1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Komentarz: Jak daleko posunie się Putin?

Soric Miodrag Kommentarbild App
Miodrag Soric
14 marca 2022

Czy po bombardowaniach szpitali, w których są kobiety i dzieci, Putin sięgnie po broń atomową? Potwornych mordów na Ukrainie nie da się już racjonalnie zrozumieć. OPINIA

https://p.dw.com/p/48Slg
Russland Moskau | Wladimir Putin während Videokonferenz
Zdjęcie: Mikhail Klimentyev/AP/picture alliance

Jeśli Władimira Putina można nazwać "szalonym", to jest on tak samo szalony jak kiedyś Stalin, Lenin czy Mao: zimno kalkulujący dyktatorzy, fanatycznie kierujący się swoją ideologią. Putin chce uczynić Rosję ponownie wielkim mocarstwem - bez względu na cenę. Dąży do tego celu nawet wbrew woli własnego społeczeństwa i skorumpowanej elity, którą sam zainstalował. Nie tylko zaskoczył ich atakiem na Ukrainę - były agent służb specjalnych zdradził ich interesy!

Prowadząc wojnę, Putin obarcza bowiem współodpowiedzialnością narody Rosji: zmusza je do ponoszenia konsekwencji swoich zbrodni. Konsekwencje będą wykraczać daleko poza upadek gospodarczy Rosji. Grozi jej, że stanie się pariasem tego świata. Nienawiść Ukraińców do wszystkiego, co rosyjskie, rośnie z każdym dniem wojny. Powrót do dyktatury, koniec otwarcia i modernizacji Rosji, odwrócenie się od Europy - wszystko to jest częścią ideologicznej ułudy Putina. Czci rzekomo wyjątkową "rosyjskość" jako bożka i wymaga, aby inni robili to samo.

Putin, Wielki Inkwizytor

Takie myślenie jest diaboliczne i stanowi przeciwieństwo prawosławia, na które Putin lubi się powoływać, kiedy mu to odpowiada. Bóg zabrania w Biblii bałwochwalstwa już w pierwszym ze swoich dziesięciu przykazań, a w zamian daje każdemu człowiekowi wolność czynienia dobra. To właśnie tę wolność Putin chce odebrać narodom Rosji i Ukrainy. I w tym przypomina Wielkiego Inkwizytora z powieści Dostojewskiego "Bracia Karamazow". W końcu inkwizytor oskarża nawet Boga o popełnienie błędu: wolność nie jest dla ludzi.

Rosja może odzyskać wolność i godność, jeśli Putin przegra tę wojnę. Byłby to jednak polityczny koniec Putina. Zrobi więc wszystko, by temu zapobiec, a tym samym doprowadzić do coraz większej eskalacji działań na polu walki. Może sobie na to pozwolić, ponieważ wie, że tylko jego Rosja ma broń jądrową - Ukraina nie. A jednak powinien czuć się niezręcznie, gdy jego żołnierze na Ukrainie coraz częściej zadają sobie pytanie, dlaczego Ukraińcy nazywają ich faszystami? Albo dlaczego w ogóle mieliby walczyć przeciwko bratniemu narodowi?

Takie konflikty sumienia nie dręczą Ukraińców: oni bronią swojego kraju, swojej ojczyzny, swoich kobiet, dzieci i starców. Z desperackä odwagą gotowi do największych poświęceń, jeśli zajdzie taka potrzeba, przeciwstawiają się materialnej przewadze napastników. Ukraiński Dawid przeciwstawia się rosyjskiemu Goliatowi.

Zwycięstwo za cenę uzależnienia od Chin

Ale nawet jeśli Putinowi uda się wyrwać część terytorium Ukrainy w ramach negocjacji pokojowych: Rosja nie jest w stanie wygrać pokoju, a tym samym ostatecznie tej wojny. Nie ma środków do trwałej okupacji całej Ukrainy. Putin zatrzasnął drzwi Rosji do Europy i wolnego świata. Jego kraj stanie się więc zależny od Pekinu. A Chińczycy zawsze byli dobrymi biznesmenami. Ten miliardowy naród będzie bezlitośnie plądrował bogactwa Syberii - ropę naftową, gaz, węgiel, drewno czy nikiel. Szybko rozwijająca się gospodarka Chin potrzebuje wszystkiego - i to jak najtaniej.

Obywatele Rosji muszą się teraz opamiętać. I wyciągnąć praktyczne wnioski. Jakie? Miliony Ukraińców pokazują to każdego dnia.