Kryzys gazowy. Monterzy ogrzewania mają pełne ręce roboty
22 lipca 2022W obliczu kryzysu gazowego i rosnących cen energii wielu właścicieli domów lub mieszkań chce zmodernizować ogrzewanie swoich nieruchomości lub dokonać niezbędnego przeglądu. Nie jest to jednak łatwe, ponieważ z powodu ogromnego zainteresowania tego typu usługami, oczekiwanie na pojawienie się technika w domu może potrwać miesiącami. W jeszcze gorszej sytuacji są ci, którzy chcieliby zainstalować pompę ciepła. Ci muszą czekać jeszcze dłużej, ponieważ na rynku brakuje tych urządzeń.
– Portfele zamówień są w tej chwili bardziej zapełnione niż kiedykolwiek, mimo że lato trwa w najlepsze – podsumował Frank Ebisch z Centralnego Związku Instalacji Sanitarnych, Ogrzewania i Klimatyzacji.
Według przedstawionych przez niego danych firmy zajmujące się montażem urządzeń cieplnych i ich przeglądem są obłożone zamówieniami średnio na 18 tygodni do przodu.
Przeglądy są konieczne
Frank Ebisch przyznaje, że apel ministra gospodarki Roberta Habecka, który wezwał wszystkich właścicieli nieruchomości, w których znajduje się ogrzewanie na gaz, do przeprowadzenia kontroli instalacji najpóźniej do zakończenia okresu grzewczego 2023-24, jest rozsądny.
– Nikt nie prowadzi przez 10 lat samochodu bez przeglądu, ale w przypadku ogrzewania wygląda to już inaczej – powiedział Ebisch. – Nie da się jednak zoptymalizować 20 milionów systemów grzewczych przed Bożym Narodzeniem. To zupełnie nierealne.
W rzeczywistości klienci często muszą być przygotowani na jeszcze dłuższy czas oczekiwania, a modernizacja niektórych urządzeń może się nawet nie udać przed zimą. Szczególnie w przypadku bardziej skomplikowanych prac, jak np. hydrauliczne równoważenie systemu grzewczego, dzięki któremu można zaoszczędzić sporo energii. Jednak także w tym przypadku fachowcy nie są w stanie pokryć zapotrzebowania na tego typu usługi.
Sytuację pogarsza brak wykwalifikowanych pracowników. Według najnowszego badania Instytutu Niemieckiej Gospodarki na ponad 100 ofert pracy w branży grzewczej można znaleźć nieco ponad 20 bezrobotnych z odpowiednim wykształceniem. Tym samym 80 procent dostępnych od zaraz stanowisk nie może zostać obsadzonych. W wielu firmach spowalnia to wykonywanie zleceń.
Brak materiałów
Brakuje jednak nie tylko wykwalifikowanych pracowników, ale często także materiałów – od kotłów, poprzez technikę sterującą, aż po pompy ciepła. – Prawie 95 procent firm zgłasza problemy z dostawą materiałów – mówi Frank Ebisch.
Przed pandemią koronawirusa na tego typu niedobory skarżyło się tylko 31 proc. zakładów. Największe trudności występują w przypadku bardzo poszukiwanych pomp ciepła. – W tej chwili na rynku nie ma dostępnych pomp ciepła. Pracownicy są dostępni, ale nie ma materiału – przyznaje Ebisch.
W związku z wąskimi gardłami dostaw energii, prezes Federalnej Agencji ds. Sieci zaapelował „aby wszyscy fachowcy skupili się na ogrzewaniu i dostawach ciepłej wody”. Centralny Związek Instalacji Sanitarnych, Ogrzewania i Klimatyzacji zaapelował ostatnio do monterów o zwiększenie mocy przerobowych, aby poprawić stan urządzeń grzewczych w Niemczech na tyle, na ile to tylko możliwe.
Radź sobie sam
Tymczasem Centrala Konsumencka w Nadrenii Północnej-Westfalii daje wskazówki, jak radzić sobie samemu.
- Modernizacja rur grzewczych, które są słabo izolowane lub nawet wcale nie posiadają izolacji, może pomóc zaoszczędzić kilka procent ciepła. Przy odrobinie zdolności manualnych można to zrobić samemu – wyjaśnia ekspert ds. energii Reinhard Loch. Materiał do tego celu jest dostępny w marketach budowlanych, a film wyjaśniający można znaleźć na stronie centrali konsumenckiej.
– Również wymiana termostatów na elektroniczne, które można zaprogramować, zwróci się w ciągu zaledwie kilku lat – zaleca Loch. Podobnie instalacja oszczędnych słuchawek prysznicowych, nastawienie podgrzewaczy wody na ok. 38 stopni Celsjusza i generalnie zmniejszenie zużycia ciepłej wody.
(KNA/stef)