Marek Belka: naszym strategicznym celem jest wprowadzenie w Polsce euro
29 marca 2012DW: Dlaczego obniżony został ostatnio rating polskiego sektora bankowego?
Marek Belka: Dlatego że jesteśmy blisko strefy euro. Dlatego że nie jesteśmy na bezludnej wyspie. Natomiast sektor Bankowy w Polsce jest znakomicie skapitalizowany. Jest stabilny i wolny od toksycznych aktywów. Słabością natomiast, w takiej sytuacji jak dzisiaj jest to, że 70 procent polskiego systemu bankowego jest własnością międzynarodowych grup kapitałowych. Czasami znajdują się one w bardzo poważnych kłopotach.
DW: Czy w takim razie nie za dużo banków obecnych na rynku polskim jest w rekach zagranicznego kapitału?
Niektórzy tak sadzą, ale jak to odwrócić, przecież nie mamy zamiaru doprowadzać do jakiejś forsownej polonizacji tych banków, a poza tym my jesteśmy z tymi inwestorami, że tak się wyrażę, zaprzyjaźnieni. Oni wnieśli tutaj wielki pozytywny wkład w rozwój polskiego sektora bakowego. Zachowują się bardzo dobrze, można powiedzieć przykładnie. Nie obserwujemy ani wycofywania kapitału, ani utraty płynności, ani nieuzasadnionego ograniczania skali kredytowania gospodarki. Jesteśmy, w gruncie rzeczy, z tych inwestorów bardzo zadowoleni.
DW: Czy nie jest to problematyczne, że część banków na polskim rynku pochodzi z „krajów specjalnej troski" eurostrefy?
Akurat, jeśli chodzi o Grecję, czy Greków, ich udział w polskim systemie bankowym jest minimalny. Skoro to jest wywiad dla DW, to powiedzmy, że takim bankiem na naszej liście obserwacyjnej jest BRE Bank, który należy do Commerzbanku. Czyli, to nie tylko chodzi o kraje problemowe, ale także o kraje tego twardego rdzenia strefy euro z tam banki są niekiedy w trudnej sytuacji.
DW: Czy Commerzbank nie postanowi sprzedać BRE-Banku?
Po pierwsze akurat, jeśli chodzi o Commerzbank, miałem okazję spotkać się i rozmawiać z prezesem tego banku, który wyraźnie podkreślił, że BRE Bank to jest perła w koronie i nie ma żadnych planów sprzedaży tego banku. Zresztą, to nie jest tylko w przypadku Commerzbanku. Polskie banki są takimi perłami w koronie. Także te banki zagraniczne, jeżeli są zmuszone do sprzedawania polskich banków to tylko w ostatecznej sytuacji, kiedy nie maja innego wyjścia. To po pierwsze, że nie mamy takich prób sprzedaży. Poza tym, te banki znajdują znakomitych kupców.
DW: Dlaczego zagranicznym bankom, inwestorom wiedzie się w Polsce tak dobrze ?
Bo polska gospodarka jest w dobrej kondycji oraz mamy kadry tutaj wychowane. W przeważającej części polskie kadry, polscy menadżerowie, to ludzie ostrożni, którzy w ostatnich latach starali się nie angażować w takie ryzykowne transakcje, zakupy toksycznych aktywów. Toksyczne aktywa czy też te transakcje muszą być zrozumiałe dla wszystkich członków zarządu i dla wszystkich członków rady nadzorczej. Jeżeli nie są, to znaczy, że coś z nimi jest niedobrze. I takich spraw było niestety w świecie bankowym bardzo dużo i efekty tego są bardzo złe. Efekty widzimy. Tego w Polsce nie ma
DW: Kiedy będziemy mieli euro w Polsce?
No, na pewno nie natychmiast. Polska musi spełnić kryteria z Maastricht, ale także w sposób stabilny, stały. A poza tym gospodarka powinna być na tyle dojrzała, aby znacznie niższe stopy procentowe, które wtedy by natychmiast nastąpiły po wejściu do strefy euro, nie zdestabilizowały jej tak, jak to było chociażby w Irlandii czy Hiszpanii. Ale jest jeszcze jeden, może najważniejszy powód, dlaczego w tej chwili nie spieszy się nam do strefy zanadto. To jest kryzys w strefie euro - w Grecji i Portugali.
Chociaż, bycie poza strefą euro wiąże się z pewnymi kosztami. Polski złoty jest walutą bardzo wahliwą. Bo jest to nieduża waluta, która funkcjonuje na obrzeżach euro stanowiąc znakomity kąsek dla wszystkich możliwych spekulantów, żeby trochę na niej grać w górę albo w dół. Więc dla biznesu polskiego to nie jest korzystna sprawa. Z naszego punktu widzenia, z punktu NBP, takie fluktuacje złotego, też nie są dobre z punkt polityki stabilności cen. Z kolei jednak, jeżeli złoty się osłabia, np. w okresie słabszej koniunktury gospodarczej w Europie, to jest to czynnik sprzyjający polskiemu eksportowi. To akurat jest ta korzyść, którą my sobie cenimy. Teraz złoty jest stosunkowo słaby i też nasz eksport, mimo spowolnienia koniunktur w Europie radzi sobie bardzo dobrze.
DW: Kiedy „teoretyzujac“ kiedy możemy się spodziewać Euro?
We właściwym czasie proszę mnie nie pytać o daty. Ja podkreślam bardzo wyraźnie, to jest nasz cel strategiczny, ale stawianie sobie celów w postaci dat nie ma większego sensu.
DW: Dziękujemy za rozmowę.
rozmawiała: Marta Grudzińska
red. odp. Bartosz Dudek