Niemcy. Samochód coraz mniej ważny
30 sierpnia 2023„Der Spiegel” przypomina, że w ostatnich latach jazda samochodem była tematem spolaryzowanych dyskusji i wielu kłótni, chociażby o miejsca parkingowe. W Berlinie najpierw zamknięto dla ruchu samochodowego słynną Friedrichstrasse, potem znów ją otwarto, a berlińska senator komunikacji z CDU najpierw wstrzymała planowane od lat projekty budowy dróg rowerowych, po czym je wznowiła, bo protesty były tak duże.
Tymczasem, jak czytamy, tendencja się odwróciła i w 2023 roku, np. stolica Niemiec jest daleka od poziomu ruchu z 2019 roku. „Tak bardzo oczekiwany powrót do motoryzacyjnej normalności po zakończeniu obostrzeń związanych z pandemią – przynajmniej na ulicach Berlina i innych niemieckich metropolii – jak dotąd nie nastąpił” – pisze „Der Spiegel”. Zauważa, że dla miast, w których drogi dla kierowców stały się zbyt ciasne, to dobra wiadomość.
Jako powody tego, że coraz mniej osób jeździ samochodami, „Spiegel” wymienia pracę z domu i fakt, że wiele osób przesiadło się do autobusów, kolei i wsiadło na rowery. „Spowolnienie gospodarcze również może odgrywać pewną rolę” – czytamy.
Magazyn obliczył, że po ulicach Hamburga od stycznia do czerwca 2023 roku jeździło o 7 procent mniej aut niż przed pandemią, natomiast ruch rowerowy wzrósł od 2019 roku o jedną trzecią. Zdaniem „Spiegla” w miastach takich jak Monachium, Hamburg czy Drezno wychodzi się z założenia, że w najbliższych latach samochodów na ulicach będzie jeszcze mniej, „co zresztą jest konieczne do osiągnięcia celów klimatycznych”.
Nowe auta. Też tendencja spadkowa
Tendencję odchodzenia z kolei od kupowania samochodów zaobserwowali też badacze rynku z firmy S&P Global Mobility podkreślając, że spodziewają się spowolnienia ich wzrostu w Niemczech. „Rynek nie utrzyma wzrostu z pierwszej połowy roku, ale spodziewamy się, że osiągnięta zostanie sprzedaż 2,8 mln samochodów osobowych w bieżącym roku” – powiedział tygodnikowi „Automobilwoche" Martin Benecke z S&P Global Mobility.
W przyszłym roku oczekuje, że wzrost będzie nieznaczny, bo na poziomie 2,9 mln samochodów. Wątpi jednak, by niemiecki rynek miał trwale większy potencjał. „Jeśli wszystko pójdzie dobrze, może jeszcze raz osiągnąć 3 miliony samochodów osobowych. Ale nie więcej” – oszacował.
Lipcowe dane europejskiego stowarzyszenia Acea pokazują ogólne odbicie na rynku aut w Euriopie po 2022, gdy produkcja aut przystopowała z powodu braku chipów elektronicznych i niektórych innych części. Tylko w czerwcu w UE zarejestrowano milion nowych aut osobowych, o 17,8 proc. więcej niż rok wcześniej. Co jednak ważne, w czerwcu po raz pierwszy w UE odnotowano też więcej rejestracji elektryków niż diesli.
(Spiegel, RTR/ gwo)