Komentarz: nowy początek na Ukrainie
22 kwietnia 2019Na scenie komik obiecuje ludziom jedno – rozrywkę. Prowokuje widzów, bawi, oczarowuje. Może liczyć na sukces. Kiedy widzowie się śmieją i go oklaskują, wie, że wygrał. W serialu telewizyjnym Wołodymyr Zełenski wcielił się już w postać prezydenta, teraz zostanie nim naprawdę.
Aktor i komik uzyskał druzgocącą przewagę nad obecnym prezydentem Petro Poroszenką. W ekstremalnie spolaryzowanej i osobistej walce wyborczej nie dał mu szans. Zełenski konsekwentnie unikał przy tym prawdziwej, publicznej dyskusji. Swoje wyobrażenia polityczne nakreślił w nader mglisty sposób. Za to na scenie i w mediach społecznościowych używał wszystkich, możliwych środków. Przede wszystkim jednak zamienił walkę wyborczą w rozrachunek z systemem Poroszenki.
Niezadowolenie z rządów Poroszenki
Jego zwycięstwo dowodzi, że zmiana jest możliwa, jeżeli duża część społeczeństwa jest niezadowolona z dotychczasowej polityki. Po pięciu latach Poroszenki Ukraina ciągle jeszcze należy do najbiedniejszych krajów Europy. Inwestycje nadal są deficytowym towarem. Sądy nie są niezależne. Korupcja i nepotyzm nie zniknęły. Ostatnio cień padł także na Poroszenkę, kiedy szereg skandali wstrząsnął jego najbliższym otoczeniem.
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze wojna na wschodzie Ukrainy ze sterowanymi przez Rosję separatystami. Widoków na rozwiązanie polityczne brakuje. Nie ma nawet postępów w dziedzinie pomocy humanitarnej. Ani dla ludzi na froncie, ani w temacie więźniów politycznych. Jako głównodowodzący Poroszenko postarał się co prawda o reformy w armii, ale politycznie przeistoczył się w dogmatyka i nacjonalistę, który nie był już w stanie wnieść czegoś nowego w kwestie Krymu i Donbasu.
Ukraińcy chcą nowych twarzy
Wszystkie te problemy czekają teraz showmana Zełenskiego, który w walce wyborczej nie robił tajemnicy ze swojego braku doświadczenia politycznego. Humorem i urokiem czy zabawnymi filmikami wideo nie rozwiąże tych problemów. Bardzo możliwe, że niebawem przejdzie jemu i jego zwolennikom ochota do śmiechu. Bo też obiecany nowy początek będzie trudny i niesie z sobą ryzyko porażki.
Ukraińcy chcą w polityce nowych twarzy. Zełenski otacza się jak dotąd tylko małym zespołem. Dopiero po planowanych jesienią wyborach parlamentarnych będzie jasne, kto przejmie w przyszłości rządy na Ukrainie. Do tego czasu okaże się też, z jakimi siłami politycznymi będzie chciał współpracować Zełenski. Ta czy inna część jego wyborców może być wówczas rozczarowana.
Wiele pytań do prezydenta
Wołodymyr Zełenski będzie więc musiał uważać, żeby takie sojusze nie osłabiły optymizmu, jaki zrodził jego wybór. Już teraz ciąży na nim zarzut utrzymywania bliskich kontaktów z kontrowersyjnym oligarchą Ihorem Kołomojskim. Pytanie też, jak chce prowadzić dalej interesy menedżer Zełenski ze swoim show-biznesem i udziałem w spółkach medialnych, kiedy zostanie prezydentem. Ukraińcy czekają jeszcze na wiele odpowiedzi od swojego przyszłego prezydenta. Teraz nareszcie musi już powiedzieć i potwierdzić czynami, w jaki sposób chce zrobić wszystko lepiej.
Także Europa, USA i Kanada, które wspierają Ukrainę na jej drodze reform, chcą wiedzieć, co dalej. Wiąże się z tym życzenie uporządkowanego przekazania urzędu i oczekiwanie, że zwycięzca i pokonany z równym szacunkiem będą traktowali wynik wyborów. Po protestach na Majdanie Ukraińcy po raz drugi rozpoczęli polityczny restart. Powinno im się tego pogratulować.