Kolejny proces o negowanie Holokaustu w Niemczech
11 października 2016Ursula Haverbeck ma 87 lat i doskonale znana jest niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości. Dziś stoi przed sądem w Bad Oeyenhausen, podobnie jak w przeszłości w Detmoldzie, w Verden koło Bremy, w Hamburgu i w Berlinie.
Dziarska starsza pani nie chce przyjąć do wiadomości tego, że w czasie II wojny światowej miał miejsce Holokaust. Uparcie neguje wszelkie udowodnione naukowo fakty, uznane przez międzynarodową społeczność i wciąż zajmować muszą się nią prokuratury ze względu na jej wypowiedzi uznawane za podżeganie do nienawiści na tle rasowym i narodowościowym.
Ursula Havenbeck jest bardzo popularna w kręgach prawicowych ekstremistów; podziwiają jej nieugiętość i upór i to, że nawet w tak podeszłym wieku jest ona w stanie na sali sądowej wywołać tumult.
Podczas procesu przed sądem w Detmoldzie przeciwko strażnikowi z Auschwitz w lutym br. próbowała dostać się na salę rozpraw. W jej przekonaniu Auschwitz nie był obozem zagłady, tylko obozem pracy, a ludobójstwo nazistów i Holokaust uważa ona za „największe i najuporczywiej powtarzane kłamstwo historyczne”. Ursula Haverbeck zalicza się do całego szeregu negacjonistów twierdzących, że nie było żadnych zbrodni nazistowskich na Żydach.
Galeria negacjonistów: David Irving
Osoba Davida Irvinga już od dawna zajmuje wymiar sprawiedliwości, politykę i mass media ze względu na głoszone przez niego tezy dotyczące drugiej wojny światowej, a szczególnie Holokaustu. Brytyjczyk, który pod koniec lat 50-tych pracował jako stalownik w Zagłębiu Ruhry i świetnie nauczył się niemieckiego, napisał ponad 30 książek o okresie III Rzeszy. Znany stał się w roku 1963 po publikacji książki „The Destruction of Dresden”, gdzie przy pomocy sfałszowanych dokumentów zwielokrotnił liczbę ofiar. Początkowo uznawano go za niekonwencjonalnie pracującego historyka-amatora, którego zasługą było dotarcie do nieznanych źródeł. Jednak od końca lat 80-tych XX w. środowisko historyków nie bierze go poważnie. Wtedy po raz pierwszy zdemaskował się jako negacjonista, który regularnie pojawia się w kręgach skrajnej prawicy, najczęściej w Niemczech. Jego podstawowa teza: Hitler ani nie wydał rozkazu zagłady Żydów, ani nic o tym nie wiedział. Za twierdzenie, że w Austrii nie było obozów koncentracyjnych został skazany przez wiedeński sąd krajowy na trzy lata więzienia bez zawieszenia. Odsiedział dwie trzecie tej kary, a od kiedy jest na wolności, ma zakaz wjazdu do niektórych państw.
W roku 1993 amerykańska historyk Deborah Lipstadt określiła Irvinga mianem „autentycznego negacjonisty Holocaustu”, który w swoich książkach zafałszowuje fakty i manipuluje dokumenty. Irving złożył z tego powodu doniesienie o zniesławieniu, co było początkiem jego finansowej ruiny. Sąd Najwyższy w Londynie oddalił jego skargę w roku 2000. Sędzia Charles Grey stwierdził: jest on zwolennikiem nazizmu, uprawia polemikę, jest antysemitą i rasistą, który solidaryzuje się prawicowymi ekstremistami i wspiera neonazizm. Irving musiał ponieść koszty procesu sądowego wysokości 2,5 mln brytyjskich funtów.
Galeria negacjonistów: bp Richard Williamson
Podobne fale wzburzenia przez lata wywoływały tezy brytyjskiego duchownego Richarda Williamsona. Biskup-tradycjonalista negował zagładę Żydów i stał się najbardziej znanym przedstawicielem tzw. Bractwa Piusowego. Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X założone zostało w 1970 r. przez francuskiego arcybiskupa Marcela Lefebre. Bractwo to odrzuca reformy drugiego soboru Watykańskiego (1962-1965), który otworzył Kościół katolicki między innymi na ekumenizm i wolność religijną.
Sam Williamson w roku 2008 zanegował istnienie komór gazowych. Poza tym twierdził, że zamordowano najwyżej 200 tys. do 300 tys. Żydów. Stwierdzenie to padło w rozmowie z szwedzkim dziennikarzem. Ponieważ Williamson wiedział, że negowanie Holocaustu w Niemczech uznawane jest za czyn karalny, za który grozi kara do pięciu lat więzienia, prosił, by wywiad ten został opublikowany tylko w Szwecji i nie był publikowany w Internecie. Prośby te dziennikarz jednak zignorował. Sąd grodzki w Ratyzbonie skazał Williamsona pod jego nieobecność na karę grzywny. Lefebryści wykluczyli Williamsona w roku 2012 ze swojego kręgu ze względu na rozbieżności zdań w innych sprawach.
Nie wszędzie karalne
Różne państwa różnie podchodzą do "kłamstwa oświęcimskiego".
W USA negacjonizm jest bezkarny w myśl prawa do swobodnego wyrażania poglądów. Taka sama zasada obowiązuje także w Wielkiej Brytanii. Z tego względu David Irving najchętniej głosi swoje poglądy właśnie w tych krajach.
Natomiast w innych państwach Europy negowanie Holokaustu jest czynem karalnym. W Austrii od roku 1992 ściga się osoby, które „negują, bagatelizują, popierają czy usprawiedliwiają ludobójstwo narodowych socjalistów i inne zbrodnie nazistowskie przeciwko ludzkości”. W roku 1999 także Francja wydała ustawę o ściganiu tego rodzaju czynów.
Historyczny negacjonizm karalny jest także w Belgii i Luksemburgu, podobnie jak w Czechach i Polsce, gdzie kary grożą także za negowanie zbrodni komunistycznych. Inaczej jest w Hiszpanii, gdzie do roku 1995 "kłamstwo oświęcimskie" było karalne. W roku 2007 hiszpański Trybunał Konstytucyjny orzekł, że jest to sprzeczne z prawem do swobodnego wyrażania poglądów.
Niemiecki Kodeks Karny za negowanie Holokaustu przewiduję karę grzywny lub pozbawienia wolności do lat pięciu.
Volker Wagener / Małgorzata Matzke