Kuriozalne zakupy w czasach korony
25 marca 2020W domu wysyłkowym Otto wzrasta obecnie np. popyt na określone produkty higieniczno-toaletowe. Szczególnie wzięciem cieszą się maszynki do włosów i golarki - jak zdradził szef Otto Marc Opelt w rozmowie z „Bildem“
„Normalnie sprzedajemy 30 golarek dziennie, a teraz schodzi 250 do 300". Jego zdaniem dzieje się tak przez restrykcje narzucone przez władze w przestrzeni publicznej dla wyhamowania epidemii wirusa. Zakłady fryzjerskie od ubiegłego poniedziałku są zamknięte i ludzie muszą sobie radzić domowymi sposobami - wyjaśnia Opelt.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>
Podobnie jest przy artykułach sportowych jak hantle. Zamówienia na ten sprzęt wzrosły sześciokrotnie, a przez praktykowany obecnie tryb pracy homeoffice dwukrotnie wzrósł popyt na drukarki i fotele biurowe. O 50 proc. zwiększyły się zamówienia telewizorów, o 200 proc. gier planszowych, o 240 proc. farb ściennych. Oprócz tego Niemcy zamawiają kamery internetowe, termometry lekarskie, zamrażarki i automaty do pieczenia chleba. Mniejszym wzięciem natomiast cieszy się odzież i kostiumy kąpielowe, które normalnie przed sezonem letnim stają się bardzo popularne.
Szef domu wysyłkowego zapewniał, że nie ma właściwie żadnych wąskich gardeł w dostawach. „Nie mieliśmy i nie mamy żadnych problemów z dostawami" – powiedział „Bildowi“. Wszystkie towary są dostępna i można je zamawiać.
Ruch nie jest jednak aż tak duży, żeby hamburski dom wysyłkowy musiał wzmocnić obsadę pracowniczą. Nie do porównania jest jego sytuacja z tym, co dzieje się u giganta e-handlu Amazona w Stanach Zjednoczonych, który zapowiedział zatrudnienie 100 tys. nowych pracowników. Firma Otto ma „stabilny wzrost rzędu 8 do 10 proc.“.
AFP/ma