Kościół walczy z pedofilią
10 lipca 2011Wiarygodność Kościoła katolickiego ucierpiała bardzo na skutek afer pedofilskich, jakie miały miejsce w kościelnych placówkach wychowawczych i edukacyjnych. W takiej sytuacji biskupi z całej Europy zdecydowali się na bardzo odważny krok - udostępnienie akt personalnych osobom spoza szeregów Kościoła.
Przez długie lata dewizą Kościoła było "murowanie" i tuszowanie faktów. We wszystkich przypadkach podejrzeń dochodzenie prowadzili sami pracownicy Kościoła, ofiary molestowania przez księży opieką otaczały także instytucje kościelne. W dochodzenie nigdy nie została włączona prokuratura, co wywoływało zgrzyty między instytucjami kościelnymi i federalną minister sprawiedliwości Sabine Leutheuser-Schnarrenberger. Tak więc do tej pory nie było żadnego niezależnego zestawienia, o ile przypadków pedofilii w Kościele naprawdę chodzi.
Otwarcie na zewnątrz
Teraz ma to ulec zmianie. Jak podaje portal Spiegel-online niemieccy biskupi włączyli w dochodzenia dolnosaksoński Instytut Badań Kryminologicznych, który ma mieć dostęp do akt personalnych z minionych 10 lat we wszystkich 27 niemieckich diecezjach. Dodatkowo w dziewięciu z nich mają zostać udostępnione także akta od roku 1945.
Jednomyślną decyzję o takim trybie postępowania episkopat podjął już 20 czerwca br. Pracownicy Kościoła katolickiego pod nadzorem zespołu Instytutu Badań Kryminologicznych, w którego skład wejdą emerytowani prokuratorzy i sędziowie, będą przeglądać kościelne akta pod kątem informacji o przypadkach pedofilii.
Na następnym etapie zespół Instytutu dokona weryfikacji akt i przygotuje dalsze postępowanie. Domniemanym ofiarom pedofilii mają zostać wręczone ankiety z możliwością opisania sytuacji ze swej strony.
Wysłuchać ofiar i sprawców
Na życzenie będzie istniała także możliwość przeprowadzenia wywiadów, zarówno z ofiarami, jak i ze sprawcami - jeżeli będą do tego gotowi. Postępowanie to ma pomóc w wyjaśnieniu, w jakich warunkach dochodziło do molestowania ofiar, jak ustosunkowywał się do tego w przeszłości sam Kościół i jakie można wysnuć z tego wnioski dla zapobieżenia podobnym incydentom w przyszłości.
Kolejnym projektem pod auspicjami Kościoła katolickiego będzie poddanie 50 przypadków do analizy zespołowi psychiatrów pod kierownictwem znanego biegłego Norberta Leygrafa. Materiał ten zebrany został w procesach księży i zakonników podejrzanych o pedofilię, których poddano badaniom psychiatrycznym.
Badania te mają być prowadzone przez trzy lata. W najbliższym czasie episkopat poda do wiadomości dalsze szczegóły tego projektu.
Systematyczne niszczenie akt
Jak zaznacza Spiegel-online, należy przypuszczać, że praca ta będzie trudna, bo jak wyszło na jaw w grudniu 2010 władze kościelne systematycznie tuszowały ten prooceder we własnych szeregach. Mecenas Marion Westphal badała już przypadki molestowania podopiecznych placówek kościelnych w arcybiskupstwie Monachium i Fryzyngi. Skwitowała je stwierdzeniem: "Mieliśmy do czynienia z szeroko zakrojonym niszczeniem akt". Pracownikom kościoła nie zależało na złagodzeniu cierpień ofiar, lecz na zatuszowaniu skandalu. Kościelne dokumenty częstokroć były chowane w prywatnych mieszkaniach, dostęp do nich mogły mieć osoby niepowołane. W kościelnych dokumentach czyny na tle seksualnym były przedstawiane jako bagatele - relacjonowała mecenas Westphal.
dpa / Małgorzata Matzke
red.odp.: Alexandra Jarecka