Mimo sankcji. Duńskie pompy z silnikami Siemensa na Krymie
6 maja 2021Od końca kwietnia mieszkańcy większości dzielnic Symferopola, stolicy Krymu, mają dostęp do bieżącej wody przez 18 godzin dziennie, donoszą lokalne media. To trzy razy dłużej niż w ostatnich latach. Zaopatrzenie w wodę jest bowiem jednym z największych problemów dla zwykłych mieszkańców na ukraińskim półwyspie, który od 2014 roku okupuje Rosja.
Przed aneksją Krym ciągnął wodę kanałem z Dniepru, ale władze ukraińskie zamknęły go z powodu okupacji półwyspu. Niedobór wody jest teraz tak dotkliwy, że podczas ostatnich napięć między Moskwą a Kijowem wielu obserwatorów podejrzewało, że może to doprowadzić do kolejnej rosyjskiej inwazji.
To zachodnia technologia
Aby poprawić zaopatrzenie Symferopola, władze zbudowały wodociąg Beszterek-Zujski. Od połowy marca zaopatruje on w wodę około jednej trzeciej mieszkańców stolicy Krymu. Wodociągi muszą pompować wodę pitną z tzw. studni artezyjskich, które znajdują się poniżej poziomu wód gruntowych. Służą do tego nowoczesne, silne pompy. Te nie zostały wyprodukowane w Rosji, ale w Danii. Po raz pierwszy zwrócili na to uwagę wolontariusze z rosyjskiej inicjatywy antykorupcyjnej „Scanner Project”. Na zdjęciach pokazanych w rosyjskiej telewizji odkryli dane z agregatów wykonanych przez duńskiego producenta Grundfos.
DW udało się zidentyfikować dokładny model pomp na podstawie zdjęć dostępnych w internecie. Według nich w wodociągu Beszterek-Zujski zamontowano siedem pomp Grundfos typu CR 185-8 A-F-A-V-HQQV. To najnowszy i najpotężniejszy model firmy, którego nie ma jeszcze oficjalnie na rynku rosyjskim. Zgodnie ze specyfikacją techniczną pompy wyposażone są w silniki niemieckiego koncernu Siemens.
Ale rosyjskie media państwowe twierdzą, że w projekcie wykorzystano tylko rosyjską technologię. Nic dziwnego, bo po zajęciu Krymu w 2014 r. Unia Europejska nałożyła sankcje i zakazała sprzedaży niektórych towarów i technologii do użytku na Krymie, w tym wyposażenia wodociągów.
Siemens: „Przestrzegamy przepisów”
W odpowiedzi na zapytanie DW dotyczące silników Siemensa niemiecka firma podkreśliła, że przestrzega wszystkich obowiązujących przepisów dotyczących kontroli eksportu. „Umowy na dostawy Siemens AG i jej spółek zależnych zawierają odpowiednie klauzule dotyczące kontroli eksportu i końcowego użytkownika” – poinformowała firma. Taka klauzula oznacza, że klienci Siemensa zobowiązują się przestrzegać istniejących ograniczeń eksportowych UE i nie dostarczać urządzeń na Krym.
Takie regulacje dotyczące ostatecznego przeznaczenia towarów stały się już normą w biznesie globalnych firm, wyjaśnia Thomas Heidemann, partner w kancelarii CMS w Moskwie, która doradza niemieckim inwestorom w Rosji. – Klient, który sprzedaje towar dalej, jest proszony o podpisanie tzw. certyfikatu użytkownika końcowego, na którym podaje nazwisko swojego klienta lub ostatecznego użytkownika maszyny – powiedział Heidemann DW. – Europejski dostawca zachowuje certyfikat użytkownika końcowego w swoich aktach i może w ten sposób udowodnić, że zrobił wszystko, co w jego mocy, aby zapobiec naruszeniu sankcji – mówi prawnik.
Jednostka zależna jako wyłączny importer
Z rosyjskich danych celnych, którymi dysponuje DW, wynika, że wyłącznym importerem urządzeń Grundfos w Rosji jest Grundfos Istra, spółka zależna duńskiej grupy. Rosyjska spółka nie odpowiedziała na pytania DW. Duńska centrala Grundfos oświadczyła z kolei, że nic nie wie o dostawach na anektowany półwysep. Czy podpisała klauzulę o końcowym użytkowaniu z importerem lub klientem w Rosji? Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na to pytanie.
„Jeśli podejrzewamy, że w procesie sprzedaży naruszane są sankcje, wymagamy identyfikacji użytkownika końcowego. Nasze wewnętrzne dochodzenie nie wykazało żadnej transakcji ani korespondencji wskazującej, że nasze wewnętrzne zasady nie były przestrzegane” – oświadczył DW Peter Trillingsgaard, wiceprezes Grundfos.
Centrala firmy podkreśla, że działa zgodnie z prawem międzynarodowym i rosyjskim. Ale właśnie w tym punkcie pojawia się problem: po imporcie sprzętu do Rosji spółka zależna przestrzega rosyjskich przepisów. Oznacza to, że nie może prosić swoich klientów o pisemne zapewnienie, że nie będą używać urządzeń na Krymie. „Dostarczając maszyny, europejski dostawca musi przestrzegać europejskich sankcji, w przeciwnym razie nie może ich dostarczać. Tymczasem dostawa do rosyjskiej spółki zależnej jest zwykle możliwa” – wyjaśnił prawnik Thomas Heidemann.
O czym wiedział Grundfos?
Pozostaje pytanie: czy Duńczycy lub pracownicy filii wiedzieli o planach klienta, żeby dostarczyć pompy na Krym? – Produkty zainstalowane na Krymie to standardowe pompy, które Grundfos często sprzedaje firmom wykorzystującym pompy jako komponenty większych produktów, które są sprzedawane jako całość. Dlatego nie wiemy, w jaki sposób nasze produkty trafiły na Krym – mówi Peter Trillingsgaard. Grundfos zapewnia jednak, że nie będzie oferował żadnej konserwacji sprzętu zainstalowanego na Krymie.
Pompy dostarczyła na półwysep moskiewska firma VDK Avtomatika. Ani ta, ani inne firmy i władze, które były zaangażowane w projekt na Krymie, nie odpowiedziały na pytania DW dotyczące pomp.
Teraz duńskie władze odpowiedzialne za kontrolę eksportu będą wyjaśniać, czy Grundfos wiedział o dostawie na Krym. „Artykuł 110c duńskiego kodeksu karnego przewiduje grzywnę lub karę pozbawienia wolności do czterech miesięcy za naruszenie sankcji i do czterech lat przy ciężkich okolicznościach” – poinformowały DW duńskie władze.
Turbiny Siemensa na Krymie
Sprzedaż pomp dla wodociągów w Symferopolu to nie pierwsze naruszenie unijnych sankcji przez dużych europejskich producentów. Turbiny gazowe Siemensa były używane na anektowanym półwyspie w 2017 roku do zaopatrywania Krymu w energię elektryczną. Podczas zakupu rosyjski klient wskazał, że turbiny nie będą używane na Krymie, ale na leżącym w jego pobliżu, aczkolwiek zgodnie z prawem międzynarodowym należącym do Rosji, półwyspie Tamańskim.