1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Losy nowego rządu RFN zależą od partyjnych dołów SPD

19 stycznia 2018

W Niemczech rośnie nerwowość przed niedzielnym wotum SPD ws. utworzenia wielkiej koalicji. Nawet szef CSU apeluje do socjaldemokratów.

https://p.dw.com/p/2r7sJ
Schulz stara się przekonać doły partyjne do wspólnego rządu z chadecją
Schulz stara się przekonać doły partyjne do wspólnego rządu z chadecjąZdjęcie: Reuters/F. Bensch

Jeżeli socjaldemokraci w niedzielę (21.01.2018) na swoim nadzwyczajnym zjeździe w Bonn nie poprą podjęcia negocjacji koalicyjnych z chadekami ws. utworzenia nowego rządu, przedstawiciele partii chadeckich obawiają się poważnych turbulencji w Niemczech. „Mogę tylko zaapelować do wszystkich stron o kooperację w sprawie utworzenia nowej koalicji” – powiedział na łamach „Bilda” przewodniczący bawarskich chadekow Horst Seehofer. „Wszystko inne byłoby katastrofą dla naszego kraju" – dodał. Wtedy rozpoczęłyby się męczące procedury w Bundestagu, łącznie z nieudanymi wyborami kanclerza, a nowe wybory przypuszczalnie nie wyłoniłyby żadnych klarownych większości. Potem zaczęłyby się znowu rozmowy sondażowe – wyjaśniał Seehofer.  Wyraził przypuszczenie, że „SPD popełniła błąd i odpowiednio nie komunikowała z partyjnymi dołami wszystkich ustaleń, nawet tych zawierających ich własne postulaty większej sprawiedliwości społecznej. W ten sposób nie da się nikogo przekonać".

Zdaniem Seehofera, który skomentował także żądania socjaldemokratów dotyczące poprawek dotychczasowych ustaleń, socjaldemokraci sami już stracili orientację i byłoby źle gdyby negocjacje rozpoczynać od nowa.

Szef CSU Horst Seehofer obawia się "poważnych turbulencji"
Szef CSU Horst Seehofer obawia się "poważnych turbulencji"Zdjęcie: picture-alliance/dpa/K. Nietfeld

Nahles: „Nie mamy planu B"

Szefowa klubu poselskiego SPD Andrea Nahles przyznała, że jeżeli zjazd SPD nie poprze utworzenia wielkiej koalicji, partia nie ma żadnego planu B. W jej przekonaniu rozmowy sondażowe przyniosły dobre wyniki. Przyznała jednak, że w przypadku negocjacji koalicyjnych partii nie pozostało wiele pola manewru.

Skrytykowała natomiast postawę młodzieżówki SPD (Jusos), która jest przeciwna utworzeniu kolejnego rządu z CDU i CSU. – Przeciwnicy wielkiej koalicji nie trzymają się faktów – powiedziała. – To, co przewodniczący Jusos Kevin Kuehnert powiedział na temat emerytur jest błędne – stwierdziła Nahles. Kuehnert podał przykład renty solidarnościowej, która zapisana była już w umowie koalicyjnej z 2013 r., ale nigdy nie została zrealizowana.

Przewodniczący socjaldemokratycznej młodzieżówki Kevin Kuehnert: "NIE" dla wielkiej koalicji
Przewodniczący socjaldemokratycznej młodzieżówki Kevin Kuehnert: "NIE" dla wielkiej koalicjiZdjęcie: Imago/R. Zensen

Pakt młodego pokolenia

W związku z protestami Jusos wobec negocjacji koalicyjnych szef chadeckiej młodzieżówki (Junge Union) Paul Ziemiak zaproponował młodym z SPD kooperację i zawiązanie „pakietu przyszłościowego", który pozwoliłby młodemu pokoleniu przeforsować wspólne żądania. W wywiadzie dla agencji Reutersa Ziemiak powiedział, że można wspólnie sformułować i przeforsować żądania młodych ludzi. Zaznaczył przy tym, iż nie ma zrozumienia dla faktu, że młodzieżówka SPD odrzuca wielką koalicję, nie uzasadniając tego merytorycznie. - Jeżeli nie chodzi im o treści, to nie jestem w stanie im pomóc. Lecz jeżeli mają konkretne plany, możemy zawrzeć wspólny pakt na przyszłość – zapewnił. Jako przykłady tematów podał przy tym cyfryzację, kwestie europejskie i system oświaty.

Chadecka młodzieżówka, w odróżnieniu od młodych socjaldemokratów, popiera podjęcie negocjacji koalicyjnych.

SPD dalej w dół

Jak wynika z sondażu instytutu Forsa, 61 proc. elektoratu SPD opowiada się za utworzeniem wspólnego rządu z chadekami. Generalnie jednak SPD straci poparcie i w porównaniu z ubiegłym tygodniem jej wynik spadł o dwa punkty procentowe do 18 proc. Chadecja, Lewica i AfD według sondażu Trendbarometer RTL / n-tv poprawiły swój wynik o 1proc. Na partie CDU i CSU głosowałoby obecnie 34 proc. wyborców, na Lewicę 10 proc., a na AfD 12 proc. Zieloni otrzymaliby także 12 proc., a FDP 8 proc.

Małgorzata Matzke / dpa, rtr