Kryzys ukraiński. Więcej niemieckich żołnierzy na Litwie
6 lutego 2022Rząd Niemiec prowadzi rozmowy z Litwą na temat wysłania dodatkowych żołnierzy Bundeswehry do tego kraju ze względu na kryzys ukraiński. Obecnie Niemcy dowodzą rozmieszczoną tam Batalionową Grupą Bojową NATO. Kontyngent Bundeswehry liczy około 600 żołnierzy.
– Jesteśmy gotowi zrobić wszystko, co konieczne, aby to wzmocnić – zadeklarował kanclerz Olaf Scholz w rozmowie z telewizją ARD w niedzielę (06.02.2022) wieczorem, dzień przed wizytą w Waszyngtonie. Napięcia rosyjsko-ukraińskie będą głównym tematem jego rozmów z prezydentem USA Joe Bidenem .
Podkreślił też, że ważne jest, by odpowiedzią na działania Rosji była „jasna strategia” zachodnich sojuszników. I dodał, że w przypadku agresji przeciwko Ukrainie, Rosja będzie musiała zapłacić wysoką cenę. – Będą to bardzo daleko sięgające, bardzo ostre sankcje – powiedział.
Potwierdził jednocześnie, że Niemcy pozostają przy odmowie wysłania broni na Ukrainę – pomimo oficjalnej prośby tego kraju o takie wsparcie w obliczu groźby rosyjskiej inwazji. Jak powiedział, Niemcy „od wielu lat mają jasny kurs, by nie dostarczać broni w rejony kryzysowe i że nie będziemy także dostarczać broni śmiercionośnej na Ukrainę”. Zdaniem Scholza to stanowisko popiera większość Niemców.
Narady z państwami bałtyckimi
Wcześniej o możliwości wzmocnienia niemieckich sił na Litwie mówiła minister obrony RFN Christine Lambrecht. – Zasadniczo możliwe jest wysłanie oddziałów dla wzmocnienia tej grupy. Prowadzimy z Litwą rozmowy, co dokładnie byłoby sensownym posunięciem – dodała minister. W przyszłym tygodniu kanclerz Scholz zamierza spotkać się w Berlinie na naradzie z szefami państw i rządów trzech państw bałtyckich: Litwy, Łotwy i Estonii.
Lambrecht ponownie wykluczyła dostawy niemieckiej broni dla Ukrainy. Rząd w Kijowie poprosił w ostatnich dniach rząd Niemiec o dostawy określonego sprzętu wojskowego. Na liście jego życzeń znajdują się, między innymi, przenośne systemy rakiet przeciwlotniczych, karabiny przeciwko dronom, urządzenia obserwacyjne na podczerwień, noktowizory, urządzenia do wykrywania i usuwania min, cyfrowe radiostacje, stacje radarowe, specjalne pojazdy sanitarne oraz amunicja do dział automatycznych.
Zachód obawia się, że Rosja przygotowuje się do inwazji na Ukrainę. Rząd w Moskwie zaprzecza tym zarzutom.
Duża liczba możliwych ofiar
Jak informuje „New York Times”, przedstawiciele administracji waszyngtońskiej liczą się z dużą liczbą ofiar śmiertelnych wśród żołnierzy i ludności cywilnej w razie wtargnięcia oddziałów rosyjskich na Ukrainę. Nowojorski dziennik, powołujący się na anonimowego wysokiego rangą przedstawiciela władz w Waszyngtonie, pisze, że liczba ofiar wśród ludności cywilnej może wynosić od 25 do 50 tysięcy osób. Według innych szacunków po stronie ukraińskiej mogłoby zginąć do 25 tysięcy żołnierzy, a po stronie rosyjskiej do 10 tysięcy.
Zaatakowanie Ukrainy przez Rosję także pociągnęłoby za sobą falę uchodźców, ocenianą na do 5 mln osób, z których większość skierowałaby się do Polski.
Zdaniem ekspertów Rosja już skierowała w drogę na granicę z Ukrainą około 70 procent sił potrzebnych do całkowitego zajęcia tego kraju. Za możliwy czas ataku przyjmuje się drugą połowę lutego, po zakończeniu zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie. Do tego czasu mróz utrzyma także twardość podłoża, po którym będą mogły poruszać się czołgi i inne ciężkie pojazdy wojskowe, pisze „New York Times”.
(RTR, DPA, AP, AFP/jak, widz)