Katolicki portal: Polityka symboli to za mało
17 listopada 2017Autor komentarza Volker Resing przypomina, że pomysł postawienia pomnika polskim ofiarom, zgłoszony niedawno w apelu niemieckich naukowców, polityków i ludzi kultury do Bundestagu, został zapożyczony od prof. Władysława Bartoszewskiego. To on w 2012 r. zasugerował budowę w Berlinie pomnika ku czci polskich ofiar dyktatury niemieckich nazistów. Resing pisze, że w 2015 r. pomysł ten podchwycili byli przewodniczący Bundestagu Rita Suessmuth (CDU) i Wolfgang Thierse (SPD) i znaleźli wielu zwolenników jego realizacji. Bundestag powinien poprzeć ten pomysł, „gdyż barbarzyńska niesprawiedliwość, jakiej Polacy doświadczyli od niemieckich okupantów, nie jest dostatecznie znana” - komentuje Resing na portalu Katholisch.de. Także arcybiskup Berlina Heiner Koch popiera inicjatywę pomnika – podkreśla autor, a następnie pyta: co można mieć przeciwko temu?
Dziennikarz zauważa, że „historyczna niesprawiedliwość, a także aktualna konieczność przypominania o tym są bezsporne. W Berlinie jest już tyle pomników, że może być też jeden więcej”.
Krytycy pomysłu postawienia pomnika, tacy jak Markus Meckel, o którym pisze Resing, ostrzegają przed „sygnałem mogącym przynieść niekorzystne skutki”. Meckel, który był ministrem spraw zagranicznych w rządzie NRD po upadku muru berlińskiego, wskazuje na miliony ofiar: ukraińskie, białoruskie, rosyjskie i inne, które też mają prawo do pomnika, dlatego potrzebny jest pomnik innego rodzaju.
Resing stwierdza, że „w tej sprawie sama symbolika nie pomoże". Dziennikarz pisze o istnieniu kilku pomników w berlińskim parku Tiergarten, których nikt nie przyjmuje do wiadomości. Dlatego, w jego opinii, postawiony pomnik lub jakaś inna tego rodzaju inicjatywa, powinny skłaniać do refleksji nad obecnymi trudnymi relacjami Niemców i Polaków, pomagać lepiej je zrozumieć. „Wtedy wiele się osiągnie" – sądzi autor komentarza. „Może potrzeba w tym celu też wzniesionego pomnika, aby nie zanikała pamięć przy rozliczaniu historycznej przeszłości w naszych głowach”.
opr. Barbara Cöllen