Niemiecka gazeta: Tusk chce chronić prywatne telewizje
18 grudnia 2024„Polski premier Donald Tusk chciałby chronić media, a dokładniej mówiąc dwie prywatne telewizje” – pisze dziś (18.12.2024) niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” o planach umieszczenia TVN i Polsatu w wykazie spółek strategicznych. „W ten sposób rząd mógłby na przykład zablokować ich sprzedaż niepożądanym kupcom” – pisze warszawska korespondentka gazety Viktoria Grossmann. Zauważa, że do tej pory w wykazie spółek strategicznych są firmy zajmujące się infrastrukturą krytyczną, takie jak operatorzy telekomunikacyjni czy zakłady wydobywcze i chemiczne. Ale nie stacje telewizyjne. Jednak wyjaśniając swą decyzję Tusk ostrzegał przed możliwą ingerencją „wrogich krajów w codzienne życie, naszą gospodarkę, wybory czy demokrację”. To wyraźne ostrzeżenie przed ingerencją Rosji – ocenia Grossmann.
Jak dodaje, „w centrum zainteresowania – również Donalda Tuska – jest jednak TVN”. „Ze zrozumiałych powodów. Podczas dwóch kadencji rządów PiS w latach 2015-2023 kanał informacyjny TVN24 stał się źródłem informacji szczególnie dla tych wszystkich, którzy nie popierali rządu PiS i szukali niezależnych wiadomości. Rząd PiS wielokrotnie próbował wpływać lub ograniczać działalność nadawczą TVN, na przykład poprzez dyskryminowanie jej przy przyznawaniu koncesji na nadawanie. Tzw. lex TVN, który był generalnie skierowany przeciwko mediom, które nia miały polskich właścicieli, doprowadził nawet do kryzysu rządowego między Polską a USA” – przypomina Grossmann, wyjaśniając, że ustawa, zakazująca kapitałowi spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego posiadania pakietów większościowych w polskich mediach, nie weszła w życie.
Potencjalni kupcy z Czech i Węgier
Dziennikarka „SZ” relacjonuje, że od miesięcy polskie media donosiły, iż kupnem TVN zainteresowani mają być czeska miliarderka Renáta Kellnerová albo węgierski przedsiębiorca József Vida. „Mówi się, że Vida dobrze zna się z członkami prawicowo-nacjonalistycznej byłej partii rządzącej PiS” – pisze.
Opisując działalność należącej do Kellnerovej grupy PPF, przypomina m.in. o niedawnym przejęciu przez będący częścią grupy koncern medialny CME (Central European Media Enterprises) czołowej telewizji prywatnej Markíza na Słowacji. Wkrótce potem doszło do ostrych kontrowersji wokół popularnego programu politycznego w Markízie. „W maju znany prezenter programu skarżył się przed kamerą na rosnącą presję na redaktorów ze strony zaproszonych polityków i dyrektorów programowych. Potem prezenter złożył wypowiedzenie. On i inni pracownicy oskarżyli kierownictwo programu o to, że najwyraźniej chce dogadać się z populistycznym rządem premiera Roberta Fico i zabronić redaktorom zadawania zbyt krytycznych pytań” – relacjonuje „SZ”. I dodaje, że słowacka organizacja pożytku publicznego „Zatrzymajmy korupcję” podejrzewa, iż za tymi działaniami stoją biznesowe interesy grupy PPF, która może być zainteresowana uzyskaniem zamówień publicznych.
Utrata wpływu na media wciąż boli PiS
Według „SZ” w przypadku przejęcia TVN przez węgierskiego inwestora Józsefa Vidę zmiana w tej stacji mogłaby być „bardziej radykalna”. Polskie media donoszą o powiązaniach biznesmena z premierem Viktorem Orbánem, „a odkąd Vida kupił węgierskiego nadawcę TV2, kanał ten stał się kanałem propagandowym” – dodaje Grossmann, informując też o spekulacjach medialnych, że „członkowie PiS próbują zaaranżować umowę z Węgrem, aby uzyskać wpływ na główny kanał telewizyjny”.
„Byłoby to odwrócenie poprzedniej sytuacji. Rząd PiS całkowicie zinstrumentalizował politycznie nadawcę publicznego TVP, Polskie Radio i agencję informacyjną PAP oraz wykorzystał kanał TVP Info i główny program informacyjny do swojej propagandy.
Nie słuchano polityków opozycji, celowo ich oczerniano i rozpowszechniano jawne kłamstwa. Na przykład o śnięciu ryb w Odrze w sierpniu 2022 r. milczano przez wiele dni, następnie przedstawiano to zawoalowany sposób, a potem obwiniano stronę niemiecką, mimo że śnięcie ryb wyraźnie zaczęło się w polskich dopływach Odry” – dodaje niemiecka dziennikarka.
I przypomina o przeprowadzonych przez rząd Tuska błyskawicznych zmianach w mediach publicznych tydzień po objęciu władzy w grudniu 2023 r. oraz okupacji siedzib mediów przez polityków PiS. „To, że utracili wpływ na telewizję publiczną, może nadal boleć partię PiS, zwłaszcza przed zbliżającą się prezydencką kampanią wyborczą w 2025 r. Na wielu obszarach wiejskich kanały TVP są jedynymi, które można odbierać” – pisze niemiecka dziennikarka.