Niemcy. Wzrost liczby bankructw - głównie w jednej branży
15 marca 2024Po wzroście liczby upadłości firm w Niemczech w ubiegłym roku nadal utrzymuje się trend zwyżkowy. Jednak jak podkreślił w piątek (15.03.) Niemiecki Urząd Statystyczny z Wiesbaden, poziom upadłości firm w perspektywie długoterminowej nadal jest niski. Eksperci nie prognozują nadejścia „fali bankructw” dla największej gospodarki Europy.
Według wstępnych danych statystycznych, w lutym liczba złożonych wniosków o upadłość zgodnie z normalnymi przepisami wzrosła o 18,1 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. W styczniu 2024 wzrost ten wyniósł 26,2 procent.
Od czerwca 2023 roku obserwowane są zatem ciągłe dwucyfrowe wzrosty w porównaniu z rokiem poprzednim. Procedury są uwzględniane w statystykach dopiero po pierwszej decyzji sądu upadłościowego. Rzeczywisty moment złożenia wniosku o upadłość często odbywa się niemal trzy miesiące wcześniej.
Według oficjalnych danych w 2023 roku wniosek o upadłość złożyło 17 814 firm, co oznacza wzrost o ponad jedną piątą (22,1 proc.) w porównaniu z rokiem poprzednim. Dla porównania: w roku 2009, w czasie kryzysu finansowego i gospodarczego, niemal 33 tys. firm w Niemczech popadło w trudności finansowe.
Normalizacja sytuacji
Zarządca masy upadłościowej Alexander Eggen z frankfurckiej kancelarii Schultze & Braun stwierdził: „Mimo ciągłego wzrostu wskaźników, aktualna ogólna liczba upadłości (...) nadal pozostaje poniżej poziomu sprzed okresu przed pandemią koronawirusa. W znacznej części więc w przypadku upadłości doświadczamy normalizacji sytuacji”.
Według danych Federalnego Urzędu Statystycznego, liczba upadłości firm w 2023 roku była o pięć procent niższa w porównaniu z rokiem 2019 przed wybuchem pandemii koronawirusa w Niemczech.
Tymczasem eksperci przewidują w bieżącym roku dalszy wzrost liczby upadłości firm do około 20 tysięcy. W wyniku lat pandemii, wysokich cen energii i wzrostu stóp procentowych coraz więcej przedsiębiorstw popada w kłopoty finansowe. Ponadto wygasły specjalne przepisy, którymi państwo próbowało zapobiec fali bankructw w czasie pandemii.
Trudności płatnicze
Jak podkreślił Marc Evers ekspert Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej (DIHK) ds. małych i średnich przedsiębiorstw: „Duże wyzwania koniunkturalne i strukturalne na terenie Niemiec wpływają na gospodarkę. Niestety, dlatego można przypuszczać, że w nadchodzących miesiącach nadal będzie rosła liczba upadłości firm, ponieważ coraz więcej przedsiębiorstw zgłasza trudności płatnicze swoich klientów”. Szczególnie dotknięte są sektory usług zdrowotnych i społecznych, a także handel i naprawa pojazdów samochodowych.
Według statystyków w ubiegłym roku większość bankructw firm przypadała na sektor transportu i przechowywania, gdzie wystąpiło około 107 przypadków na 10 tysięcy firm. Również w branży budowlanej i gastronomicznej wskaźniki te były stosunkowo wysokie. Długi wierzycieli szacowane przez sądy okręgowe wyniosły ogółem około 26,6 miliarda euro, w porównaniu do 14,8 miliarda euro rok wcześniej.
Mało optymistyczne perspektywy
Szczególnie trudna sytuacja panuje w gastronomii, podała agencja informacyjna Creditreform. W ubiegłym roku liczba upadłości w tym sektorze wzrosła o 27 procent powyżej średniej. Około co dziesiąte przedsiębiorstwo gastronomiczne (14 tys.) zakończyło działalność w 2023 roku. Szczególnie dotknięte były między innymi firmy cateringowe (wzrost o 67 proc.). Szef agencji Creditreform Patrik-Ludwig Hantzsch uważa, że perspektywy dla branży nie są wcale optymistyczne: „Nasze analizy sugerują, że możemy oczekiwać dalszego wzrostu liczby upadłości w sektorze gastronomicznym. Fala dopiero ruszyła” – wskazał ekspert.
(DPA/jar)
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>