Niemcy. Koncerny chcą szczepić swych pracowników na COVID-19
5 marca 2021Coraz więcej koncernów proponuje rządowi Niemiec przeprowadzenie szczepień na COVID-19 swoich pracowników i ich rodzin, a nawet osób postronnych – informuje w piątek (05.03.2021) dziennik „Die Welt”. W ten sposób – dodaje – można by przyspieszyć tempo szczepień, które wciąż pozostawia wiele do życzenia. To z kolei dawałoby nadzieję na szybsze i trwałe złagodzenie restrykcji pandemicznych. Według gazety propozycja ta miała być omawiana na piątkowym spotkaniu kanclerz Angeli Merkel z przedstawicielami niemieckiej gospodarki, które jednak odwołano w ostatniej chwili.
Jednak jak na razie rząd w Berlinie ma raczej ostrożnie podchodzić do tej propozycji i woli dyskutować o strategii testowania na obecność koronawirusa – twierdzi „Die Welt”. „Według informacji z kręgów gospodarczych, do wyjaśnienia jest jeszcze wiele spraw, jak kwestia odpowiedzialności i dokumentacji. A jednak Związek Niemieckiego Przemysłu BDI, Zrzeszenie Niemeickich Pracodawców BDA oraz koncerny w istocie składają ofertę, której rząd federalny właściwie nie może odrzucić” – ocenia dziennik.
Coraz większe zapasy szczepionek
Wśród koncernów, które wyszły z inicjatywą w sprawie szczepień, jest Deutsche Bank. „Tak jak inne przedsiębiorstwa, Deutsche Bank chce pomóc rozładować zator szczepionkowy w Niemczech i bezzwłocznie wykorzystać nadmiar szczepionek” – mówi dziennikowi dyrektor generalny banku Christian Sewing. Aby jak najwięcej mieszkańców Niemiec mogło szybko uodpornić się na koronawirusa, Deutsche Bank jest też gotów umożliwić szczepienia osób, które nie pracują w tej firmie – zapewnia Sewing.
Pomoc rządowi Niemiec zaoferował też szef zarządu grupy ubezpieczeniowej Allianz Oliver Baete, według którego już rozpoczęto przygotowania do utworzenia punktów szczepień w większych lokalizacjach firmy. Według mediów szczepienia pracownicze popierają też koncern medialny Axel Springer (który wydaje dziennik „Die Welt”), niemiecka poczta Deutsche Post, Deutsche Telekom, Siemens, Adidas, Opel czy Uniper.
Po początkowych kłopotach z dostawami szczepionek na COVID-19, Niemcy powoli i w sposób niezamierzony zaczynają gromadzić ich zapas. Według wyliczeń mediów aktualnie w lodówkach zalega ponad 3,5 mliona niewykorzystanych dawek, czyli 34 procent wszystkich dotychczasowych dostaw. Szczególnie duże są zapasy szczepionki brytyjsko-szwedzkiego producenta AstraZeneca.
Zniecierpliwieni przedsiębiorcy
Te niewykorzystane dawki chętnie wzięłyby niemieckie koncerny dla swoich pracowników. Szczepienia w firmach mogliby przeprowadzać lekarze zakładowi, których w Niemczech jest około 12 tysięcy i którzy są specjalistami od szczepień, ponieważ co roku podają setki tysięcy szczepionek przeciwko grypie, gdy nadchodzi sezon zachorowań.
Jak zauważa „Die Welt”, w wielu firmach i organizacjach pracodawców powolne tempo szczepień wywołuje bowiem coraz większą złość. „W końcu lockdown i obostrzenia pandemiczna oznaczają też duże straty gospodarcze” – dodaje gazeta.
Kanclerz Merkel chce, by już niebawem tygodniowo szczepiono w Niemczech do 10 milionów osób. Obecnie każdego dnia podaje się średnio zaledwie 205 tysięcy szczepionek. Do propozycji niemieckiej gospodarki rząd podchodzi z rezerwą i na razie kładzie nacisk na testowanie. Od przyszłego tygodnia każdy mieszkaniec Niemiec będzie mógł raz w tygodniu na koszt państwa przetestować się na koronawrisusa.