Macierewicz w Berlinie. "Nowa era kooperacji"
28 stycznia 2016Szef MON Antoni Macierewicz oraz jego niemiecka koleżanka Ursula von der Leyen spotkali się w czwartek (28.01.16) na roboczych rozmowach w Berlinie. Po spotkaniu wystąpili krótko przed prasą prezentując swoje stanowiska. Trudno było nie zauważyć, że obydwoje położyli nacisk na nieco inne punkty.
Berlin o współpracy i zaufaniu
Von der Leyen podkreśliła na początku, że w Polsce i Niemczech istnieje "świadomość długiej i trudnej historii polsko-niemieckiego sąsiedztwa, które dziś opiera się już na zaufaniu, także w kontekście współpracy wojskowej". Minister odniosła się do rozwoju bilateralnej współpracy w związku z jubileuszem 25-lecia Polsko-Niemieckiego Traktatu o Przyjaznej Współpracy i Dobrym Sąsiedztwie.
- Z tej okazji chcemy latem wzajemnie zintegrować bataliony wojsk pancernych w ramach naszych sił zbrojnych i tym samym otworzyć nową erę kooperacji pomiędzy siłami zbrojnymi Polski i Niemiec - powiedziała niemiecka minister obrony. Ma to być jej zdaniem nie tylko "wyrazem dobrej dwustronnej współpracy, ale i głębokiego zaufania".
Warszawa o zagrożeniu ze strony Rosji
Ten temat jednak Antoni Macierewicz zupełnie pominął w swojej wypowiedzi. Główny akcent położył natomiast nie na bilateralną współpracę sił zbrojnych, lecz na przygotowaniach do szczytu NATO i zagrożeniach ze strony Rosji.
- Omawialiśmy sytuację na wschodniej i południowej flance NATO, ale z natury rzeczy strona polska podkreślała zagrożenia, które związane są z agresją rosyjską na Ukrainie i groźbami, jakie są podnoszone ze strony Federacji Rosyjskiej w ogóle wobec bezpieczeństwa w Europie, szczególnie państw bałtyckich - powiedział Macierewicz. Dodał, że "w tej kwestii, jeżeli chodzi o skalę wyzwań i zagrożeń, zgodziliśmy się, że jest to największe wyzwanie dla pokoju w Europie".
Do kwestii rosyjskiego zagrożenia w ogóle nie odniosła się w swoim przemówieniu Ursula von der Leyen.
Dwie drogi do szczytu Nato
Niemiecka polityk podkreśliła natomiast chęć współpracy i zamiar uzgodniania szczegółów przed szczytem tegorocznego szczytu NATO w Warszawie (8 i 9 lipca 2016). - Szczyt pokaże, że w obliczu zmienionej sytuacji bezpieczeństwa Sojusz musi reagować z większym wyczuciem, elastyczniej oraz szybciej - powiedziała minister obrony. Dodała, że będzie to omawiane "w ścisłej współpracy w ramach Trójkąta Weimarskiego".
Polski minister zaznaczył, że "proces, który został zainicjowany w Walii, musi na szczycie warszawskim zrobić zasadniczy krok na przód". Jak zaznaczył, rozmowy w Berlinie dotyczyły "wysuniętej obecności wojsk NATO i konieczności wzmocnienia obecności NATO na flance wschodniej".
- Uzgodniliśmy, że te rozmowy będą kontynuowane, aby dojść do wspólnego stanowiska - powiedział Antoni Macierewicz i dodał, że chce rozmawiać z francuskim ministrem obrony. - Jest niewykluczone, że będziemy to uzgadniali w większym gronie, tak jak podjęliśmy decyzję o podjęciu wspólnych rozmów i uzgodnieniu stanowiska z Wielką Brytanią - dodał i wskazał, że "to zostanie rozstrzygniąte w najbliższym czasie". - Kwestia wzmocnienia NATO na wschodniej flance jest najważniejsza - stwierdził Macierewicz.
"Szpica" NATO
Von der Leyen wspomniała również o współpracy w ramach Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie oraz dążeniach Berlina, aby "szczyt był silnym znakiem spójności i jedności sojuszu".
Macierewicz nie odniósł się do kwestii korpusu. W 2016 roku korpus ma zostać podniesiony do stanu "bardzo wysokiej gotowości bojowej", aby być zdolnym do dowodzenia jednostkami tzw. "szpicy" NATO, co oznacza, że będzie najważniejszą strukturą dowódczą Sojuszu w Polsce.
Ma on bowiem sprawować kontrolę operacyjną nad jednostkami podległymi bezpośrednio Nato w krajach bałtyckich oraz w państwach Grupy Wyszehradzkiej.
Kilka dni temu minister Macierewicz mianował pułkownika Krzysztofa Króla na stanowisko zastępcy dowódcy Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód w Szczecinie, co wywołało kontrowersje. Stanowisko przeznaczone było bowiem dla generała dywizji, a teraz to polski pułkownik będzie mógł wydawać rozkazy duńskiemu generałowi. Przygotowywany na to stanowisko polski generał miał nie przejść weryfikacji ministra Macierewicza.
Podczas wystąpienia ministrów w Berlinie prasa nie miała możliwości zadawania pytań. Szefowie resportów obrony w Polsce i Niemczech wygłosili jedynie swoje oświadczenia.
Róża Romaniec, Berlin