Niemcy: Problem chorób wenerycznych powraca
18 listopada 2019Aysha H. chciała wykonać testy pod kątem chorób przenoszonych drogą płciową. Pielęgniarka była zdziwiona, dlaczego chce się badać, skoro nie ma żadnych objawów? „Chciałam zadbać o to, by moje życie seksualne było bezpieczne, tymczasem potraktowano mnie jak hipohondryka" – przyznała z oburzeniem.
Tony M. przeprowadził się do Berlina z Nowego Jorku. W swoim rodzinnnym mieście miał szeroki wybór klink, gdzie co dwa lata mógł zrobić testy, bez żadnych dodatkowych pytań. W Berlinie okazało się, że przed wykonaniem badań, najpierw musi odbyć rozmowę o swojej seksualnej przeszłości, by można było stwierdzić czy i jakie testy należy przeprowadzić.
Alarmujące statystyki
Według dra Norberta Brockmeyera, szefa Niemieckiego Centrum Zdrowia Seksualnego w Bochum, niewygodne rozmowy na temat chorób przenoszonych drogą płciową, wciąż mają miejsce w zbyt wielu gabinetach lekarskich w całym kraju.
Jak podkreśla, brak wczesnego diagnozowania infekcji takich jak kiła, chlamydioza i rzeżączka prowadzi do dramatycznego wzrostu odsetka chorób wenerycznych. „Nawet jeśli dana osoba nie ma jeszcze objawów, może zarażać innych. I tak choroby przenoszone droga płciową wciąż się rozprzestrzeniają” – wskazuje Brockmeyer.
W 2001 roku liczba zakażeń kiłą była w skali kraju ledwie zauważalna i wynosiła 1554 przypadków. Tymczasem w roku 2016 było ich już ponad 7,5 tys. – wynika z danych Instytutu Roberta Kocha.
Szef Niemieckiego Centrum Zdrowia Seksualnego przyznaje, że istnieją szacunki, które wskazują też na znaczący wzrost zakażeń chlamydiozą i rzeżączką. Wszystkie te choroby nieleczone mogą prowadzić do poważnych powikłań, takich jak bezpłodność, uszkodzenie narządów płciowych, a nawet nowotwór. Zwiększają również ryzyko zakażenia ludzkim wirusem niedoboru odporności (HIV), który prowadzi do AIDS.
Temat tabu
Zdaniem Brockmeyera choroby przenoszone drogą płciową są tematem tabu, ponieważ społeczeństwo nie jest świadome, że liczba przypadków z roku na rok znacząco wzrasta.
Jak na ironię, przyczyną takiego stanu rzeczy może być m.in. fakt, że Niemcy w latach 90. odnieśli duży sukces w kampanii na rzecz zapobiegania AIDS. Wówczas wskaźnik zachorowalności oraz liczba chorób przenoszonych drogą płciową znacząco spadły.
„Ta sytuacja uśpiła także czujnośc lekarzy“ - twierdzi Norbert Brockmeyer. Niektórzy specjaliści nie wiedzą, jakie pytania w temacie zdrowia seksualnego należy zadawać, zdarza się, że bywają nieświadomi, że niemieckie ubezpieczenie zdrowotne obejmuje testy na choroby weneryczne.
W 2016 roku Federalna Centrala Oświaty Zdrowotnej rozpoczęła kampanię o profilaktyce chorób przenoszonych drogą płciową. W jej ramach opracowano specjalny program dla lekarzy, który ma pomagać w diagnozowaniu infekcji oraz poprawić komunikację wokół tematu zdrowia seksualnego.