Niemcy. Ataki na lekarzy i personel medyczny
19 marca 2023Pracująca w praktyce lekarskiej niedaleko Stuttgartu Melanie Seibold każdego dnia przychodzi do pracy z niesmakiem. – Obelgi z ust pacjentów padają każdego dnia – mówi 46-latka. Wspomina, że kiedyś było inaczej: przeważali mili i serdeczni pacjenci. – Teraz niemal się to odwróciło – mówi.
Stowarzyszenie Lekarzy Ustawowego Ubezpieczenia Zdrowotnego zna ten problem – i wie, jakie są jego powody. – Ataki słowne i napaści nasilają się we wszystkich gabinetach – mówi Guenther Fuhrer. Jest on chirurgiem w Reutlingen i współinicjatorem kampanii „Szanujmy się nawzajem”, w ramach której lekarze w Badenii-Wirtembergii chcą zwiększyć świadomość problemu wśród społeczeństwa. W gabinecie Fuhrera pojawiły się z tego powodu nawet naklejki i plakaty. Z jakimi wypowiedziami konfrontowani są pracownicy gabinetu? Zaczyna się od: „jesteś niepoważny”, „odbiło ci”, a kończy na niecenzuralnych przekleństwach, a nawet groźbach, jak tłumaczy Seibold. – Taka sytuacja ma miejsce nie tylko w Reutlingen, ale w całym kraju – mówi Nicola Buhlinger-Goepfarth, przewodnicząca Stowarzyszenia Lekarzy Ogólnych Badenii-Wirtembergii. – Ton staje się coraz bardziej nieprzyjemny – stwierdza.
Przyczyny są różne. Z powodu niedoboru lekarzy wydłuża się czas oczekiwania na wizytę. – Wydaje się jednak, że ogólną tendencją jest to, że ludzie wyładowują swoje frustracje na osobach, które im pomagają – ocenia. Jako przykład podaje ataki na policjantów, ratowników medycznych czy strażaków, o których od lat co jakiś czas głośno.
– Na przykład brak szczepionek podczas pierwszej fali pandemii koronawirusa doprowadził do tego, że gabinety pękały w szwach – mówi rzecznik stowarzyszenia Roland Stahl. Niektórzy pacjenci nie wzięli pod uwagę faktu, że osoby starsze lub zmagające się z innymi chorobami należało traktować priorytetowo. – Oberwali głównie pracownicy gabinetów lekarskich – zauważa.
Hannelore Koenig ze Związku Zawodowego Lekarzy (vmf) tłumaczy, że w nie ma statystyk, w których odnotowywane są przypadki agresji na lekarzy i personel medyczny. – Doświadczenie pokazuje, że zdecydowanie zbyt mało takich ataków jest zgłaszanych policji – mówi. Obecnie zespół naukowców z Uniwersytetu w Duesseldorfie bada te sytuacje.
Ataki i samobójstwo lekarki
Przed Bożym Narodzeniem, jak podaje policja, doszło do ataku na lekarza w Wernigerode. 22-letni mężczyzna miał spoliczkować medyka uważając, że ten w niewystarczający sposób zajął się jego matką.
Austriacka lekarka, która publicznie zaangażowała się w debatę o koronawirusie, popełniła samobójstwo po tym, jak otrzymywała groźby od przeciwników szczepień ubiegłego lata.
Ustawodawca w Niemczech zareagował na podobne sytuacje i zaostrzył prawo karne, przypomniał prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Medycznego Klaus Reinhardt po tragedii w Austrii. Według Stowarzyszenia Lekarzy obecnie dostępne są m.in. szkolenia w zakresie samoobrony.
Ariane Hanfstein, która do tej pory szkoliła około 14 tys. pracowników medycznych i lekarzy w zakresie radzenia sobie z trudnymi pacjentami i sytuacjami konfliktowymi, zachęca medyków i personel medyczny do zgłaszania obelg i przemocy słownej kierowanej pod ich adresem. Jedną z jej rad jest wywieszenie w poczekalni gabinetu katalogu kar. Mógłby on zawierać chociażby listę grzywien, które mogą być nałożone za poszczególne przekleństwa.
(DPA/gwo)