Niemcy domagają się ostrych przepisów drogowych. "Agresja"
2 października 2020W ostatnich latach agresja w ruchu drogowym nie tylko nie zmalała, ale nawet nieznacznie wzrosła - wynika z badań „Traffic Climate 2020” przeprowadzonego przez ekspertów ds. wypadków Niemieckiej Izby Ubezpieczeń. W badaniu na temat zachowań na drogach, w którym wzięło około 2 tysiące osób, żadna z wartości dotycząca agresywności w porównaniu z ostatnimi badaniami z 2016 roku nie uległa poprawie - poinformował kierujący badaniami Siegfried Brockmann. Niektóry dane wręcz nieco się pogorszyły.
Kobiety za większą ilością kontroli policyjnych
Jak wynika z badań, tylko nieco mniej niż ponad połowa kierowców przyspieszała, gdy byli zdenerwowani (47 procent), 45 procent odreagowywało złość w inny sposób (np. werbalnie), a 42 procent naciskało hamulec, by postraszyć zbyt blisko jadącego za nimi kierowcę.
Z drugiej strony, 55 procent niemieckich kierowców przyznaje, że czuje się bezpiecznie w ruchu drogowym. A w czasach pandemii liczba ta nawet nieco wzrosła. Natomiast kobiety czują się na niemieckich drogach mniej pewnie niż mężczyźni i domagają się więcej kontroli policyjnych na drodze oraz bardziej rygorystycznych przepisów.
Zdecydowana większość respondentów (76 proc.) opowiada się za absolutnym zakazem prowadzenia pojazdu po spożyciu alkoholu, a także za regularnymi badaniami wzroku (69 proc.) oraz badaniami sprawności dla starszych użytkowników dróg (62 proc.).
Ze smartfonem za kierownicą
Wciąż dużym problemem jest używanie telefonów komórkowych za kierownicą. Przyznają się do tego zwłaszcza młodzi ludzie. 45 procent osób w wieku 18-35 lat podało, że prowadząc samochód rzadko, sporadycznie lub często czyta wiadomości lub e-maile. A 29 procent także je pisze.
(AFP/jar)