Od straszliwego zamachu w Nicei ubiegłego lata zauważyć można nową taktykę terorystów – zradykalizowani zamachowcy działający w pojedynkę mordują za pomocą najprostszych środków – często posługując się pojazdami i nożami. To rodzaj prymitywnego terroru, do którego nie potrzebny jest ani konstruktor bomby, ani materiał wybuchowy czy broń szybkostrzelna.
Pomimo to trafiają w swoje cele ze śmiertelną precyzją – bo chodzi tutaj przecież tylko o to, by zabić jak najwięcej osób. Tożsamość ofiar wydaje się być nieważna, skoro ofiarami terroru padają także sami muzułmanie jak w Nicei i w Brukseli. Nie chodzi więc nawet o mordowanie tak zwanych niewiernych, chodzi już tylko o samo mordowanie.
Bajka o dyskryminacji
Od początku nowej serii zamachów zapoczątkowanej dwa lata temu we Francji prowadzone są dywagacje nad motywami sprawców. Bardzo długo dominowała "teoria społeczna" – to dyskryminacja i bieda miały być jakoby przyczyną terroru. Niewątpliwie francuskie przedmieścia są zaniedbane. Także w Birmingham, mieście, z którego miał pochodzić londyński zamachowiec – znajdzie się przykłady biedy i niesprawiedliwości społecznej. Ale tak jest na całym świecie i nie towarzyszy temu wcale chęć mordowania ludzi.
Nowsze hipotezy na tym polu wskazują na inne przyczyny – sprawcy są często drobnymi kryminalistami poszukującymi sensu życia. Swojemu zmarnowanemu życiu chcą nadać rodzaj koszmarnego blasku, stylizując się na masowego mordercę w imię jakiejś wyższej pseudoidei, świętej wojny czy honoru Allaha. W ten sposób - w ich mniemaniu - wybielają swoje nieudane życie.
Żaden Bóg nie usprawiedliwia zabijania
Czy ma to cokolwiek wspólnego z islamem? Mordowanie niewinnych jest z pewnością perwersyjną interpretacją nauki islamu. Ogromna większość pokojowo nastawionych wyznawców tej religii z przerażeniem broni się przed kojarzeniem ich w jakikolwiek sposób z dżihadystami. Ale to nie do końca takie proste. Akurat w tej religii obecne są trendy śmiercionośnego sekciarstwa, np. między z sunnitami a szyitami, które wykorzystywane są politycznie i usprawiedliwiane religijnie.
Tutaj odnaleźć można nieprzepracowane aspekty islamu, które zagradzają drogę do pokojowej koegzystencji w zglobalizowanym świecie. O tym, czy potrzebne jest uwspółcześnienie tej religii, czego domagają się niektórzy, czy po prostu napiętnowanie dzihadystów jako heretyków, muszą zadecydować sami wierni. Chrześcijanie nie wyruszają już na wyprawy krzyżowe, więc i muzułmanie powinni wykreślić ze swojej tradycji mordowanie w imię religii. Żaden Bóg nie usprawiedliwia zabijania.
Nie ma stuprocentowego bezpieczeństwa
Praca policji i służb bezpieczeństwa poprawiła się w ciągu ostatnich dwóch lat. Brytyjczycy zawsze byli dumni z tego, jak efektywnie monitorowane są u nich ugrupowania islamistyczne. Ale także we Francji i w Belgii dzięki efektywnej współpracy udało się unieszkodliwić kolejne ugrupowania terrorystyczne. I tutaj biografie sprawców wskazują na to, że chodzi o kryminalistów, którzy niemal niepostrzeżenie zradykalizowali się. Nawet najlepszy policjant nie jest w stanie czytać w ich myślach. Ryzyko pozostanie, tak długo jak perfidna ideologia IS będzie znajdować swoich zwolenników. A militarne zwycięstwie nad oddziałami morderców ze sztandarami Allaha na Bliskim Wschodzie najprawdopodobniej jeszcze zaostrzy ten problem.
Nie może być podziałów między chrześcijanami, żydami, muzułmanami, sikhami czy hindusami – powiedział burmistrz Londynu Sadiq Khan po zamachu. Nienawiści i żądzy zabijania możemy przeciwstawić jedynie nasz tolerancyjny styl życia i naszą cywilną odwagę. Wszędzie najsilniejszym sygnałem przeciwko terrorowi było odważne kontynuowanie naszego codziennego życia. Co nie znaczy, że nie trzeba ze wszystkich sił dostępnymi środkami ścigać sprawców i potępiać ich z całego serca. Przy całej żałobie i współczuciu dla ofiar – nie wolno nam im podarować rezygnacji z naszej wolności.
Barbara Wesel
tł. Bartosz Dudek