Merkel i Hollande: Asad jako jedyny odpowiada za tę sytuację
7 kwietnia 2017Po rozmowie telefonicznej w godzinach porannych kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande oświadczyli: „Prezydent Asad ponosi jako jedyny odpowiedzialność za tę sytuację”. Ponowne zastosowanie przez niego broni chemicznej i jego zbrodnie przeciwko ludności cywilnej wymagają nałożenia sankcji, jakich Francja i Niemcy domagały się już latem w 2013 roku po masakrze w Ghucie (na wschód od Damaszku, red.) – zaznaczono.
"Francja i Niemcy nadal będą zabiegać ze swoimi sojusznikami i w ramach ONZ o pociągnięcie prezydenta Asada do odpowiedzialności za jego zbrodnicze działania" - oświadczyli Merkel i Hollande. Wezwali wspólnotę międzynarodową do "zwartego zaangażowania" na rzecz Syrii.
W nocy (6./7.04.2017) USA zaatakowały przy użyciu pocisków samosterujących bazę lotniczą wojsk Asada w pobliżu miasta Homs. Był to pierwszy atak Amerykanów wymierzony w siły rządowe w toczącej się od sześciu lat wojnie domowej w Syrii. Do tej pory USA koncentrowały się na walce z bojownikami tzw. Państwa Islamskiego.
Gabriel: Pokój możliwy tylko w nowej i demokratycznej Syrii
Przebywający z wizytą w Mali szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel wyraził zrozumienie dla ataku USA na bazę syryjskich wojsk w odwecie za użycie broni chemicznej. – To, że Stany Zjednoczone teraz zareagowały atakiem na struktury reżimu Asada, które dokonały straszliwych zbrodni wojennych, jest zrozumiałe – powiedział Gabriel.
Ważne jest teraz, by pod egidą ONZ podjąć wspólnie starania na rzecz pokoju i „znaleźć polityczne rozwiązanie dla wojny domowej”. – Tylko w nowej i demokratycznej Syrii możliwy jest pokój - podkreślił Gabriel.
Schulz: Czas na rozmowy, a nie bomby
Przewodniczący SPD i kandydat socjaldemokratów na kanclerza Martin Schulz oświadczył, że amerykański atak na bazę w Syrii miał na celu „ograniczenie zdolności reżimu Asada do popełniania dalszych zbrodni”. Schulz wskazał na konieczność „pilnego wypracowania dyplomatycznego rozwiązania konfliktu” i podkreślił, że „nastała godzina rozmów, a nie bomb”. Fakt, że Rada Bezpieczeństwa ONZ nie była w stanie jasno ustosunkować się do zaistniałej sytuacji jest w opinii niemieckiego socjaldemokraty, „bardziej niż niepokojące”. Schulz zaapelował, aby „Europa przejęła większą odpowiedzialność – polityczną, a nie militarną”.
Niemiecki MON: Asad musi ponieść konsekwencje
Minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen oświadczyła w piątek (7.04.2017): „Nie możemy zapominać, że Asad prowadzi wojnę przeciwko swoim rodakom”. Von der Leyen wskazała na 400 tys. śmiertelnych ofiar tej wojny i 12 mln Syryjczyków na uchodźstwie. – Użycie broni chemicznej musi być nie tylko potępione, trzeba z tego wyciągnąć konsekwencje - zaznaczyła von der Leyen. – Jednocześnie ważne jest, żeby polityczny proces zapoczątkowany w Genewie był kontynuowany i wszyscy działali na rzecz przyszłości Syrii bez Asada – dodała minister obrony.
Udział Bundeswehry w ataku USA „nie byłby zgodny z jej mandatem” – powiedział agencji prasowej DPA rzecznik niemieckiego ministerstwa obrony, zaznaczając, że "nie wchodzi to w rachubę". Stacjonujące w bazie lotniczej na południu Turcji niemieckie Tornada wspierają działania koalicji międzynarodowej wykonując zdjęcia rozpoznawcze na terytorium Syrii i Iraku. Zdjęcia te mają pomóc w skutecznej walce z tzw. Państwem Islamskim. Przed kilkoma dniami Bundeswehra znalazła się w ogniu krytyki po zbombardowaniu przez amerykańskie lotnictwo budynku szkolnego, w którym śmierć ponieśli niewinni cywile. Zdjęcia tej szkoły zrobiła krótko przed atakiem Bundeswehra.
dpa, afp / Barbara Cöllen