Niemcy: Rząd wypowiada walkę wyzyskowi w rzeźniach
20 maja 2020Rząd w Berlinie podjął w środę (20.05.2020) decyzję o zaostrzeniu przepisów dotyczących ochrony pracy w branży mięsnej. Jest to reakcja na panujące w niej skandaliczne warunki pracy i zakwaterowania zatrudnionych w rzeźniach zagranicznych pracowników, głównie z Europy Wschodniej, w tym Rumunii i Polski.
Po rozprzestrzenianiu się w licznych niemieckich ubojniach przypadków zakażenia koronawirusem i wybuchłej w związku tym dyskusji, rząd wyciągnął konsekwencje. Jak głosi projekt uchwały, od stycznia 2021 r. umowy o dzieło, czyli zatrudnianie pracowników przez firmy podwykonawcze, będzie zabronione. Tym samym ubój zwierząt rzeźnych i obróbka mięsa w niemieckich zakładach przetwórstwa mięsnego mają być przeprowadzane w przyszłości wyłącznie przez pracowników tych zakładów
Kary za naruszenie przepisów będą podwojone i mają sięgać 30 tys. euro. Bardziej intensywnie mają też być kontrolowane warunki zakwaterowania pracowników.
Skandaliczne warunki pracy tych ludzi – dumpingowe płace i masowe zakwaterowania, były już tematem poniedziałkowego posiedzenia rządu dotyczącego walki z koronakryzysem. Decyzja o zaostrzeniu przepisów dotyczących branży mięsnej została podjęta w środę jednogłośnie.
Dopuszczalne wyjątki
Minister rolnictwa Julia Klöckner (CDU) z zadowoleniem wypowiedziała się o zaostrzeniu przepisów, jednocześnie wskazała na przewidziane projektem ustawy wyjątki dotyczące rzemiosła – cechu wędliniarzy i rzeźników.
Skandaliczne warunki pracy w przemyśle mięsnym są nie do zaakceptowania. – Czas, by poszczególne zakłady przejęły odpowiedzialność za swoich pracowników – stwierdziła Klöckner. – Nie mogą one tak prostu zrzucić z siebie odpowiedzialności i ukrywać się za podwykonawcami – dodała minister rolnictwa. Teraz zależy od ministra pracy Hubertusa Heila (SPD) zadbanie o usunięcie niedomagań i zapewnienie godziwych warunków pracy. Minister pracy zapowiedział „zrobienie porządków” w branży.
Niezgodne z konstytucją
Przemysł drobiarski wskazuje tymczasem, że wprowadzenie tylko w przemyśle mięsnym zakazu zatrudniania pracowników na podstawie umowy o dzieło jest niezgodne z konstytucją. Umowy takie istnieją także w innych branżach, choćby logistycznej czy budowalnej – powiedział w rozgłośni RBB-Inforadio Friedrich-Otto Ripke, przewodniczący Centralnego Stowarzyszenia Niemieckiego Przemysłu Drobiarskiego.
Ripke opowiedział się za zwołaniem okrągłego stołu dla opracowania nowych reguł, jednocześnie zapowiedział, że zaskarży podjętą dzisiaj decyzję rządu, bowiem zakaz umów o dzieło jest niezgodny z niemiecką ustawą zasadniczą.
Niemiecki przemysł mięsny zatrudnia blisko 200 tys. osób. Dużą grupę stanowią wśród nich pracownicy z Europy Wschodniej zatrudnieni przez firmy podwykonawcze na podstawie umów o dzieło. Równie skandaliczne, jak często nieludzkie warunki pracy i dumping płacowy, są warunki, w jakich muszą żyć – nierzadko w przepełnionych kwaterach zbiorowych, bez podstawowego wyposażenia sanitarnego. Wybuchające co kilka lat oburzenie na ten temat szybko cichnie. Tym razem dyskusję rozpętało stwierdzenie ognisk koronawirusa; zaraziło się nim ponad 600 pracowników rzeźni w Nadrenii Północnej-Westfalii, Badenii-Wirtembergii i Szlezwiku-Holsztynie.
(AFP, DPA, EPD / stas)