Niemieccy lekarze wzywają do szczepienia nastolatków
17 października 2021Niemieckie Zrzeszenie Lekarzy Pediatrów wzywa do szczepienia dzieci w wieku powyżej 12 lat przeciwko koronawirusowi. Przewodniczący Zreszenia Joerg Doetsch powiedział gazetom sieci RND, że po tym jak zebrano dane od ponad 10 milionów dzieci, zaleca szczepienie wszystkim i bez ograniczeń.
Jego zdaniem szczepienie młodzieży jest tak samo ważne jak szczepienie dorosłych, bilans zalet i wad szczepień wypada jednoznacznie na ich korzyść. „Chcemy uniknąć sytuacji, w której najmłodsi znowu będą cierpieć z powodu zamykania szkół i izolacji” – powiedział.
Niemiecka Stała Komisja ds. Szczepień (Stiko) wydała w sierpniu zalecenie do szczepienia wszystkich w wieku powyżej 12 lat. Dopuszczone do tego są preparaty firm Biontech/Pfizer i Moderna. Biontech stara się obecnie o dopuszczenie do szczepienia dzieci w wieku od 5 do 11 lat.
Wirus w szkołach
Szef niemieckiego Związku Nauczycieli Heinz Peter Meidinger powiedział w rozmowie z gazetą „Passauer Neue Presse”, że liczby zakażeń w szkołach są bardzo niepokojące. „Choć ogólne liczby zakażeń pozostają na tym samym poziomie, to zakażenia w szkołach osiągają obecnie rozmiary, jakich jeszcze w pandemii nie widzieliśmy, a zwłaszcza nie tak wcześnie przed zimą” – powiedział.
W ośmiu powiatach tygodniowy wskaźnik zapadalności wśród dzieci i młodzieży przekroczył poziom 500. Dla całych Niemiec wynosi on obecnie 70.
Zdaniem Meidingera, powodem jest z jednej strony bardzo wysoka liczba niezaszczepionych w tym przedziale wiekowym. Z drugiej strony ogólne rozluźnienie w podejściu do restrykcji pandemicznych.
Zaniepokojenia sytuacją w szkołach nie kryje też niemiecki wirusolog i polityk Karl Lauterbach. Jak powiedział luzowanie restrykcji będzie prowadzić do coraz większej liczby zachorowań. „To niebezpieczne, bo będziemy mieli duże problemy z tak zwanym długim Covidem u dzieci” – stwierdził. Chodzi o długofalowe skutki przebytej infekcji takie jak problemy z koncentracją, ogólne osłabienie czy problemy z oddychaniem.
(AFP/szym)