Morderstwo Gruzina. Berlin dementuje zarzuty Putina
11 grudnia 2019– Nie mamy żadnych informacji o takiej prośbie o ekstradycję – powiedział w środę (11.12.2918) w Berlinie rzecznik rządu Steffen Seibert. Stanowisko Niemiec jest jasne: „Domagamy się od rosyjskiej strony współpracy i podzielenia się z nami informacjami, którymi sama dysponuje”. Powiedziała to już kanclerz Angela Merkel i jej stanowisko jest nadal aktualne. – Jasno przedstawiliśmy nasze oczekiwania na różnych płaszczyznach i teraz chcielibyśmy widzieć, czy stronie rosyjskiej rzeczywiście zależy na współpracy – dodał Seibert.
Obciążone stosunki na linii Berlin-Moskwa
W minionym tygodniu Niemcy wydaliły z kraju dwóch pracowników rosyjskiej ambasady w Berlinie uzasadniając tę decyzję tym, że Rosja w niewystarczającym stopniu angażuje się w wyjaśnienie morderstwa dokonanego w sierpniu w Berlinie.
Śledztwo przejęła tymczasem niemiecka Prokuratura Federalna. Istnieją bowiem poszlaki, że „zabójstwo zostało dokonane na zlecenie państwowych organów Federacji Rosyjskiej lub wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej autonomicznej Republiki Czeczeńskiej”.
Wypowiadając się przy okazji spotkania formatu normandzkiego w Paryżu Władimir Putin nazwał zamordowanego Gruzina „bandytą” i zarzucił Niemcom, że nie spełniły rosyjskiej prośby o jego ekstradycję. Jednocześnie zagroził także wydaleniem z Rosji niemieckich dyplomatów. – Niepisane reguły głoszą w takich przypadkach: wydaliliście naszych dyplomatów, my wydalimy waszych – powiedział prezydent Rosji.
40-letni obywatel Gruzji, były czeczeński bojownik Zelimkhan Khangoszwili, który w Berlinie posługiwał się m.in. nazwiskiem Tornike K., został zamordowany 23 sierpnia br. w berlińskim parku Tiergarten strzałami w plecy i głowę. Domniemany sprawca został zatrzymany i przebywa w areszcie śledczym. Na temat stawianych mu zarzutów nie wypowiada się.
Przez Paryż i Warszawę do Berlina
W przygotowaniu morderstwa musiał uczestniczyć przynajmniej jeden pomocnik przebywający na miejscu, w Berlinie, powiedział także w środę przedstawiciel Prokuratury Federalnej na zamkniętym posiedzeniu komisji Bundestagu.
Prokuratura uzasadnia to podejrzenie tym, że domniemany sprawca przyjechał do Berlina najwcześniej dzień przed dokonaniem czynu, a w ciągu zaledwie kilku godzin po prostu jest niemożliwe wyśledzenie miejsca zamieszkania i przyzwyczajeń ofiary, i jeszcze zaplanowania ucieczki.
Wiadomo dotąd tyle, że podejrzany, Rosjanin Wadim S., dopiero 17 sierpnia przyleciał z Moskwy do Paryża i stamtąd dalej do Warszawy. Dzień przed morderstwem dokonanym 23 sierpnia przybył do Berlina.
Otwarte jest też jeszcze pytanie, kto zorganizował mu broń – pistolet Glock 26 z tłumikiem.
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>
(Reuters, DPA / stas)