Kanclerz Austrii o Turcji w UE: "dyplomatyczna fikcja"
4 sierpnia 2016Kern jest pierwszym europejskim politykiem najwyższego szczebla, który poddał pod rozwagę taki krok. Członkostwo Turcji w Unii Europejskiej jest jedynie dyplomatyczną fikcją – stwierdził w wywiadzie dla austriackiej telewizji. Jednocześnie zapowiedział, że poruszy ten temat na kolejnym szczycie Unii Europejskiej 16 września.
– Wszyscy wiemy, że standardy demokracji praktykowane w Turcji są daleko niewystarczające, by uzasadnić jej przystąpienie do Wspólnoty – powiedział austriacki kanclerz. Dodał, że także turecka gospodarka pozostaje daleko w tyle za europejską. Stąd Unia Europejska powinna uregulować swoją współpracę z Turcją w inny sposób niż poprzez akcesję do UE.– Potrzebna jest alternatywna koncepcja – zaapelował szef austriackiego rządu.
Turcja pozostaje ważnym partnerem
Jednocześnie Kern podkreślił, że "w polityce bezpieczeństwa i integracji Turcja pozostanie ważnym partnerem", między innymi w zwalczaniu terorystów tak zwanego Państwa Islamskiego. Unia Europejska nie powinna się też obawiać gniewu Ankary – podkreślił austriacki kanclerz. – W stosunku do Turcji nie jesteśmy petentem – dodał tłumacząc, że pod względem gospodarczym to Turcja uzależniona jest od UE.
Rozmowy akcesyjne między Unią Europejską a Turcją trwają od 2005 roku. Z powodu represji jako odpowiedzi tureckiego rządu na próbę puczu w lipcu 2016 także niemieccy politycy poddają w wątpliwość sens kontynuowania rozmów. W tym duchu wypowiedział się m. in. szef frakcji Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim Manfred Weber (CSU) oraz szef MSW Bawarii Joachim Herrmann (CSU).
Bardziej ostrożne jest natomiast stanowisko kanclerz Angeli Merkel (CDU), która opowiadała się raczej za zamrożeniem negocjacji. Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier (SPD) ostrzegał natomiast przed zerwaniem dialogu z Ankarą.
Do przerwania rozmów akcesyjnych potrzebna byłaby jednogłośna uchwała wszystkich 28 państw członkowskich UE. Zdaniem korespondenta ARD w Turcji, Ralpha Siny, prawdopodobne byłoby to jedynie wtedy, gdyby Turcja ponownie wprowadziła karę śmierci. – Przerwanie rozmów akcesyjnych może być dla Turcji bardzo drogie. Oznaczałoby to bowiem odebranie Turcji unijnej pomocy finansowej na przystosowanie do członkostwa – powiedział Sina w rozmowie z portalem tagesschau.de.
DPA / Bartosz Dudek