Merkel u Putina. W rocznicę ataku na Nawalnego
20 sierpnia 2021W ciągu długich rządów zbliżyli się do siebie bardziej niż by tego chcieli. Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Rosji Władimir Putin ścierają się ze sobą od 16 lat. Przez ten czas kanclerz znosiła putinowską mieszankę popisywania się siłą i uroku, a robiła to przy pomocy ironicznego dystansu, którego nabrała w kontaktach z próżnymi mężczyznami.
Merkel pozwoliła, by prowokacje Putina spełzły na niczym, znosiła jego gierki siłowe, a mimo to nigdy nie pozwoliła, by dialog zszedł na dalszy plan, niezależnie od tego, jak złe były akurat ich relacje. W piątek, 20 sierpnia, Merkel ponownie udaje się na Kreml, prawdopodobnie ze swoją ostatnią wizytą.
Ich relacje nigdy nie były dobre, a obecnie znajdują się w stanie postępującego oddalania się od siebie. Nie narodziło się między nimi zaufanie – raczej rodzaj szacunku oparty na tym, że oboje wiedzą, czego mogą oczekiwać od drugiej strony.
Czarujący Putin
Ekspert FDP ds. zagranicznych i znawca stosunków niemiecko-rosyjskich, Alexander Graf Lambsdorff, przypisuje Merkel zasługę w tym, że Putin, polityk silnej ręki, zaakceptował ją jako równorzędną partnerkę. – Na pewno niemiecka kanclerz zyskała w ciągu 16 lat sprawowania urzędu wiele szacunku, także ze strony prezydenta Rosji Putina – mówi Lambsdorff.
Podobnego zdania jest rosyjski ekspert ds. zagranicznych Fiodor Łukjanow, redaktor naczelny moskiewskiego magazynu „Russia in Global Affairs”. – W pewnym sensie Merkel jest mu bliska, oboje zrobili już razem tak wiele – mówi agencji prasowej AFP. Mimo wszystkich różnic, Putin zgotuje jej w piątek „ciepłe przyjęcie” – przewiduje Łukjanow.
Prezydent Rosji potrafi być dość czarujący w relacjach z niemiecką kanclerz – raz daje jej kwiaty, innym razem pomaga włożyć płaszcz. A kiedy chce ją zdenerwować, straszy psem – jak to miało miejsce w 2007 roku z labradorem Konni.
„Nie zamiatać pod dywan”
„Ufam jej, jest bardzo otwartą osobą” – mówił kilka lat temu Władimir Putin o Angeli Merkel. „Podejmuje szczere wysiłki, aby rozwiązać kryzysy”. Podobne opinie kanclerz o Putinie nie są znane.
Co Merkel myśli o nim osobiście, zachowuje dla siebie. Gdy chce publicznie pokazać mu granice, robi to z chłodną kpiną. Na przykład w 2012 roku, gdy Putin podczas wspólnej imprezy złościł się na krytycznie nastawionych dziennikarzy, a Merkel sucho odpowiedziała władcy Kremla: „Gdybym za każdym razem się obrażała, nie mogłabym być kanclerzem nawet przez trzy dni”.
Jeśli z Putinem często nie szło jej zbyt dobrze politycznie, Merkel zawsze stawiała na rozmowę. Podczas jednej z wcześniejszych wizyt w Moskwie ujęła to kiedyś w ten sposób: „Nasza przyjaźń nie poprawi się, jeśli będziemy wszystko zamiatać pod dywan i nie będziemy o tym rozmawiać”. A kiedy Merkel wyciągała potem spod dywanu takie tematy, jak prawa człowieka i wolność prasy, Putin reagował czasem zirytowany.
Czy to przypadek, że Merkel będzie w Moskwie w pierwszą rocznicę zamachu na krytyka Kremla, Aleksieja Nawalnego?
Wspólny język i doświadczenia w NRD
Merkel na pewno dużo rozmawiała z Putinem – piątkowa wizyta w Rosji jest jej dwudziestą. Rozmawiając, niewiele jednak osiągnęła – stwierdza polityk FDP Lambsdorff. – Kanclerz Merkel nie udało się wypracować zachodniej odpowiedzi na geopolityczną grę Rosji o władzę i celowe kampanie fake news, które ewidentnie niszczą nasz system wartości – mówi.
Co zatem pozostało z relacji Merkel-Putin? Chyba przynajmniej świadomość, że takiego niemiecko-rosyjskiego duetu już nie będzie. Oboje mówią językiem drugiej strony, żyli w schyłkowej NRD, gdzie Putin służył jako oficer KGB. A także czas sprawowania przez nich władzy sprawia, że oboje zajmują szczególną pozycję na światowej scenie politycznej.
(AFP/dom)