Negatywną spiralę demograficzną odwróci tylko imigracja
4 marca 2015"Prognozy demograficzne nie obiecują Niemcom pomyślnej przyszłości", zaznacza "Reutlinger General-Anzeiger". "Niemieckie społeczeństwo się starzeje, bo ze względu na zbyt niski przyrost naturalny kurczy sią społeczeństwo. Aby odwrócić tę negatywną spiralę konieczna jest sterowana imigracja. SPD, propagująca system punktowy na wzór kanadyjskiego, myśli w dobrym kierunku".
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" ocenia: "Gospodarce i tak jest wszystko jedno, jeśli będzie miała dość rąk do pracy. Ale przynajmniej na poziomie politycznym w RFN powinno być jasne, że kiedy otwiera się bramy, napływają nie tylko pracownicy, ale też ludzie osadzeni w różnych kulturach, religiach, konfrontowani z innymi konfliktami. Widać to obecnie chociażby na przykładzie uchodźców, których nawet idealnie przygotowana ustawa imigracyjna nie powstrzymałaby od opuszczenia swojej ojczyzny i podejmowania prób szukania szczęścia w Niemczech. Właśnie o nich i o młodych Niemcach bez zakończonej edukacji powinien w pierwszej kolejności zatroszczyć się rząd wielkiej koalicji, bo to kwestia priorytetowa. Chociaż w tej sprawie są zgodni kanclerz Merkel i jej wice Gabriel".
"Trierischer Volksfreund" stwierdza: "W obecnej chwili ustawa imigracyjna, regulująca uporządkowany napływ dobrze wykształconych cudzoziemców w oparciu o system punktowy, zdaje się być zupełnie zbyteczna. Dzięki uchodźcom z obszarów objętych wojnami, uciekinierom wnioskującym o azyl i ludziom z krajów Europy Południowo-Wschodniej szukającym w Niemczech pracy, do RFN przybywa i tak już dużo imigrantów. Pomimo tego ustawa imigracyjna, jakiej domagają się socjaldemokraci i młodzi chadecy nie jest zupełnie bezsensowna. Mając taką ustawę Niemcy stałyby się dobrowolnie i zupełnie świadomie celem napływu cudzoziemców. W ten sposób powstałby zupełnie inny klimat wewnątrzpolityczny, w którym więcej zrobiono by na rzecz integracji".
Szef klubu SPD w Bundestagu Oppermann, przedstawiając nieustaloną z innymi propozycję ustawy imigracyjnej o punktowym systemie, dotyka tematu drażliwego i nieprzyjemnego dla chadeków, twierdzi "Suedwest Presse". Gazeta pisze: "To, że tymczasem partia pani kanclerz już przyznaje, że Niemcy są krajem napływowym i do tego jeszcze dość atrakcyjnym, jest wodą na młyn konkurencji z prawej strony politycznego spektrum. Dlatego tak kategoryczne są opory ze strony CSU wobec jakichkolwiek zmian w przepisach w bieżącej kadencji, podczas gdy sama Angela Merkel chce pozwolić chociażby na zbadanie, czy w ogóle należy podejmować jakiekolwiek działania ustawodawcze. Debata ta wywołuje więc starcia w łonie bloku partii chadeckich CDU/CSU, między zwolennikami modernizacji i tradycjonalistami. Taka sytuacja może napytać Angeli Merkel jeszcze wiele biedy na obydwu frontach".
"Fraenkischer Tag" uważa, że "Nawet, jeżeli wielka koalicja niespodziewanie porozumiałaby się ws. ustawy imigracyjnej, wcale jeszcze nie jest powiedziane, że upragnieni specjaliści faktycznie chcieliby przyjechać do Niemiec. Niejeden z nich zada sobie najpierw pytanie, czy jest w ogóle w RFN mile widziany. Podczas gdy relacje o demonstracjach Pegidy obiegają świat, niektórzy z chętnych do przyjazdu do Niemiec, mogą się rozmyślić".
opr. Małgorzata Matzke