Niemcy: kolejne protesty przeciwko restrykcjom pandemicznym
14 grudnia 2021Tysiące ludzi protestowały w poniedziałkowy wieczór (13.12.21) w niemieckich miastach przeciwko restrykcjom wprowadzonym w związku z pandemią koronawirusa. W Rostocku w landzie Meklemburgia – Pomorze Przednie zebrało się według policji blisko 3 tysiące osób. Podczas przemarszu przez centrum miasta wielu uczestników nie nosiło masek i nie zachowywało dostatecznego odstępu. W sumie w landzie odbyło się jeszcze co najmniej jedenaście innych protestów.
W Magdeburgu w Saksonii-Anhalt zgromadziło się ok. 3,5 tys. osób. W Turyngii odnotowano ponad dwadzieścia zgromadzeń, w których brało udział po kilkaset osób. Rzecznik policji poinformował, że w wielu miejscach odpalano materiały pirotechniczne i doszło do przepychanek z funkcjonariuszami. Siedmiu odniosło obrażenia.
Bastiony koronasceptyków
Także w Saksonii policja interweniowała w poniedziałek z powodu niezarejestrowanych zgromadzeń. Doszło do nich m.in. we Freibergu, Budziszynie, Dreźnie i Pirnie. Wschodnie landy Niemiec, wchodzące przed 1990 rokiem w skład komunistycznej Niemieckiej Republiki Demokratycznej, uchodzą za bastiony niemieckich koronasceptyków. Stopień zaszczepienia jest tam najniższy w kraju. Jest to też obszar Niemiec z najwyższym poparciem dla prawicowo-populistycznej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), która z rezerwą podchodzi do szczepień i restrykcji pandemicznych.
Ale protesty przeciwko ewentualnemu obowiązkowi szczepień i ograniczeniom w życiu społecznym dla niezaszczepionych odbyły się także w kilku miastach na zachodzie Niemiec. W Mannheim, mimo zakazu, zgromadziło się około 2 tys. osób nie zachowując w większości odstępu i nie nosząc masek. Grupie kilkuset osób udało się przedrzeć do centrum miasta, doszło do przepychanek z policją. Sześciu funkcjonariuszy zostało poszkodowanych.
Cześć protestów przeciwko restrykcjom pandemicznym jest zgłaszana, a ich uczestnicy przestrzegają obowiązujących zasad higienicznych. Dochodzi jednak także do celowego łamania przepisów. Niemieccy politycy, policja i służby specjalne są coraz bardziej zaniepokojone postępującą radykalizacją uczestników protestów, wśród których znajdują się także osoby z kręgów skrajnej prawicy. Zdaniem ekspertów to ci sami ludzie, którzy od lat stoją za demonstracjami antyimigranckimi i którzy podważają struktury państwa. W ostatnich tygodniach podczas protestów wielokrotnie dochodziło też do ataków na dziennikarzy.
(DPA,DW/szym)