1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nie tylko Wlk. Brytania. W Europie jest więcej hamulcowych…

Małgorzata Matzke30 czerwca 2016

Nawet, jeżeli Brytyjczyków teraz obciąża się winą za kryzys UE, nie są oni jedyną nacją, która w ostatnich latach przejawiała wielki eurosceptycyzm.

https://p.dw.com/p/1JGs9
Flagge von Großbritannien an der Siegessäule in Berlin
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/S. Pilick

„Antyeuropejczycy”, „grabarze europejskiej idei”, „i tak nigdy nie chcieli być w UE”: w ostatnich dniach często słyszy się takie wypowiedzi o Brytyjczykach. Faktycznie, ze względu na wynik referendum o Brexicie, bardzo prosto jest obarczać ich winną za kryzys UE.

My, 27 pozostałych państw kontra Zjednoczone Królestwo. Lecz by stwierdzić, że nie jest to cała prawda, wystarczy sięgnąć pamięcią kilka lat wstecz. Wtedy okaże się, że także inne kraje potrafiły doprowadzić Unię Europejską na skraj przepaści. Oto kilka przykładów:

1. Francja

„Grande Nation” wraz z Niemcami była zalążkiem Unii Europejskiej. Pomimo tego, na Francuzach spoczywa wina za to, że nigdy nie weszła w życie planowana konstytucja Unii Europejskiej. W referendum 29 maja 2015 54,7 proc. uprawnionych do głosowania Francuzów było przeciwnych temu projektowi. Zbieżności z referendum na Wyspach widać jak na dłoni: podobnie jak premier David Cameron, także prezydent Francji Jacques Chirac ogłosił wtedy referendum ze względów wewnątrz politycznych. Licząc na pomyślny wynik - za konstytucją – chciał w ten sposób uzyskać szerszą legitymację swoich działań i wyniki sondaży wskazywały, że ten zamysł wypali. Lecz Chirac przeliczył się podobnie jak Cameron.


2. Niemcy

Niemcy - europejski prymus? Bynajmniej! Co prawda niemieckich polityków, jak Helmuta Schmidta i Helmuta Kohla uważa się za ojców waluty euro, lecz same Niemcy, w pierwszych latach po wprowadzeniu wspólnej europejskiej waluty regularnie łamały kryteria stabilizacji, przez co - i tego zdania jest szereg ekspertów - osłabiły Unię Europejską. Kilka razy pod rząd na początku lat 2000. Niemcy przekraczali dopuszczalną granicę deficytu budżetowego, wynoszącą maksymalnie 3 proc. PKB. Jak to często bywa w Unii Europejskiej, także tu kierowano się zasadą: co nie pasuje, to się dopasuje. W roku 2005 pakt stabilizacji został zreformowany i od tego czasu w kryteriach uwzględnia się między innymi wpływy koniunkturalne. Ale przynajmniej Niemcy nie były jedynym krajem, który dopuszczał się tego grzechu. W wyniku kryzysu gospodarczego, po roku 2009, także inne kraje łamały granicę 3 proc. Notabene do roku 2009 Wielka Brytania zawsze panowała nad swoim deficytem budżetowym. Szkoda właściwie, że ten kraj nigdy nie należał do eurogrupy...

Hans Eichel ehemaliger Bundesfinanzminister SPD
Minister finansów Eichel nie był w stanie upilnować niemieckiego deficytu budżetowegoZdjęcie: dapd

3. Holandia

Jeszcze jeden kraj założycielski Wspólnoty Europejskiej, który nie może chlubić się tym, że zawsze emanował europejskim duchem. Także Holendrzy w roku 2005 odrzucili europejską konstytucję. A w roku 2016, w referendum odrzucili układ stowarzyszeniowy z Ukrainą. Eksperci zgodni są, że Holendrom nie tak bardzo chodziło o Ukrainę, co o generalne wyrażenie swojego niezadowolenia z UE. Inicjatorzy tego referendum, pod przywództwem prawicowego populisty Geerta Wildersa zebrali 400 tys. podpisów, przez co mogli wymusić przeprowadzenie plebiscytu.

Deutschland Dänemark Grenze & Grenzkontrollen
Dania była jednym z pierwszych państw, które przywróciły kontrole graniczneZdjęcie: picture-alliance/dpa/L. Schulze

4. Szwecja

Skandynawowie wstąpili do Unii Europejskiej w 1995 r., przez co są jednym z młodszych członków wspólnoty. Od samego początku nie było to małżeństwo z miłości. Uwzględniając historię Szwecji jest zrozumiałe, że kraj ten, zachowujący daleko idącą neutralność w dwóch wojnach światowych i po nich, zdaniem większości swoich obywateli świetnie radził sobie też bez wspólnoty. Ten sceptycyzm przejawiają oni do dziś. Najsilniej zamanifestował się w roku 2003, kiedy Szwecja w referendum opowiedziała się przeciwko wprowadzeniu euro. Wielka Brytania uważana była do tej pory za ważnego sojusznika Szwedów, ponieważ pomimo członkostwa we wspólnocie także zatrzymała swoją walutę. Szwedzi byli zawsze dość sceptyczni także w kwestii wewnętrznego unijnego rynku i polityki walutowej.

Sondaż publicznego nadawcy SVP pokazał, że jeszcze tylko 39 proc. Szwedów uważa członkostwo swojego kraju w UE za "dobry pomysł". Jest to 20 punktów procentowych mniej, niż jesienią 2015. Takie stanowisko jest być może także rezultatem napływu uchodźców do Unii Europejskiej, których gros przyjęła Szwecja. W żadnym innym europejskim kraju tak wielu uchodźców nie przypada na głowę ludności. Uparte odmawianie przyjęcia uchodźców przez kraje Europy Wschodniej powoduje, że coraz mniej Szwedów wierzy w europejską solidarność.

5. Dania

Brytyjczykom zarzucało się zawsze, że biorą sobie z UE to, co im się podoba. Ale w tym prześciga ich jeszcze mała Dania, która wywalczyła dla siebie najwięcej „opt – out”. Wszystko zaczyna się od tego, że geograficznie Dania nie w całości należy do Unii Europejskiej. Autonomiczne duńskie tereny Grenlandia i Wyspy Owcze nie należą do terytorium Unii Europejskiej. Podobnie jak Szwedzi, także Duńczycy zatrzymali swoje korony. To, że Duńczycy nie do końca wierzą w europejskie zjednoczenie, ukazał najlepiej fakt, że duński rząd potrzebował dwóch referendów i kilku reform, by móc podpisać się pod traktatem z Maastricht. Po dziś dzień Dania odrzuca ponadnarodową politykę sprawiedliwości i w kwestiach ustawodawczych negocjuje z Brukselą z podobnej pozycji jak Norwegia i Szwajcaria w trybie dwustronnym. Do tego jeszcze kraj ten nie partycypuje w żadnych unijnych projektach militarnych i jako jedyne państwo członkowskie, obok Malty, ze względu na zastrzeżenia natury prawnej nie oddelegowało swoich żołnierzy do unijnych oddziałów.

DW / Małgorzata Matzke