Negocjacje UE-Turcja w Brukseli. "Szczyt ostatniej szansy"
7 marca 2016– Oczekujemy, że UE uczyni więcej dla wprowadzenia ruchu bezwizowego dla naszych obywateli – oświadczył turecki wiceminister ds. kontaktów z Unią Ali Şahin. – Turcja zaczęła przyjmować migrantów z Grecji, realizując postanowienia umowy z UE o readmisji, co było podstawowym warunkiem wprowadzenia ruchu bezwizowego – podkreślił.
Ankara oczekuje ponadto, że obiecana jej przez Brukselę pomoc finansowa w wysokości 3 mld euro na poprawę warunków bytu uchodźców przebywających na terenie Turcji, nie będzie związana z realizacją konkretnych projektów – powiedział Şahin. Jego zdaniem, wysunięcie przez UE takiego żądania opóźniłoby ten proces. Turcja ma nadzieję, że wypłata pierwszej transzy pomocy w wysokości 1,5 mld euro nastąpi w kwietniu.
– Mimo misji NATO na Morzy Egejskim, posunięcia natury policyjnej nie zahamują skutecznie napływu uchodźców i migrantów do Europy. Głównym warunkiem rozwiązania kryzysu migracyjnego jest zakończenie wojny domowej w Syrii. UE powinna w związku z tym pilnie nadzorować przestrzeganie zawieszenia broni pomiędzy stronami tego konfliktu i poprzeć turecką propozycję jego rozwiązania bez udziału prezydenta Asada – wyjaśnił turecki polityk.
Na szczycie UE-Turcja ws. migrantów strona turecka przedstawi plan działań obejmujący m.in. wszystko to, co rząd w Ankarze może uczynić dla zapewnienia przebywającym na terenie Turcji uchodźcom i migrantom opieki medycznej, pracy i możliwości kształcenia.
"Oczekujemy uczciwych propozycji"
Przewodniczący komisji ds. integracji z UE w tureckim parlamencie, Kasım Gülpınar, wyraził swój sceptycyzm wobec obiecanej przez Unię pomocy finansowej. Reprezentujący rządową Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) Gülpınar nie "dostrzega żadnych oznak" wskazujących na to, że taka pomoc zostanie "szybko udzielona w jakiejkolwiek formie".
Gülpınar skrytykował ponadto postawę państw członkowskich UE, które, jak twierdzi, przywiązują dużo większą wagę do własnych interesów politycznych, niż krytycznej nierzadko sytuacji humanitarnej uchodźców. Z drugiej strony Bruksela, jak podkreślił, sama często krytykuje Turcję z powodu naruszeń praw człowieka i niedostatków demokracji. – W tej chwili w Turcji przebywa 2 mln 688 tys. uchodźców. Należy więc zaakceptować fakt, że rozwiązanie problemów związanych z kryzysem migracyjnym musi mieć charakter polityczny. Oczekujemy w związku z tym od UE uczciwych propozycji, które się do tego przyczynią – oświadczył Gülpınar.
"Znajdujemy się wciąż na progu kryzysu"
Bruksela i Ankara wiążą przesadne oczekiwania z rozpoczynającym się w poniedziałek 7 marca szczytem UE-Turcja ws. migrantów – twierdzi Murat Erdoğan, kierownik Centrum ds. Migracji i Badań Politycznych na Uniwersytecie Hacettepe w stolicy Turcji. – Turcja domaga się od UE powstrzymania Asada i Rosji, ale Bruksela jest zdania, że bez Asada nie uda się zakończyć wojny domowej w Syrii – mówi. Pomoc finansowa Brukseli dla Turcji obwarowana jest zbyt wieloma warunkami. – W tej chwili nie wiadomo jeszcze w jaki sposób te pieniądze miałyby zostać przekazane Turcji, a mimo to Unia żąda od Turcji, żeby ta sama powstrzymała napływ uchodźców i migrantów do Europy – zwraca uwagę Murat Erdoğan. W jego przekonaniu "znajdujemy się wciąż dopiero na progu kryzysu migracyjnego".
Z danych ONZ wynika, że w obecnie na świecie w drodze znajduje się ponad 50 mln uchodźców. To najwyższa liczba od zakończenia drugiej wojny światowej. W Europie jest w tej chwili ok. 1,5 mln uchodźców, z czego ponad milion w samych Niemczech. Warto zastanowić się, dlaczego z 28 państw członkowskich UE tylko 8 zdecydowało się przyjąć u siebie uchodźców – mówi Murat Erdogan. – Ponad 120 tys. uchodźców dotarło w ciągu dwóch ubiegłych miesięcy przez Turcję do jednego z państw UE. Europa zdaje się wierzyć, że poradzi sobie z tym problemem oferując Turcji pomoc finansową w dowolnej praktycznie wysokości. To naiwna postawa. Pieniądze nie powstrzymają uchodźców. Kanclerz Angela Merkel zdaje się to rozumieć. Wie, że kryzys migracyjny pogłębi się, jeśli UE nie dojdzie do porozumienia z Turcją i nie zacznie z nią uczciwie wpółporacować. Ta prawda dociera powoli także do szefów innych państw unijnych – dodaje. Jego zdaniem nie bez racji nadzwyczajny szczyt UE-Turcja ws. migrantów nazywa się coraz częściej szczytem "ostatniej szansy".
Jeśli nie wypracuje się na nim skutecznych sposobów zdolnych zahamować falę migrantów, na wiosnę ta fala się nasili i zacznie zalewać Europę. Skuteczne rowziązanie kryzysu migracyjnego można uzyskać tylko wspólnymi siłami, o czym dobrze już wie tak UE, jak i Turcja – uważa przewodniczący Centrum Badawczego ds. Azylu i Migracji (IGAM) w Ankarze, Metin Çorabatır. Pod względem kwalifikacji przywódczych niemiecka kanclerz stanowi, jego zdaniem "wzór do naśladowania dla innych". – Uchodźcy i migranci mają prawo do życia w warunkach godnych człowieka" – podkreślił Çorabatır. – Wszyscy muszą wnieść do tego swój wkład. Potrzebne są dodatkowe porozumienia i umowy, dzięki którym poprawi się ich sytuacja bytowa. Muszą mieć one charakter ogólny i nie ograniczać się do problemów finansowych – podsumował ekspert.
Hilal Köylü / Andrzej Pawlak