Miejsce na idealną integrację? Plan filmowy!
22 grudnia 2016- Jak byłam mała, to podszedł do mnie kolega z równoległej klasy i zażartował, że wyglądam jak czekolada Duplo - wspomina pochodząca z Maroko 15-letnia Btissan, która dzielnie odpowiada na pytania redaktorki. Jest jak w prawdziwej telewizji. Profesjonalny mikrofon, publiczność i światła reflektorów. Za kamerą stoi urodzona w Polsce Magda, a rolę dziennikarki przejęła Alina, której mama pochodzi z Litwy. Choć to tylko zabawa, wszyscy w skupieniu pracują jak na planie międzynarodowego programu.
W niemieckim Dueren trwają warsztaty filmowo-dziennikarskie "Zeige deine Hekrunft" (tłum. "Pokaż swoje pochodzenie") organizowane przez Polski Instytut w Duesseldorfie. Młodzież pochodząca z rodzin imigranckich przez trzy miesiące poznaje tajniki kręcenia filmu i warsztatu dziennikarskiego. A wszystko to w imię integracji i głębszego zrozumienia swojej własnej kultury.
Na planie filmowym jak w życiu
- Młodzież uczy się nie tylko obsługi kamery, ale poprzez przeprowadzanie wywiadów i współpracę z rówieśnikami z innych krajów, burzy uprzedzenia do osób z pochodzeniem imigranckim. Nic bardziej nie integruje niż tworzenie filmu, bo na planie filmowym każdy ma swoją rolę i trzeba ze sobą współpracować - mówi współautorka warsztatów, reżyserka i operatorka filmowa Michalina Mrożek.
Jej zdaniem efektywna integracja to przede wszystkim kreatywna integracja, a w czasach, kiedy co piąty mieszkaniec Niemiec ma pochodzenie imigranckie, nauka współpracy z ludźmi o różnym pochodzeniu ma coraz większe znaczenie.
- Dzieci mają otwarte umysły i są gotowe na nowe wyzwania. Bardzo ważne są dla nas projekty realizujące taką pracę u podstaw, bo w ten sposób możemy przekazać wartości - przyznaje Dominika Świętońska, dyrektora Polska Instytutu w Duesseldorfie.
Multi kulti
W warsztatach biorą udział dzieci z Polski, Niemiec, pochodzące z Litwy, Kosowa czy Maroko. - Nudno byłoby, gdybyśmy nie poznawali ludzi z innych krajów - mówi najmłodszy uczestnik, 12-letni Filip Bomblè, który w warsztatach bierze udział ze swoją starszą siostrą Viktorią. Oboje urodzili się w Niemczech, ale ich mama pochodzi z Polski. Niewykluczone też, że rodzina ma francuskie korzenie. - Zbadamy to - śmieje się Filip. Z Polski pochodzi też Tadeusz. 15-latek na warsztatach nie wypuszcza kamery z rąk. - Fascynuje mnie kręcenie filmów. Podczas pracy z kamerą człowiek się bardziej koncentruje na otaczającej rzeczywistości i może dzięki temu odkryć coś nowego - mówi nastoletni operator.
Przed obiektywem chętnie stoi Btissan. Najbardziej podoba jej się rola dziennikarki. - Uwielbiam rozmowy z ludźmi, a temat integracji jest mi szczególnie bliski. Moja mama przyjechała do Niemiec jak juz była dorosła i do dziś nie mówi dobrze po niemiecku. Razem z tatą motywujemy ją - przyznaje dziewczyna. Jej zdaniem, to właśnie język odgrywa kluczową rolę w integracji, bo tylko wtedy inni będą mogli nas poznać. Z uprzedzeniami dotyczącymi jej koloru skóry spotyka się co jakiś czas. - Ludzie myślą, że jestem imigrantką, ale jak mówię do nich po niemiecku to sie cieszę, że mogę im pokazać, ze jestem dumną Marokanką i Niemką.
Odkryć swoje pochodzenie na nowo
Podczas warsztatów młodzież ma szansę opowiedzieć o kraju, w którym ma swoje korzenie. Powstaje m.in. teledysk, gdzie uczestniczy rapują we własnym języku. - Te zajęcia podkreślają też bardzo ważny aspekt, że poczucie tożsamości daje nam więź z krajem pochodzenia. Integracja to szacunek dla inności. Ważne więc, żeby odkrywać też to, skąd jesteśmy - stwierdza Anna Herling ze stowarzyszenia POlin, które współorganizuje warsztaty.
Do kraju swojego pochodzenia ma zamiar wyruszyć teraz 15-letnia Flora. Jej pochodzący z Kosowa rodzice do Niemiec przyjechali jako uchodźcy w latach 90-tych, gdy w ich kraju toczyła się wojna. Ten wątek zawsze ją bardzo interesował, często rozmawia o swoim kraju z rodzicami i dziadkami. - Kosowo znam z opowieści i ze zdjęć. Byłam tam tylko raz jako małe dziecko. Warsztaty sprawiły, że chciałabym pojechać tam ponownie - przyznaje Flora.
Ciężar bagaż kulturowego
Efektem końcowym jest wspólnie nakręcony film. Każdy z uczestników może sprawdzić się w różnych zadaniach. Do tej pory największym wyzwaniem okazało się nagranie sondy ulicznej. - Trzeba było się zdobyć na odwagę i podejść do ludzi. Czułam satysfakcję, kiedy udało mi się znaleźć rozmówcę - mówi Marta, która w Niemczech mieszka od niedawna.
- I o to też nam chodzi - przyznaje Michalina, która takie warsztaty prowadzi już od kilku lat. Chcemy, by osoby z pochodzeniem imigranckim poczuły się dowartościowane, bo ja sama jestem imigrantką i wiem, jakie trudne była moje początki. Ale z drugiej strony, jak dodaje reżyserka, warsztaty "Zeige deine Herkunft" to także szansa na zweryfikowanie tożsamości i bagażu kulturowego. - Podczas edycji w Berlinie, biorący udział w zajęciach 12-letni Mahomet powiedział mi, że nie będę go pouczać jak obsługiwać kamerę, bo jestem kobietą. Myślę, że takie warsztaty uczą młodzież jak żyć w społeczeństwie, którego struktury czasami znacznie różnią się od tych, w jakich wyrośli.
Pokaz filmu odbędzie się 4 lutego w Polskim Instytucie w Duesseldorfie.
*Warsztaty filmowo-dziennikarskie "Zeige deine Herkunft" zorganizował Polski Instytut w Duesseldorfie, Stowarzyszenie Kobiet w Biznesie POLin we współpracy z dziennikarzami Redakcji Polskiej Deutsche Welle