Merkel na zjeździe Junge Union
15 października 2016Zwracając się do narybku CDU jej przewodnicząca, kanclerz Angela Merkel, stwierdziła, że w przypadku uchodźców i migrantów, którym odmówiono azylu w Republice Federalnej Niemiec, "potrzebujemy ogólnonarodowego wytężenia sił dla odesłania ich do kraju pochodzenia". - Przepychanki w tej sprawie pomiędzy władzami federalnymi i landowymi nie służą niczemu, ponieważ nasi obywatele chcą widzieć konkretne rezultaty - dodała. Przemawiając w Paderborn na zjeździe Junge Union, młodzieżowej przybudówki partii CDU, Angela Merkel podkreśliła, że tolerowanie przez władze dużej liczby cudzoziemców o nieuregulowanym statusie stanowiło powszechną praktykę przed rokiem 2015, w którym odnotowano ogromny przypływ uchodźców i migrantów do Niemiec. W obecnej sytuacji jest to nie do utrzymania, powiedziała.
Na azyl może liczyć 60% uchodźców
W roku ubiegłym do Niemiec napłynęło prawie 900 tys. uchodźców i migrantów, głównie z ogarniętej wojną domową Syrii. Wskaźnik przyznania im ochrony azylowej wynosi w ich przypadku 60 procent. Jak podkreśliła kanclerz Merkel, osobom, którym przyznano status uchodźcy politycznego "należy złożyć uczciwą ofertę i odnosić się do nich przyjaźnie i otwarcie, ale w myśl zasady: pomagać i jednocześnie wymagać".
Na krótko przed tradycyjną wizytą Angeli Merkel na zjeździe Junge Union delegaci odrzucili złożony przez Krajowy Związek Młodej Unii w Bawarii (związanej z tamtejszą CSU) wniosek ustanowienia górnego pułapu uchodźców i migrantów przyjmowanych w Niemczech na poziomie 200 tys. osób rocznie. Pozytywnie przegłosowano natomiast wnioski o szybsze odsyłanie do kraju pochodzenia uchodźców, których wniosek azylowy został odrzucony, zakaz noszenia przez muzułmanki burki okrywającej szczelnie całe ciało oraz obowiązek podejmowania przez uchodźców i migrantów pracy za jedno euro dziennie, jeśli nie mają oni jeszcze stałego zatrudnienia pozwalającego im samodzielnie się utrzymać.
Nowe protesty przeciwko Angeli Merkel
Wizytę kanclerz Merkel w Paderborn zakłócił protest stosunkowo nielicznej grupy przeciwników jej polityki migracyjnej, którzy zebrali się przed budynkiem, w którym obradował zjazd Junge Union. Demonstranci skandowali wrogie hasła, takie jak: "zdrajcy narodu do więzienia" i "aresztować Merkel". Były one widoczne także na niesionych przez nich plakatach i transparentach. Wiec protestacyjny przeciwko kanclerz na starym mieście w Paderborn zapowiedziała także konserwatywna Alternatywa dla Niemiec.
Wydalać czy wspierać dobrowolny powrót?
Pełnomocniczka rządu ds. integracji Aydan Özoguz z partii SPD zwróciła uwagę na potrzebę zwiększenia wysiłków w nakłanianiu uchodźców i migrantów do dobrowolnego opuszczania Niemiec i powrotu do swego kraju. Przemawia za tym fakt, że w pierwszym półroczu br. na taki krok zdecydowało się 30 tys. 530 osób, podczas gdy liczba migrantów wydalonych z Niemiec była prawie o połowę niższa i wyniosła 16 tys. 432 osoby. W wywiadzie dla zrzeszenia wydawców Funke Mediengrupe Aydan Özoguz powiedziała, że dobrowolny powrót do kraju pochodzenia jest rozwiązaniem, które rokuje większe nadzieje na złagodzenie kryzysu migracyjnego w jego niemieckim wydaniu.
Socjaldemokratyczna sekretarz stanu Özoguz zarzuciła unii CDU/CSU, że nie dostrzega takich możliwości i upiera się przy różnych akcjach pokazowych, takich jak wezwanie do przyspieszenia wymiany informacji o uchodźcach i migrantach pomiędzy różnymi instytucjami i urzędami w Niemczech. W ten sposób chadecja stara się wykazać, że "coś się robi".
To niepotrzebne a nawet wręcz szkodliwe, bo - jak podkreśliła - w lutym br. weszła w życie ustawa o lepszej wymianie danych pomiędzy różnymi organami władzy. Nic więc nie przeszkadza, żeby Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców z niej skorzystał i usprawnił wymianę informacji z władzami bezpieczeństwa i innymi instytucjami, powiedziała. "Chadeccy politycy sami szkodzą swojej polityce migracyjnej", krytycznie stwierdziła na koniec wywiadu Özoguz.
dpa, epd / Andrzej Pawlak