Merkel o gazie z Rosji: wówczas słuszna decyzja
14 października 2022Była kanclerz Niemiec Angela Merkel broni swoich decyzji dotyczących kształtowania polityki energetycznej kraju w ostatnich kilkunastu latach. Chodzi o postawienie na dostawy taniego gazu z Rosji w czasie odchodzenia Niemiec od energii atomowej i węglowej.
– Było jasne, że w okresie transformacji (energetycznej – red.) potrzebować będziemy gazu ziemnego, aby pewnego dnia dojść do form energetyki całkowicie wolnych od CO2 – powiedziała w czwartek (13.10.22) podczas wystąpienia w stolicy Portugalii – Lizbonie.
Jak dodała, z ówczesnej perspektywy bardzo racjonalne i zrozumiałe było pozyskiwanie surowca gazociągami z Rosji, który był zresztą tańszy niż gaz LNG z USA, Arabii Saudyjskiej czy Kataru.
Teraz groźba recesji
Po rosyjskiej agresji na Ukrainę i częściowym wstrzymaniu dostaw rosyjskiego gazu do Niemiec, a także po ogromnym wzroście cen gazu w Europie, Niemcy stoją jednak obecnie przed widmem recesji gospodarczej w przyszłym roku.
– Człowiek działa zawsze w tym czasie, w którym jest – mówiła Merkel zabiegając o zrozumienie dla swoich decyzji. Jak tłumaczyła, konieczność przebudowy niemieckiej energetyki była jasnym celem dla niemieckich elit politycznych. – Zrezygnowaliśmy z energii jądrowej. Chcieliśmy, i nadal chcemy, krok po kroku wychodzić z węgla – dodawała.
Merkel powtórzyła, że Rosja nawet w czasach zimnej wojny była godnym zaufania dostawcą energii. – Nigdy nie wierzyłam w formułę zmiana przez handel (Wandel durch Handel), ale w zasadę powiązanie przez handel. I dlatego wcale nie żałuje tych decyzji, tylko uważam, że z ówczesnej perspektywy było to właściwe – powiedziała.
Była kanclerz zwracała też uwagę, że pod koniec jej rządów coraz jaśniejsze stawało się, że trzeba pilnie zwalczać zmiany klimatyczne. – Ten brutalny napad Rosji przyniósł zmianę. To cezura. I nowy rząd musi się z tym mierzyć i to robi – powiedziała Merkel, która przez 16 lat, do grudnia ubiegłego roku, kierowała niemieckim rządem.
(DPA/szym)