szczególnie dobre kontakty z Turcją do tego, by zintensyfikować ten dialog i przejąć rolę pośrednika i tłumacza. Zawsze lepiej rozmawiać ze sobą niż o sobie.
Rozmawiał Alexander Andreev
tł. Elżbieta Stasik