"Nie skandalizować!" - pierwsze reakcje na "Panama Papers"
4 kwietnia 2016Z dokumentów, które wyciekły z panamskiej kancelarii Mossak Fonseca wynika, że nie tylko korporacje, ale również politycy i osoby prywatne na wielką skalę unikają płacenia podatków, zakładając firmy rajach podatkowych.
Po informacjach zawartych w tzw. „Panama Papers” natychmiast rozległy się głosy polityków, domagających się zaostrzenia ustaw podatkowych. Komisarz UE ds. ekonomicznych i finansowych, podatków i ceł Pierre Moscovici z zadowoleniem przyjął informacje o odkrytych rajach podatkowych jako „wspaniałą wiadomość”.
Działania zgodne z prawem, ale…
- Dalej trzeba prowadzić walkę z unikaniem płacenia podatków, korupcją i kryminalnymi zachowaniami - powiedział Pierre Moscovici w poniedziałek (4.04.2016) francuskiej telewizji RTL, zaznaczając, że należy sprawdzić prawdziwość dokumentów. Zastrzegł jednak, że jeszcze nie jest wyjaśnione, czy i w jakim zakresie były to działania niezgodne z prawem.
Wiceszef klubu parlamentarnego chadeków w Bundestagu Michael Fuchs (CDU) ostrzegł przed pochopną „skandalizacją”.
- Zakładanie firm za granicą czy transfer pieniędzy za granicę w samej rzeczy nie jest działaniem nielegalnym - napisał w wydanym w poniedziałek oświadczeniu.
Sekretarz generalna SPD Katarina Barley domaga się surowych konsekwencji. Jak powiedziała wywiadzie dla "Koelner-Stadt-Anzeiger", jej zdaniem jest to „aspołeczne zachowanie, które nie może pozostać bezkarne”. W jej opinii po publikacjach „panamskich kwitów” powstaje obraz oszustw podatkowych i prania brudnych pieniędzy o niespotykanym dotąd rozmiarze. Jednak do tej pory jest niewyjaśnione, czy i w jakim zakresie w przypadku rejestrowanych offshore firm działania te są nielegalne, zastrzegła.
Narodowe działania nic nie przyniosą
Minister finansów Nadrenii Północnej-Westfalii Norbert Walter-Borjans domaga się ostrzejszych ustaw, które zapobiegłyby oszustwom podatkowym. Walter-Borjans jest także przewodniczącym konferencji krajowych ministrów finansów. Proponuje on stworzenie własnego narodowego prawa karnego dla przedsiębiorstw. Wtedy można do odpowiedzialności pociągnąć banki i inne firmy pod zarzutem oszustw podatkowych, a nie tylko pojedynczych pracowników ze względu na czyny, które można im udowodnić, powiedział polityk SPD w Düsseldorfie. Kwestie podatkowe regulowane są w Niemczech na płaszczyźnie krajowej i władnymi spraw podatkowych są krajowi ministrowie finansów.
Przewodniczący Związku Podatników Reiner Holznagel oświadczył że posiadanie firmy w raju podatkowym nie jest karalne, choć jest dość wątpliwe. - Dobrze jest, że rząd RFN forsuje międzynarodową współpracę w walce z uchylanie się od płacenia podatków. Pojedyncze, narodowe działania nie rozwiążą bowiem tego problemu – zaznaczył.
Niemiecki związek zawodowy pracowników skarbowych proponuje odwrócenie w niemieckim prawie ciężaru dowodu. Szef związku zawodowego Thomas Eigenthaler powiedział dziennikarzom grupy RND, że lepiej byłoby, gdyby to nie fiskus musiał udowadniać, że w raju podatkowym coś się nie zgadza, tylko osoba, której to dotyczy musiałaby podać rozsądne motywy swojego działania. W innym przypadku nie powinny obowiązywać żadne ulgi podatkowe.
Świadome wagi sprawy
Na „Panama Papers” zareagowały także banki; z dokumentów wynika, że odgrywały one ważną rolę pośrednicząc w zakładaniu firm w rajach podatkowych.
Deutsche Bank i hamburski prywatny bank Berenberg potwierdziły, że pomagały klientom w tworzeniu takich firm. Banki podkreślają jednak, że jest to działanie zgodne z prawem. Ogółem, jak wynika z dokumentów, ponad 500 banków w ostatnich latach przy pomocy kancelarii prawniczej Mossak Fonseca założyło ponad 15 tys. takich firm; większość z nich powstała dopiero po 2005 r.
- Jesteśmy w pełni świadomi wagi tej sprawy - powiedział rzecznik Deutsche Bank, wyjaśniając, że bank poprawił proces przyjmowania klientów.
- Sprawdzamy najpierw, kto jest naszym klientem i sprawdzamy, czy nasze wytyczne, procedury i systemy są tak sformułowane, że odpowiadają wszystkim ustawomi regulacjom.
dpa, afp / Małgorzata Matzke