Merkel spodziewa się napływu uchodźców z Afganistanu
16 sierpnia 2021W związku z sytuacją w Afganistanie trzeba się liczyć z rosnącą liczbą uchodźców – uważa kanclerz Angela Merkel. – Wielu ludzi będzie próbowało opuścić kraj – powiedziała szefowa niemieckiego rządu na poniedziałkowym (16.08.2021) spotkaniu władz CDU w Berlinie. Jej wypowiedź cytuje agencja AFP, powołując się na relacje uczestników zamkniętej narady.
Merkel zapowiedziała, że jej rząd będzie współpracował z krajami sąsiadującymi z Afganistanem, które zapewne jako pierwsze będą musiały sprostać fali uchodźców. – Powinniśmy zrobić wszystko, by pomóc tym krajom wspierać uchodźców – miała oświadczyć Merkel. – Temat ten będzie zajmował nas jeszcze bardzo długo.
Także niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych liczy się z napływem uchodźców z Afganistanu. – Z pewnością musimy zakładać, że ludzie zaczną się przemieszczać i sytuacja ta doprowadzi do ruchów migracyjnych – powiedziała rzeczniczka MSW w Berlinie, nie podając jednak szczegółów co do oczekiwanej liczby uchodźców.
„Rok 2015 nie może się powtórzyć”
Wypowiedź niemieckiej kanclerz i innych polityków rządzącej CDU sugerują, że Niemcy, stawiając na wsparcie państw graniczących z Afganistanem, chcą zawczasu przygotować się na falę uchodźców i nie dopuścić do powtórki kryzysu migracyjnego z 2015 roku, gdy do Europy ruszyli uchodźcy z ogarniętej wojną domową Syrii.
– Nie rozwiążemy problemu Afganistanu poprzez migracje do Niemiec – powiedział nadawcom RTL i n-tv sekretarz generalny CDU Paul Ziemiak. – Dla nas jest jasne, że rok 2015 nie może się powtórzyć – dodał.
Szef CDU i kandydat na kanclerza Armin Laschet uważa, że należy zaopiekować się afgańskimi uchodźcami w regionie. UE musi starać się, by „pomoc tam była priorytetem” – napisał Laschet na Twitterze. „Większość ludzi ucieknie do krajów sąsiednich” – wskazał. I dodał, że wspólnota międzynarodowa musi wspierać te kraje i pomóc w złagodzeniu katastrofy humanitarnej.
Także na poniedziałkowej naradzie władz CDU Armin Laschet miał przestrzegać przed powtórką scenariusza sprzed sześciu lat – wynika z relacji uczestników spotkania. – Nie możemy powtórzyć błędów z 2015 roku – mówił. I podkreślił, że Europa powinna „udzielać pomocy na miejscu” bez względu na koszty.
Zdaniem Lascheta wydarzenia w Afganistanie to „bez wątpienia jedna z najcięższych klęsk Zachodu”.
Ewakuować tak wielu, jak się da
Według relacji uczestników spotkania w Berlinie Merkel była wstrząśnięta sytuacją w Afganistanie. – Dla wielu, którzy budowali postęp i wolność, przede wszystkim dla kobiet, są to bolesne wydarzenia – cytuje AFP wypowiedź niemieckiej kanclerz. Krytycznie wypowiedzieć się miała o decyzji USA o wycofaniu wojsk z Afganistanu. Zdaniem Merkel decyzja ta miała przede wszystkim „powody wewnątrzpolityczne”. Wycofanie się Amerykanów uruchomiło zaś „efekt domina”, który doprowadził do upadku afgańskiej armii i rządu oraz przejęcia władzy przez talibów.
– Zawsze mówiliśmy, że jeśli Amerykanie tam zostaną, to my też zostaniemy – mówiła Merkel. – Amerykanie poświęcili tam życie wielu ludzi. To bolesne.
Jak podkreśliła, teraz najważniejsze jest, by „zapewnić bezpieczeństwo tak wielu ludziom, jak to możliwe oraz pomóc organizacjom, które ratują ludzi”.
W poniedziałek do Afganistanu wyleciały trzy wojskowe samoloty transportowe, które mają utworzyć most powietrzny między Kabulem a Taszkentem w Uzbekistanie, aby ewakuować z Afganistanu obywateli Niemiec, lokalnych współpracowników kontyngentu Bundeswehry i innych niemieckich instytucji, a także zagrożonych Afgańczyków, takich jak obrońcy praw człowieka czy adwokaci. W sumie akcja może objąć około 10 tysięcy osób. Niemiecka minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer zapewniła, że Bundeswehra utrzyma most powietrzny i będzie wywozić z Afganistanu tak wielu, jak to możliwe i tak długo, jak się da. Będzie to zależeć przede wszystkim od wsparcia żołnierzy USA, którzy zabezpieczają lotnisko w Kabulu. Według MSW w Berlinie ewakuowani mogą dostać wizę niemiecką także po przybyciu do RFN.
(AFP, RTR, DPA/widz)