Londyn ma kłopot. Jest decyzja Sądu Najwyższego ws. Brexitu
24 stycznia 2017Wyrok Sądu Najwyższego (Supreme Court) nie jest po myśli rządu Theresy May. Sędziowie oświadczyli wprawdzie, że nie chodzi o zanegowanie decyzji wyrażonej w referendum, lecz jedynie o kwestie prawne. Brytyjska premier obawia się jednak, że debata parlamentarna może przeciągnąć i tak już napięty kalendarz negecjacji secesyjnych. Ponadto deputowani mogą zażądać rewizji obranego przez May kursu, tzw. "twardego Brexitu" (całkowita separacja od wspólnego rynku) i domagać się większego zbliżenia z UE już po wystąpieniu ze wspólnoty. Brytyjscy parlamentarzyści są w większości pozytywnie nastawieni do UE. Sąd Najwyższy odmówił jednocześnie prawa głosu parlamentom regionalnym. Zdecydowanymi przeciwnikami Brexitu są np. Szkoci.
Brytyjski rząd oświadczył natychmiast po ogłoszeniu wyroku, że pomimo niepowodzenia decyzja o Brexicie nie podlega rewizji i będzie się on trzymał ustalonego kalendarza. – Naród brytyjski zagłosował za opuszczeniem Unii Europejskiej i rząd zrealizuje tę decyzję – powiedział rzecznik rządu. Londyn oficjalnien zakomunikuje Brukseli decyzję o zamiarze opuszczenia wspólnoty tak jak planowano – do końca marca. Według brytyjskich mediów rząd zamierza poddać pod głosowanie parlamentu jedynie bardzo krótki tekst ustawy upoważniającej go do uruchomienia procedury secesyjnej.
DPA / Bartosz Dudek