Niemcy podziwiają polskich startupowców. "Nie mamy kompleksów"
25 listopada 2014To, że Niemcy docenili pracujących na emigracji polskich informatyków, to nie nowość. Ale teraz poszli krok dalej i zaczęli inwestować w tej branży w Polsce. Zdaniem Jaromira Działo z Satus Venture, spółki wspierającej rozwój nowych technologii poprzez kojarzenie innowacyjnych pomysłodawców z inwestorami prywatnymi, polskie firmy budzą zainteresowanie inwestorów zagranicznych ze względu na zaawansowaną technologię oprogramowania i wysoką jakość produkcji. - Możemy konkurować z najlepszymi na świecie - mówi zajmujący sie technologiami od 20 lat ekspert. A jest się czym pochwalić.
Po pierwsze - niemiecka firma Deutsche Telekom otworzyła w zeszłym roku w Krakowie tzw. Hubraum, czyli inkubator innowacji, oferujący wsparcie młodym przedsiębiorcom z Europy Środkowo-Wschodniej, poprzez doradztwo i dofinansowanie. Po drugie - niemieccy użytkownicy Internetu już docenili aplikacje i projekty polskich autorów, jak sher.ly czy gry dla dzieci Duckie Duck.
Hubraum - epicentrum innowacji
Polska to drugi kraj (po Niemczech), w którym Deutsche Telekom, do którego należy sieć T-Mobile, nawiązuje współpracę ze startupami, czyli firmami zajmującymi się głównie nowoczesnymi technologiami na wstępnym etapie rozwoju . - Otworzenie Hubraumu w Krakowie było świadomą decyzją, Kraków posiada silne środowisko internetowe. To miasto studenckie i międzynarodowe - podkreśla Peter Borchers, szef berlińskiego Hubraumu.
Oddział krakowski tworzy międzynarodowy zespół. Oprócz Polaków są także specjaliści z Rumunii i Chorwacji. - Zajmujemy się analizą zgłaszanych do nas projektów, szukamy na rynku interesujących przedsięwzięć oraz kompletujemy zespoły do realizacji poszczególnych zadań - tłumaczy Jakub Probola, menedżer z krakowskiego oddziału. Obecnie w Hubraumie realizowanych jest pięć projektów. Jednym z nich jest projekt krakowskiej spółki Tail, który ma zoptymalizować opiekę nad psem. Dołączony do aplikacji czujnik umieszczony na smyczy zwierzęcia bada jego parametry, takie jak temperatura, lokalizacja, rytm bicia serca i aktywność. Obecnie projekt jest w fazie testów.
A w jaki sposób rozwój projektu wspiera Deutsche Telekom? - Oferujemy wsparcie mentorów, współfinansujemy projekt, ale przede wszystkim dajemy platformę czyli dostęp do rynku - wyjaśnia Peter Borchers. Dzięki nowym aplikacjom oferta T-Mobile staje się bardziej atrakcyjna. W przypadku projektów w Krakowie najwięcej powstaje aplikacji na telefon komórkowy.
Krakowska Dolina Krzemowa
Dlaczego polskie środowisko internetowe jest coraz bardziej atrakcyjne dla Niemców tłumaczy Krzysztof Bełech: - Korporacje nie są w stanie szybko rozwijać kolejnych produktów, bo technologia za szybko sie zmienia. Poszukują więc startupów. Korzystanie ze środowiska, które sie w tym specjalizuje jest efektywniejsze, niż gdyby sami mieli realizować nowe projekty. Zjawisko to nasila się od dwóch lat. Zdaniem eksperta wcześniej Niemcy byli zainteresowani tylko ściąganiem taniej siły roboczej z Polski, teraz kupują już polskie pomysły.
Zachodni sąsiedzi cenią obecnie Polaków za myśl techniczną, rzemiosło i duże pokłady przedsiębiorczości. - Polacy szybko znajdują niekonwencjonalne rozwiązania, czasami słyszę komentarze "tak się nie robi". Potrafimy dostrzec luki, które można wykorzystać - dodaje szef Venture Polska.
Sher.ly& Dackie Duck
I to właśnie zrobili dwaj startupowcy z Krakowa, których projekty już znalazły uznanie niemieckich użytkowników Internetu. Jednym z nich jest Błażej Marciniak, którego projekt sher.ly podbija obecnie globalny rynek. Platforma sher.ly umożliwia bezpieczny transfer plików bez ograniczeń pojemności, gdyż dane ściągane są bezpośrednio z serwera użytkownika, a nie z „chmury”, jak to jest np. w wypadku dropboxa czy wetransfer.
- Sher.ly celuje przede wszystkim w kraje, które mają wysoką świadomość zagrożeń i ochrony danych w Internecie. Ta świadomość jest w Niemczech bardzo wysoka, dlatego tutejszy rynek jest dla nas bardzo atrakcyjny - stwierdza kreator projektu Błażej Marciniak. I choć produkt nie posiada niemieckiej wersji językowej, jest wśród użytkowników w Niemczech coraz bardziej popularny.
Drugi sukces należy do aplikacji Dackie Duck, gry dla najmłodszych, której autorem jest Marek Przystaś. Z gier krakowskiego studia Dackie Duck skorzystało już ponad 8 milionów dzieci na całym świecie. Wielu użytkowników ma także w Niemczech. - Stworzyliśmy aplikacje o uniwersalnych wartościach edukacyjnych, dlatego każde dziecko może się nią bawić, bez względu na swój kod kulturowy - przyznaje Marek Przystać. Jego zdaniem, Niemcy docenili jakość i dizajn gry, który może być zrozumiany już przez 2-letnie dzieci. Dodatkowo gra jest bardzo bezpieczna - nie zawiera reklam i nie pobiera danych osobowych.
Szukamy inwestorów
- Żeby dogonić Niemcy w rozwiniętych sektorach przemysłowych potrzeba dziesiątek lat, w sektorze startupów jesteśmy konkurencyjni. Nie mamy kompleksów - przyznaje dumnie Krzysztof Bełech z Venture Polska. I dodaje, że poszukiwania inwestorów zagranicznych trwają cały czas. Celem jest wejście na rynki globalne.
Oprócz Niemców, którzy są najbardziej aktywnymi inwestorami, polskimi startupami interesują też Izraelczycy i Amerykanie, ale jak dodaje Bełech - Niemcy są najbliżej, a Kraków to jednen z najbardziej dynamicznie rozwijających się ośrodków nowych technologii. Dlaczego by tego nie wykorzystać?
Anna Macioł